sobota, 17 maja 2025

Pyszne, maślane ciasto ucierane z owocami

 

Śpieszę do Was w niedzielny poranek, 
może znajdziecie chwilkę?
Może za godzinę zadzwoni telefon, 
ktoś się zapowie na popołudnie?
Może niezaopiekowane owoce leżą gdzieś pod ręką od kilku dni?
Na wszelki zbieg tych okoliczności - podsuwam Wam Ten przepis :)
Wrócił rabarbar, są truskawki, borówki, jabłuszka - cały wachlarz 
owocowych propozycji właśnie na ten moment w roku.
Okazji - nie okazji, by piec wykorzystując tą propozycję
znajdowałam ostatnio kilka - pożegnania, powitania, pocieszenia.
Za każdym razem równie pyszne, więc śmiało polecam, 
przede wszystkim jako świetne ciasto sezonowe.
Co do samej procedury przygotowania - to klasyk ucierany, 
dlatego o jego jakości decyduje właściwa kolejność 
łączenia składników ( koniecznie w temperaturze pokojowej )
i odpowiedni czas poświęcony na ich ucieranie.
Zadbajcie o to, wyjdzie rewelacyjnie. Zapraszam!

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 23 - 24 cm
wszystkie składniki w temperaturze pokojowej

200 gram miękkiego masła
150 gram cukru - drobnego, do wypieków
1 cukier waniliowy
4 jaja rozmiar L
250 gram mąki pszennej luksusowej
2 łyżki budyniu śmietankowego
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki soku z cytryny
4 łyżki śmietanki 30 %
szczypta soli
wybrane owoce - u mnie:
30 dag truskawek, przekrojonych na połówki 
w drugiej wersji: 
2 słodkie jabłka, pokrojone w drobną kostkę

Kruszonka - opcjonalnie:
3 łyżki mąki pszennej
2 łyżki miękkiego masła
2 łyżki cukru lub miodu
szczypta soli

Wykonanie:
Zaczynamy od połączenia w oddzielnej miseczce suchych 
składników - mąki, budyniu, proszku do pieczenia i soli.
W drugiej miseczce mieszamy ze sobą jajka ( rozkłócamy widelcem ).
Miękkie masło wkładamy do dużej miski, wsypujemy cukier, 
cukier waniliowy i ucieramy mikserem na jasną, puszystą masę,
do rozpuszczenia się cukru, co zajmuje około 5 minut.
Następnie dodajemy rozbełtane wcześniej jaja -  w czterech 
ratach, po każdym dodaniu miksując około minuty, 
do dokładnego połączenia się z masą.
Powstały krem powinien być jednolity, jeśli jednak troszkę 
zacznie ważyć - nie szkodzi, nie wpłynie to na strukturę ciasta. 
Teraz do masy przesiewamy przez sitko suche składniki, 
również w kilku ratach, miksujemy na niskich obrotach miksera,
naprzemiennie z dolewaniem niewielkich ilości śmietanki.
Ucieramy całość chwilkę, na koniec wlewając sok cytrynowy. 
Tak przygotowane ciasto ( będzie dość gęste i kremowe )
przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, 
na wierzch wykładamy owoce - truskawki, przecięciem do góry, 
lekko wciskając w powierzchnię ciasta. Struktura jest na tyle gęsta, 
że w trakcie pieczenia utrzymają się na górze.
Drugą wersję upiekłam z pokrojonym w kostkę, rozsypanym 
po powierzchni ciasta jabłuszkiem.
Jeśli używamy - posypujemy owoce kruszonką, 
zagniecioną z podanych składników.
Ja swoją wersją z jabłkami upiekłam bez kruszonki, 
truskawkową z jej dodatkiem. Obie równie pyszne.
Ciasto wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika 
i pieczemy bez termoobiegu, w funkcji góra - dół, przez 50 minut.
Pięknie wyrasta, tworzy kopiec, rumieni się z wierzchu 
i obłędnie pachnie śmietanką i masłem. 
Przez 5 minut zostawiamy wypiek w zamkniętym piekarniku, 
uchylamy drzwiczki, zastawiamy kolejne 5 minut, 
po czym wyciągamy do zupełnego przestudzenia.
Ja oczywiście polecam jeszcze lekko ciepłe.
Ciasto można oprószyć cukrem pudrem.
Przechowywane pod przykryciem 
świetnie smakuje nawet na trzeci dzień - pozostaje miękkie i delikatne.
Powodzenia!












czwartek, 15 maja 2025

Rabarbar z kruszonką na kremie waniliowym


Dziś mam dla Was deser.
Zastanawialiście się, czy to już czas na tegoroczny rabarbar
i prawdziwie słodkie, smakujące truskawkami - truskawki?
Już czas!
W moim deserze odnajdują się podręcznikowo,
łącząc finezyjnie słodycz, kwaskowatość, 
aromat wanilii i delikatność kremu, kruchość posypki maślanej. 
Czy to możliwe? Tak. 
Przygotowywanie deserku proponuję rozpocząć od zapiekania owoców. 
W czasie ich pieczenia zdążymy zagnieść i schłodzić kruszonkę, 
by jako drugą włożyć do piekarnika. 
A masa z serków - zajmuje dosłownie dwie minutki.
Zapraszam!

Składniki:
 
Owoce:
Kilka ( u mnie 5 ) łodyg pięknego, czerwonego rabarbaru
20 dag truskawek
3 łyżki cukru
sok z jednej cytryny lub pomarańczy

Krem:
100 gram serka mascarpone
200 gram serka śmietankowego typu Bieluch
2 pełne łyżki cukru pudru
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią

Kruszonka:
250 gram mąki pszennej  - najlepiej typu krupczatka
2 łyżki proszku budyniowego waniliowego 
100 gram cukru pudru
150 gram miękkiego masła ( w temperaturze pokojowej )
szczypta soli
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią 

Wykonanie:

Kruszonka:
W miseczce mieszamy mąkę, proszek budyniowy, cukier, cukier z wanilią i sól.
Dodajemy miękkie masło, mieszamy wszystko widelcem lub zagniatamy ręką, 
do momentu uzyskania grudek kruszonki. 
Wkładamy ją na 15 minut do lodówki. Schłodzoną wyciągamy,
rozsypujemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w 180 stopniach, grzanie góra - dół, 
przez 15 - 20 minut, aż zacznie się rumienić i pachnieć maślanym ciastem.
Wyciągamy i lekko studzimy.

Owoce:
Rabarbar obieramy z włókien, kroimy na 2 - 3 cm kawałeczki, 
truskawki oczyszczamy i przecinamy na połowy.
Wkładamy do naczynia żaroodpornego, zasypujemy trzema łyżkami cukru, 
dolewamy sok z cytryny lub pomarańczy, 
wkładamy do piekarnika i zapiekamy około 20 minut,
w temperaturze 180 stopni. Wyciągamy i studzimy.

Krem:
Serek mascarpone wkładamy do miski, dodajemy serek Bieluch,
cukier puder, cukier z wanilią i ubijamy mikserem chwilkę, na gładki krem.

Układanie deserku:
Składniki na 4 porcje:
Na talerzyk deserowy wykładamy dwie pełne łyżki masy z serków,
obok wykładamy dwie, trzy łyżki rabarbaru z truskawkami. 
Całość posypujemy obficie lekko ciepłą jeszcze kruszonką, 
polewamy sokiem spod zapieczonych owoców.
Podajemy od razu. 
I tak jak wspomniałam, śmietankowy krem, słodycz i kwaskowatość owoców,
kruchość posypki na jednym, niewielkim talerzyku - zachwycają.
Jak rabarbar - to właśnie taki rabarbar.
Przy okazji dziękuję za inspirację Rozkosznemu. Jest wirtuozem łączenia 
smaków, struktur i na pozór nie mających wspólnego mianownika składników.
Czasem czerpię inspiracje z jego kreatywności. Z reguły są strzałem w dziesiątkę.
Dziś również, pełna dycha. I pycha.





niedziela, 11 maja 2025

Torcik cannolo na cieście francuskim


Ciasto o korzeniach włoskich z francuskim twistem.
Błyskawiczne, oryginalne w smaku i w wyglądzie.
Zainspirowałam się przepisem jednego z gotujących celebrytów,
który zobaczyłam dzień po powrocie z Sycylii.
Tam cannolo się urodziło i smakuje, jak nigdzie indziej. 
Delikatność kremowego nadzienia z najlepszej jakości ricotty
i kruchość rurki przypominającej w smaku nasze rodzime faworki.
Czekałam na okazję, by wrócić tam, 
gdzie cannolo jest tradycyjnym przysmakiem regionalnym.
I wróciłam - na trzy dni zaledwie, a już w pierwszym z nich
ta grubiutka rurka była numerem jeden w planie wspomnień.
Smak - ten sam, który pamiętam sprzed lat, 
ale moje ochy już stonowane, nie przez tak duże O. 
Niezmiennie jednak polecam - jeśli doceniać ten wyjątkowy wypiek, to tam.
Doskonałej jakości ricotta, pistacje i ciasto o wyjątkowej kruchości.
Ale nie ukrywam, z ciastem francuskim to ricottowo - pistacjowe 
nadzienie współgra naprawdę dobrze.
Polecam śmiało, jest naprawdę pyszne. 

Składniki:

Gotowe ciasto francuskie - jeden rulon
500 gram serka ricotta - kremowego, dobrej jakości
200 gram serka kanapkowego, śmietankowego
100 gram gorzkiej czekolady 
1/2 szklanki cukru pudru
szczypta soli
słoiczek dobrej pasty pistacjowej
garść posiekanych orzechów pistacjowych
sok i skórka z połowy cytryny lub pomarańczy

Wykonanie:
Czekoladę siekamy na drobne kawałeczki, ewentualnie możemy ją
zetrzeć na tarce o grubych oczkach.

Ciasto francuskie rozwijamy, wykładamy na blaszkę z piekarnika 
wyłożoną papierem do pieczenia, wygładzamy, nakłuwamy widelcem. 
Posypujemy całą powierzchnię cienką warstwą cukru pudru.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 220 stopni, 
grzanie góra - dół, bez termoobiegu. 
Pieczemy do zarumienienia, około 20 minut.
Wyciągamy, studzimy i przekrajamy na trzy równe, prostokątne części.

Masa serowa:
Do miski przekładamy serek ricotta, serek kanapkowy ( u mnie Łaciaty ),
dodajemy trzy łyżki pasty pistacjowej, cukier puder, 
szczyptę soli, sok z cytryny lub pomarańczy.
Miksujemy wszystkie składniki na wolnych obrotach miksera,
do chwili połączenia w gładki, jednolity krem. 
Wsypujemy startą lub posiekaną czekoladę, mieszamy całość łyżką i odkładamy.
Przystępujemy do przekładania ciasta.
Pierwszy z francuskich prostokątów smarujemy delikatnie 
dwoma łyżkami pasty pistacjowej i wykładamy połowę kremu serowego, 
posypujemy posiekanymi pistacjami. 
Przykrywamy drugim prostokątem ciasta, 
smarujemy cienką warstwą pasty pistacjowej 
i wykładamy drugą część masy serowej. 
Przykrywamy ostatnim kawałkiem ciasta francuskiego, lekko dociskamy.
Wierzch obficie posypujemy cukrem pudrem. Gotowe.
Ciasto wkładamy do lodówki na dwie, trzy godziny. 
po wyciągnięciu kroimy ostrym nożem na zgrabne, prostokątne porcje.
Nie jest zbyt słodkie, ale dosyć sycące. 
Łączy w sobie ciekawe nuty smakowe
- czekoladową, cytrusową, śmietankową i orzechową. 
Jeśli nie próbowaliście dotąd - koniecznie przetestujcie, 
jeśli znacie i doceniacie wyjątkowość cannolo,
nie muszę Was przekonywać, że warto.








czwartek, 24 kwietnia 2025

Migdałowa keto babka z jogurtem

 

Nie zdążyłam przed Wielkanocą, a planowałam 
podzielić się z Wami tą ciekawą alternatywą dla klasycznych 
świątecznych bab - piaskowych, marmurkowych, drożdżowych.
Niewielka, na mące migdałowej i jogurcie greckim baba - bez cukru, 
bez mąki pszennej, pachnąca śmietankowym sernikiem, wilgotna, miękka.
Warta przetestowania przez osoby unikające nadmiaru węglowodanów.
Prosta w przygotowaniu, długo świeża, sprawdzi się nie tylko jako zastępstwo na święta.
Można część podanej w przepisie ilości mąki migdałowej 
zastąpić mielonymi, ulubionymi orzechami, co wzbogaci smak i aromat.
Ja dodałam swoją ulubioną mieszankę do wypieku ciast z podketo.pl, 
ale jeśli jej nie posiadacie - użyjcie po prostu więcej mielonych migdałów.
Zapraszam!

Składniki:
proporcje na niewysoką babę z kominem o średnicy 23 cm
ważne - wszystkie w temperaturze pokojowej

1 2/3 szklanki mąki migdałowej
1/3 szklanki mieszanki do wypieku ciast z podketo.pl
3 jajka - rozmiar L
3 łyżki erytrytolu 
1 łyżeczka esencji waniliowej
1/3 kostki rozpuszczonego masła
2/3 szklanki gęstego jogurtu greckiego
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wykonanie:
Zaczynamy od składników mokrych - w misce umieszczamy jajka, 
szczyptę soli i ubijamy trzepaczką ręczną przez minutę, do napuszenia. 
Wlewamy jogurt, wanilię - ubijamy do powstania kremowej masy,
na koniec wlewamy rozpuszczone i przestudzone masło. 
Mieszamy dokładnie.
Teraz do płynnej masy dodajemy składniki suche - mąkę migdałową, 
mieszankę do wypieku ( w zastępstwie można dodać mielone orzechy 
lub po prostu wyłącznie mąkę migdałową ), erytrytol i proszek do pieczenia.
Wszystko mieszamy trzepaczką, do uzyskania gęstej, półpłynnej masy.
Przelewamy ją do przygotowanej formy na babkę, lub innej foremki 
o zbliżonej pojemności. Ja używam formy silikonowej, 
więc nie muszę smarować jej uprzednio tłuszczem lub wykładać papierem.
Ciasto wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 170 stopni, 
grzanie góra - dół, bez termoobiegu. Pieczemy około 40 minut.
Po upieczeniu wyciągamy z piekarnika, a po 10 minutach wyciągamy z formy.
Babeczka jest doskonała jeszcze na ciepło, natomiast świeżość 
dzięki swej wilgotności utrzymuje przez kolejne dni. 
Na drugi dzień polecam schować ją do lodówki.
W smaku - w moim mniemaniu - przypomina sernik - śmietankowy, 
delikatny - co jest zasługą sporej ilości gęstego jogurtu.
Przepis na ciasto można wykorzystać do upieczenia podstawy 
pod placek z owocami i galaretką, lub podawany 
z warstwą gęstego kremu śmietankowego na wierzchu. 
Już o takowym myślę w kontekście nadchodzącej majówki 
i powoli pojawiających się owoców sezonowych.
Smacznego!








czwartek, 17 kwietnia 2025

Makowa tarta z kremem i gruszkami


Dziś dla Was szybka, przedświąteczna propozycja - moja tarta makowa.
Upiekłam ją spontanicznie, bo w planach miałam kruche, makowe 
wielkanocne ciasteczka, nie tartę.
Podwoiłam jednak proporcje ciasta i poza ciasteczkami - oto ona. 
Na kruchym, intensywnie makowym spodzie krem z serka ricotta 
i białej - karmelowej czekolady, a w kremie miękkie, troszkę korzenne gruszki.
Tarta jest pyszna, chrupiąca, delikatna, ale też intensywnie makowa.
Połączenie karmelu z czekolady z soczystą gruszką - nic dodać, nic ująć.
Polecam - na święta, po świętach, na majówkę, na wiosnę już w pełni.
Wszystko się zgadza - dziś na termometrach zapowiadane od kilku dni 28 stopni.
Ocieplona, osłoneczniona w tym roku ta okołoświąteczna aura. 
Moja tarta również jakieś takie słoneczne skojarzenia przywołuje, czyż nie?

Składniki:
proporcje na formę o średnicy około 22 cm - 23 cm.

Ciasto kruche makowe:
160 gram mąki pszennej
60 gram maku mielonego
100 gram miękkiego masła
2 żółtka
szczypta soli
60 gram cukru pudru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem:
250 gram serka ricotta - kremowego, dobrej jakości
100 gram białej - karmelowej czekolady
1 płaska łyżeczka żelatyny rozpuszczonej w minimalnej ilości wody
Gruszki:
3 niewielkie słodkie, jędrne gruszki
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżeczki cynamonu lub przyprawy do szarlotki
1 łyżka cukru

Wykonanie:
Ciasto kruche makowe:
Do miski wsypujemy mąkę, mak, cukier, sól, proszek do pieczenia, mieszamy.
Dodajemy miękkie masło i siekamy nożem, 
do połączenia z suchymi składnikami. Wbijamy żółtka, 
mieszamy widelcem i po chwili zaczynamy zagniatać ciasto dłonią. 
Zlepiamy je w jednolitą, gładką, miękką kulę 
i wkładamy na pół godziny do lodówki. 
W tym czasie przygotowujemy gruszki - owoce obieramy, 
kroimy na ćwiartki, wycinamy gniazda nasienne. 
W rondelku zagotowujemy wodę 
( ilość wystarczającą do zakrycia gruszek ), cukier, 
przyprawę do szarlotki lub cynamon, sok z cytryny. 
Wkładamy gruszki i gotujemy przez około 5 minut, 
by zmiękły, ale nadal pozostały jędrne.
Odcedzamy owoce na sitku i odkładamy do przestudzenia. 
Po przestudzeniu każdą ćwiartkę kroimy jeszcze na pół.
Schłodzone ciasto wyciągamy z lodówki i wylepiamy nim 
spód i boki formy do tarty lub tortownicy o średnicy 22 - 23 cm,
wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia.
Formę z ciastem wkładamy do piekarnika rozgrzanego 
do temperatury 180 stopni ( grzanie góra - dół, bez termoobiegu )
i pieczemy około 25 - 30 minut. 
Ciasto powinno troszkę podrosnąć i pięknie się zezłocić. Wyciągamy i studzimy.
Masa:
Białą czekoladę rozpuszczamy w mikrofalówce lub kąpieli wodnej, 
mieszamy i studzimy. Żelatynę rozpuszczamy w kilku łyżkach chłodnej wody, 
gdy napęcznieje podgrzewamy, by ponownie stała się płynna.
Do miseczki wkładamy ser ricotta, wlewamy czekoladę
i ubijamy przez chwilkę trzepaczką, do powstania gładkiego kremu.
Na koniec wlewamy żelatynę, szybko mieszamy.
Na przestudzone ciasto wykładamy cały krem, rozprowadzamy równo, 
( ja zostawiłam ozdobne krawędzie z widelcowym wzorkiem ).
Odcedzone, pokrojone gruszki układamy na kremie w formie rozetki, 
delikatnie wciskamy je w masę.
Gotowe. Ciasto wkładamy do lodówki, przed podaniem 
można oprószyć dodatkowo ozdobnie cukrem pudrem.
Podajemy pokrojone w trójkąty.
Smacznego, polecam serdecznie i już prawie wielkanocnie.










piątek, 11 kwietnia 2025

Sernik na zimno z serków waniliowych


Całkiem niedawno proponowałam serniczek na zimno. 
Nie planowałam w najbliższym czasie powrotu 
do ciast z tej kategorii.
Aktualnie wszystko kręcić się powinno wokół bab,
mazurków, paschy.. 
Ja również pokręcę się w tych klimatach,
ale jeszcze dziś, na szybko, zanim wyciągnę tradycyjną,
starą i zdeformowaną formę do baby drożdżowej - jeszcze jeden sernik.
Wanilia od jakiegoś czasu mnie uwodzi.
Nie oparłam się znów serkom waniliowym,
zawsze będą wspomnieniami smaków sprzed lat.
I oto on, rezultat braku oparcia - miękki, kremowy serniczek.
Przekładany warstwą mielonych ciasteczek, 
bardzo waniliowy i lekki jak obłoczek. 
Podsumowując - nie walczcie z zachciankami, 
tymi nieplanowanymi i nie na czasie. Bo i po co?

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 18 - 20 cm

450 gram serków homogenizowanych waniliowych, 
( 3 serki po 150 gram - u mnie firmy Łowicz )
125 gram serka mascarpone
1 Czekotubka Wedel - biała
3 łyżki cukru pudru
3 płaskie łyżeczki żelatyny
200 ml śmietanki 30 %
1 i 1/2 szklanki okruchów zmielonego ciasta biszkoptowego lub ciasteczek

Wykonanie:
Warstwy ciasteczkowe:

Do wykonania warstw z okruchów wykorzystałam 
upieczone przed trzema dniami miękkie, biszkoptowe ciasto.
Została mi około połowa niewysokiego ciasta pieczonego 
w tortownicy o średnicy 23 cm, zmieliłam je w blenderze 
kielichowym na okruchy i podzieliłam na trzy części.
( otrzymałam około 2 szklanki okruchów ).
Jeśli nie posiadacie ciasta, które możecie wykorzystać w ten sposób, 
proponuję zmielić kruche ciasteczka. 
Nie będą tak miękkie i wilgotne, ale też się sprawdzą.
Tak więc - niezjedzone ciasto lub ciasteczka mielimy 
i dzielimy na trzy części.
Pierwszą z nich wysypujemy na spód formy 
wyłożonej papierem do pieczenia, ugniatamy, 
rozprowadzając równo po całej powierzchni.

Masa serowa:
Żelatynę wsypujemy do szklanki i zalewamy niewielką 
ilością zimnej wody, mieszamy i zostawiamy do napęcznienia.
Do wysokiego naczynia przelewamy schłodzoną śmietankę 
i ubijamy na sztywno, odstawiamy.
Do dużej miski wkładamy serki waniliowe, 
serek mascarpone, cukier puder, wyciskamy białą Czekotubkę 
i miksujemy składniki na jednolitą, kremową masę.
Napęczniałą żelatynę podgrzewamy do rozpuszczenia 
w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej, 
dodajemy do niej dwie łyżki masy serowej, by się zahartowała,
mieszamy i wlewamy do masy serowej,
miksując na wolnych obrotach miksera.
( jeśli żelatyna w szklance zetnie się po dodaniu sera, 
podgrzejcie ją troszkę, by znów stała się płynna ).
Odkładamy mikser, do masy serowej dodajemy ubitą śmietankę 
i delikatnie, bardzo dokładnie łączymy ją z masą za pomocą szpatułki.
Połowę gotowej masy wylewamy na ciasteczkowy spód, 
wyrównujemy i pokrywamy drugą, cienką warstwą zmielonego ciasta.
Wylewamy drugą połowę masy serowej i wyrównujemy.
Na wierzch wykładamy równą warstwą trzecią częścią okruchów,
i delikatnie wygładzamy.
Gotowe. Sernik wkładamy do lodówki, by odpowiednio stężał. 
Po trzech godzinach nadaje się już do krojenia, 
jednak właściwą konsystencję uzyskuje na drugi dzień.
W strukturze jest miękki i lekki, dzięki delikatnemu 
łączeniu serków homogenizowanych z ubitą śmietanką. 
Wanilia jest wyraźnie wyczuwalna, 
ale z założenia - miało być bardzo waniliowo :)










piątek, 4 kwietnia 2025

Drożdżowe zawijaski z cynamonem



Kilka dni temu miałam przyjemność spróbowania cynamonki. 
Ale jakiej.. O dumnie brzmiącej szwedzkiej nazwie, 
w niewielkiej kawiarence, w oddalonej od tłocznego centrum uliczce. 
W kawiarni tej - wyłącznie cynamonki, kardamonki i jagodzi..onki .
Bo z pewnością nie zwykłe to jagodzianki.
Nadzienie w każdej z tych bułeczek w ilości wręcz przesadzonej,
ale wciąż jeszcze mieszczącej się w pysznym, 
chrupiącym, maślanym cieście drożdżowym.
Podglądnęłam technikę zawijania tych bułeczek, 
bo zawijane są na oczach klientów.
W domu musiałam sobie zatem pozwijać.
Nadzienia u mnie znacząco mniej, ciasto nie tak maślane, lżejsze. 
Ale jakże fajne te moje bułeczki - zawijaski. 
Delikatne, pachnące, miękkie i umiarkowanie cynamonowe. 
Córka z jeszcze ciepłą w dłoni wyszła o świcie na przystanek. 
Już z autobusu pisała, że pyszna. 
Przyjemny początek dnia.

Składniki:
250 gram mąki pszennej
100 ml lekko ciepłego mleka
20 gram świeżych drożdży
1 jajko rozmiar L
40 gram rozpuszczonego, przestudzonego masła
30 gram cukru pudru
szczypta soli
Cynamonowe wnętrze:
3 - 4 łyżeczki cynamonu
3 łyżki cukru trzcinowego
3 łyżeczki serka śmietankowego

Wykonanie:
Przygotowujemy zaczyn - do miseczki wkruszamy drożdże, 
zasypujemy łyżeczką cukru, zalewamy delikatnie podgrzanym mlekiem 
i wsypujemy łyżkę mąki. Mieszamy, przykrywamy ściereczką 
i odstawiamy, by zaczyn zaczął pracować.
Do większej miski przesiewamy mąkę, cukier puder, szczyptę soli. 
Wbijamy całe jajko ( w temperaturze pokojowej ), 
wlewamy wyrośnięty zaczyn i zaczynamy mieszać - można łyżką, 
lub od razu zagniatamy dłonią. Wlewamy rozpuszczone 
i przestudzone masło - zagniatamy już wszystko razem dłonią.
Ciasto powinno stać się zwarte, gładkie 
i nie lepić do ścianek miski i dłoni.
Wyrobione ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy 
do podwojenia objętości, na około 40 minut.
Po wyrośnięciu wykładamy je na blat oprószony mąką 
lub wyłożony silikonowa matą i rozwałkowujemy na cienki prostokąt. 
Posypujemy całą jego powierzchnię cynamonem,
cukrem trzcinowym i punktowo kładziemy serek śmietankowy.
Wypełniony nadzieniem prostokąt składamy na pół 
i ponownie wałkujemy, tak by wierzch i spód ciasta 
zlepiły się ze sobą a nadzienie zatopiło w ich wnętrzu.
Ostrym nożem kroimy ciasto na paseczki,
szerokie na około 1,5 cm.
Każdy paseczek, trzymając za jeden koniec skręcamy jak spiralkę. 
a następnie zawijamy jak ślimaczka. 
Tak uformowane drożdżówki układamy na blaszce 
lub w okrągłej formie i odstawiamy do ponownego 
podrośnięcia, na około 15 - 20 minut. 
Po tym czasie wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni 
( grzanie góra - dół, bez termoobiegu ) i pieczemy 15 minut, 
następnie zmniejszamy temperaturę do 160 - 170 stopni 
i dopiekamy jeszcze około 10 - ciu minut. 
Bułeczki bardzo szybko się rumienią.
Po upieczeniu wyciągamy, studzimy chwilkę 
i pokrywamy warstwą lukru przygotowanego 
z soku cytrynowego, cukru pudru i odrobiny wody.
Na ciepło są mięciutkie, bardzo lekkie, a ich skórka chrupie przyjemnie.
Cynamon jest wyczuwalny delikatnie. 
Po przestudzeniu i na drugi dzień nadal pyszne,
jednak jak to drożdżówki - troszkę czerstwieją.
Ja przyznaję - bardzo lubię czerstwą odsłonę ciast drożdżowych.
Jedna z bułeczek czerstwieje mi jeszcze na jutro.
Ciasto wymaga niewielu składników, wyrabia się bardzo szybko, 
idealnie poddaje wałkowaniu, zawijaniu.
Może być bazą nie tylko do cynamonek, ale do drożdżówek 
z wybranym, ulubionym nadzieniem - konfiturą, serkiem, 
lub zupełnie bez dodatków, jako słodkie bułeczki.
Polecam!








poniedziałek, 31 marca 2025

Marcepanowa, krucha tarta z jabłkami



Wolne, spokojne niedzielne przedpołudnie, 
każdy dziś zajęty własnymi, odkładanymi na niedzielę 
większymi i mniejszymi przyjemnościami.
A dzięki tej tarcie, poobiednie spotkanie przy stole,
tak intensywnie przyjemne - dla wszystkich.
Dziś, w ostatnią marcową niedzielę, 
skróconą o zabraną nam w nocy godzinę, 
przepis na kruchutką, pachnącą migdałami i marcepanem tartę.
Na pozór zwykłe, kruche ciasto z jabłkami, ale marcepan, 
mąka krupczatka i mąka migdałowa czynią z niej wypiek rewelacyjny, 
może nawet kojarzący się ze słodkim, świątecznym mazurkiem.
Tak więc, wielkanocna jego odsłona u mnie niebawem,
ze słodkim wnętrzem malinowym i świątecznym akcentem wykończeniowym.
Dziś wersja wiosenna, niedzielna, jabłkowa. 
Coś pysznego - po prostu.

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 24 cm

Ciasto kruche migdałowe:

250 gram mąki pszennej krupczatki
50 gram mąki migdałowej lub mielonych migdałów
1 opakowanie budyniu marcepanowego w proszku - 40 gram ( znalazłam w Dino )
80 gram cukru pudru
150 gram zimnego masła
1 żółtko
2 łyżki śmietany 18%
szczypta soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Nadzienie jabłkowe:
3 słodkie jabłka pokrojone w cieniutkie plastry
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka soku z cytryny
cukier do smaku - opcjonalnie
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej lub budyniu waniliowego

Wykonanie:
Ciasto:
W większej misce mieszamy mąkę, mielone migdały, 
budyń w proszku, sól, proszek do pieczenia i cukier puder.
Dodajemy pokrojone, zimne masło i siekamy nożem do powstania grudek.
Wbijamy kolejno żółtko, dodajemy śmietanę 
i dość szybko zagniatamy zwarte ciasto.
Jeśli wydaje się Wam suche - dodajcie jeszcze odrobinę śmietany.
Ciasto dzielimy na dwie części: ⅔ na spód i ⅓ na wierzch.
Owijamy folią i wkładamy do lodówki na 30 minut.
Nadzienie:
Jabłka obieramy i kroimy w cieniutkie 
plasterki ( można wykorzystać mandolinę ).
Przekładamy je do rondla, dodajemy cynamon, 
sok z cytryny, ewentualnie dosładzamy.
Dusimy na małym ogniu, aż zmiękną.
Na koniec wsypujemy mąkę ziemniaczaną lub budyń
i podgrzewamy, aż masa lekko zgęstnieje. Odstawiamy do ostygnięcia.

Formowanie ciasta:
Większą częścią ciasta wylepiamy dno formy, 
wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia,
nakłuwamy widelcem.
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni 
i podpiekamy 15 minut, wyjmujemy i lekko studzimy.
Na podpieczony spód wykładamy równą warstwą jabłka.
Pozostałe ciasto wałkujemy, wycinamy cienkie paseczki 
i układamy z nich kratkę na wierzchu jabłek. 
Ja wycięłam jedną warstwę paseczków, 
z pozostałego ciasta kilka kwiatków, które ułożyłam na górze.
Gotową tatrę wstawiamy do piekarnika 
i pieczemy przez 35 minut, aż wierzch będzie złocisty.
Wyciągamy, a po 10 minutach koniecznie wykrajamy pierwszy trójkąt.
Ciepła jest najlepsza, tak delikatna, że wręcz sypka. 
Dodatek gałki lodów śmietankowych wskazany, jak najbardziej.
Spokojnych, nieśpiesznych, nie tylko niedzielnych chwil 
przy kawałeczku tego ciepłego ciasta nie można przecenić.
Zapraszam.









piątek, 28 marca 2025

Bajgle pieczone, bez cukru, z musem jabłkowym

 

Kupiłam piękne, różowe, silikonowe foremki do bajgli, oponek, donatów.
Od dłuższego czasu kręciłam się koło nich, 
w tym sklepie na "H", kuszącym gadgetami do kuchni i domu.
Już od Tłustego Czwartku w planach miałam pieczone bajgle drożdżowe, 
ale pierwszy test foremek chciałam uczynić błyskawicznym.
Upiekłam szybkie oponki, wykorzystując otwarty od kilku dni
mus jabłkowy, mąkę migdałową i owsianą oraz erytrytol. 
Moje oponki są niskowęglowodanowe.
Rumiane, lekkie, mięciutkie i pachnące szarlotką.
Na ciepło smakowały jak jabłkowe biszkopciki.
Po przestudzeniu stają się dobrą bazą do kanapeczek na "słodko",
- np. z niskocukrową konfiturą jabłkową, serkiem śmietankowym.
Polecam posiadaczom foremek na oponki,
szukającym przepisów na szybkie, lekkie, zamienniki słodkiego pieczywa.
W foremkach muffinkowych też się wypieką, 
jednakże ja na jakiś czas odkładam je do lamusa. 
Teraz czas na oponki :).

Składniki:
proporcje na 6 sztuk oponek 
wszystkie w temperaturze pokojowej

2 jaja rozmiar L
2 łyżki erytrytolu lub innego słodzika
szczypta soli
1 łyżeczka oleju roślinnego
2 pełne łyżki musu jabłkowego
2 - 3 łyżki mąki migdałowej
2 - 3 łyżki mąki owsianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka przyprawy do szarlotki lub cynamonu

Wykonanie:
Sypkie składniki - mąkę migdałową, owsianą, proszek do pieczenia,
cukier z wanilią, przyprawy mieszamy ze sobą w małej miseczce.
Jaja wbijamy do większej miski i ubijamy trzepaczką na pianę 
ze słodzikiem i szczyptą soli. 
Do ubitej piany jajecznej dolewamy powolutku olej,
na koniec dodajemy mus jabłkowy i mieszamy delikatnie do połączenia.
Następnie wsypujemy - na dwie raty - sypkie składniki,
za każdym dodaniem dokładnie mieszając całość łopatką. 
Ciasto nie powinno być bardzo gęste, dlatego ilość suchych składników 
podaję w przybliżeniu - dozujemy je dosypując do mokrych składników 
do momentu, aż ciasto stanie się gęste, ale nadal półpłynne.
Przelewamy je do foremek, wkładamy do piekarnika 
rozgrzanego do 170 stopni i pieczemy przez 20 - 25 minut. 
Polecam serdecznie - są pyszne i jakie okrągłe urokliwie :)






niedziela, 23 marca 2025

Krucha szarlotka - klasyczna i najprostsza


Dziś niedzielna, klasyczna, naprawdę prosta szarlotka. 
Na kruchym, maślanym cieście, które nie może nie smakować.
Soczyste, delikatnie przyprawione cynamonem jabłkowe kosteczki,
pomiędzy warstwami rumianego ciasta.
Na ciepło - dobrze jej będzie z gałką lodów waniliowych.
Solo - równie doskonała. Po przestudzeniu równie pyszna. 
Ciasto bardzo proste w wykonaniu, 
wymaga kilku podstawowych składników, zazwyczaj będących pod ręką.
No i ten zapach w domu..
Polecam!
 
Składniki:
proporcje na formę keksową o długości 24 cm

200 gram mąki krupczatki
1 jajko rozmiar L
2 łyżki śmietany 18 %
50 gram cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
60 gram zimnego masła
szczypta soli
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 duże lub 3 mniejsze słodkie jabłka
1 łyżeczka przyprawy do szarlotki lub cynamonu - opcjonalnie

Wykonanie:

Ciasto kruche:
Do dużej miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, 
wsypujemy cukier puder i waniliowy, szczyptę soli i mieszamy. 
Dodajemy zimne masło i siekamy nożem, aż połączy się z sypkimi składnikami.
Następnie dodajemy śmietanę, wbijamy jajko, 
siekamy jeszcze przez moment nożem, po czym szybko 
zagniatamy dłonią w gładkie, zwarte ciasto. 
Formujemy kulę i schładzamy w lodówce przez 30 minut.
Nadzienie jabłkowe:
Obieramy jabłka, kroimy w bardzo drobną kostkę, 
dodajemy łyżeczkę cynamonu lub przyprawy do szarlotki, 
łyżeczkę cukru waniliowego, mieszamy i odstawiamy.
Można skropić sokiem cytrynowym, ale nie jest to konieczne.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni ( grzanie góra - dół, bez termoobiegu ).
Schłodzone ciasto kruche dzielimy na pół, jedną połową wylepiamy 
dno formy wyłożonej papierem do pieczenia, 
ja użyłam keksówki o długości 24 cm. 
Wyłożone ciasto nakłuwamy widelcem i podpiekamy przez 15 minut. 
Wyciągamy, studzimy chwilkę i posypujemy łyżką bułki tartej. 
Wykładamy teraz wszystkie jabłuszka, wygładzamy
i na wierzch kładziemy drugą część ciasta. 
Można je rozwałkować, ale prościej jest odrywać kawałeczki, 
spłaszczać je w dłoniach i wylepiać nimi miejsce w miejsce powierzchnię. 
Szarlotkę wkładamy do piekarnika i pieczemy około 30 minut,
do momentu aż wierzch przybierze wyrazisty, jasno - brązowy kolor.
Upieczone ciasto wyciągamy, studzimy i posypujemy cukrem pudrem.
Ciepłe jest przepyszne, kruchutkie i bardzo aromatyczne.
Jabłuszka wewnątrz ciasta, pomimo braku wcześniejszego przesmażenia 
i braku zagęstnika, nie rozpadają się, pachną cynamonem i wanilią. 
Ciasto natomiast jest idealnie wypieczone na spodzie,
dzięki wcześniejszemu zapiekaniu, przed wyłożeniem nadzienia. 
Polecam ten klasyczny wypiek miesiąc przed świętami.
Bo tak sobie myślę, przygotowując wypieki wielkanocne,
jakoś sporadycznie spoglądamy na jabłka :). 
Teraz natomiast - spoglądnijmy, jeszcze nie czas na mazurki.