wtorek, 28 stycznia 2025

Torcik waflowy z masą czekoladową

Dziś ulubiony tort dziadka. 
I jego wnuczki też, choć ona woli masę cytrynową - pomiędzy piętrami wafli.
Ale dziś czekolada, bo to był tort na Dzień Dziadka.
Za mną już kilka prób - starań odtworzenia naszego tradycyjnego piszingera, 
którego smak wciąż mam w pamięci, a przepis przepadł.
Dzisiejsza próba - chyba najbardziej zbliżyła mnie do wspomnień sprzed lat.
Wyjątkowe ciasto, choć tak banalne w wykonaniu.
Opakowanie świeżych, dwukolorowych okrągłych wafli, 
masa z kilku dobrej jakości składników, noc w lodówce pod ciężarem 
i nic ponadto. Efekt rewelacyjny.
Polecam serdecznie!

Składniki:
1 opakowanie okrągłych wafli tortowych 
( u mnie dwusmakowe - kakaowe i waniliowe )
300 gram dobrej jakościowo czekolady ( poł na pół gorzka i mleczna )
100 gram masła
3 łyżki śmietanki 30 % lub 100 ml pełnotłustego mleka
szczypta soli
3 łyżki cukru pudru
2 pełne łyżki gorzkiego kakao

Wykonanie:
Do rondelka lub mniejszego garnka wkładamy 
połamaną na kosteczki czekoladę, masło i podgrzewamy 
na niewielkiej mocy palnika cały czas mieszając, 
do momentu rozpuszczenia i połączenia się składników. 
Wsypujemy cukier puder, szczyptę soli, kakao i wlewamy mleko lub śmietankę,
podgrzewamy mieszając, aż powstanie jednolita, gładka, gęsta masa kakaowa.
Odstawiamy garnek z palnika i studzimy mieszając co jakiś czas.
Masa nie musi być zupełnie przestudzona przed wykładaniem na wafle.
Składanie torcika:
Na blacie rozłóżcie spoty kawałek folii aluminiowej,
na tyle długi, by można było owinąć nim cały torcik po przełożeniu masą.
Na folii kładziemy pierwszy wafel - smarujemy kilkoma łyżkami masy, 
rozprowadzając ją bardzo dokładnie, miejsce w miejsce. 
Rozplanujecie ilość nakładanej masy tak, by wystarczyło 
na wszystkie waflowe piętra - w tej samej proporcji.
Posmarowany wafel przykrywamy drugim - dociskamy, 
wykładamy ponownie masę, przykładamy kolejnym waflem 
i tak do wyczerpania wszystkich wafli. 
Powierzchni nie smarujemy masą. 
Gotowy torcik owijamy folią 
i wkładamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
By masy lepiej związały całość - dobrze na torciku położyć coś cięższego, 
i docisnąć go na czas zastygania.  
Na drugi dzień torcik kroimy - w paski, kwadraty lub trójkąty. 
Powinien być idealnie miękki, zwarty i i dobrze poddawać się krojeniu.
Smak - czekoladowy, kakaowy, głęboki.
Przepis jest tak prosty i efektowny jak niewiele innych, jakie znam.
Torcik waflowy, piszinger, to dla wielu smak kojarzony z dzieciństwem.
Polecam tęskniącym, by porozpływać mogli się w tych smakach sprzed lat.
Smacznego!!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz