Kronika piekarnika: TORTY

wykwintnie i z poświęceniem

Pracochłonne, wymagające czasu, przestrzeni na misek pięć,

cierpliwości, technologii wielu. Wstępu, rozwinięcia i zakończenia.
Wszystko to, by finalnie przysłowiową wisienkę

z namaszczeniem umieścić. Ale to nie koniec.
Oczekiwanie na ten moment, w którym wbity w środek zostaje nóż.
Wnętrze, ukazujące się
tym, którym wypiek zadedykowany.
Każdy z kawałków trafia na talerzyk i:

Proponuję guiz tortowy:

Jeżeli cztery z podanych odpowiedzi zaznaczysz pozytywnie - wykonałaś/eś tort jadalny.
Jeżeli trzy lub dwie - wykonałeś tort nie do końca udany
Jeśli jedną - masz prawo zarzekać się, że nigdy więcej.
Jeśli zaznaczyłaś/eś odpowiedzi pięć lub więcej
i uczciwy w swych zeznaniach jesteś - poproszę o przepis!

1. Biszkopt idealnie nawilżony, z masą kompozycję tworzy spójną.
2. Konsystencja masy jest w punkt trafiona.
3. Po zjedzeniu porcji krzywa cukrzycowa nadal w normie.
4. Jest piękny tak, że obiektem serii zdjęć się staje.
5. Pytanie pada o adres tej wykwintnej cukierni.
6. Nie pojawia się konieczność herbaty miętowej parzenia,
7. W torownicy zostaje wyłącznie okrojone wokół,
środkowe kółeczko i o nie toczona jest walka.

Miewam dylematy. Co z wypiekami o formie figur geometrycznych, koła nieprzypominających?
Co z tymi, które w górę piętrami się nie pną? Jeśli masami są przekładane, smarowane, ozdabiane , do kategorii tortowej zaliczyć je wypada? Gdzież granica kryterium przebiega?
Intuicja czy kategoryzacja podręcznikowa?

Asekuracyjnie informuję - ciasta, których receptury poniżej znajdziecie,

nie tylko z tortownic pochodzą. Są wyjątkowe, tak jak i okoliczności ich pieczenia.

Jak życzenia składane bliskim przed, lub po ich degustowaniu.

Jak okazje uroczyste, w czasie których jesteśmy blisko.

Życzę sobie i Wam właśnie takich momentów.

Nawet, jeśli po zdmuchnięciu świeczek i pierwszym cięciu,

okazuje się, że sięgnąć musimy po roladę śmietanową z cukierni,

przezornie czekającą w lodówce.
Świętujmy!