poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Tort Anatol makowo - kawowy


Cenię sobie fakt mego zaprzyjaźnienia się z kawami zbożowymi.
Opcja ratunkowa, gdy kawa, której potrzebuję, byłaby już piątą..
A co do tortów ( bo dziś dla Was ponownie torcik ) - w moim domu,
z masą kawową nierozerwalnie kojarzony był zazwyczaj tort makowy.
Urodzinowy trójpiętrowiec mamy, o ciemnych makowych blatach 
i ciemnej, kawowej masie, wciąż w pamięci i kusi...
Zatęskniłam i oto antidotum na tęsknotę w wersji niskowęglowej.
Makowy tort z dodatkiem kawy Anatol, która jest moim nr 1 w rankingu zbożówek.
Polecam i Anatola i ten wyjątkowy tort. Znów ocieram się o klasykę.
Choć oczywiście kawałkiem tej wspominanej, tradycyjnej tortowej 
klasyki - nie pogardziłabym również.
Mój torcik jest dość prosty, choć czasochłonny - biszkopt wymaga 
zastosowania dokładnych proporcji podanych składników, wyrasta równy i delikatny.
Masy dwie, jedna czekoladowa, druga z dodatkiem Anatola i maku. Pyszne obie!!

Składniki biszkopta makowego:
proporcje na tortownicę o średnicy 20 - 22 cm

1/2 szklanki mieszanki do ciast z podketo.pl
1/4 szklanki suchego, mielonego maku
1/4 szklanki mielonych orzechów laskowych lub włoskich
2 łyżki erytrytolu
3 jaja - rozmiar L
2 łyżki musu jabłkowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki zaparzonej, posłodzonej słodzikiem kawy Anatol 
szczypta soli
Wykonanie:
Mieszamy w miseczce wszystkie sypkie składniki - mieszankę do wypieku, 
( można zastąpić mąką migdałową ), mielone orzechy, 
mak mielony i proszek do pieczenia.
Rozdzielamy jajka, białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. 
Pod koniec ubijania wsypujemy erytrytol, miksujemy do powstania gęstej piany. 
Następnie kolejno wlewamy żółtka, zmniejszamy obroty miksera, 
po każdym żółtku miksujemy kilka sekund. 
Dodajemy mus jabłkowy - miksujemy do połączenia.
Odkładamy mikser, przesiewamy na dwie raty sypkie składniki,
mieszamy je z pianą jajeczną bardzo delikatnie szpatułką, 
starając się by masa pozostała napowietrzona.
Przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia 
i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni, na 23 - 25 minut.
Gotowy, przyrumieniony biszkopt studzimy 10 minut w piekarniku, 
po czym wyciągamy do zupełnego przestudzenia.
Zimny kroimy na dwa blaty - górny cieńszy - około 1 cm, dolny grubszy.
Zaparzamy szklankę kawy Anatol ( lub inną zbożową ),
z łyżeczką erytrytolu i studzimy.

Składniki masy czekoladowej:
150 gram serka mascarpone
50 gram gorzkiej czekolady 64 % kakao
kilka łyżek gorącej wody
1 łyżka erytrytolu
1 pełna łyżka kremu z orzechów laskowych lub włoskich.
Wykonanie:
Czekoladę łamiemy na kosteczki,  
wkładamy do małej miseczki, zalewamy wrzątkiem 
i odstawiamy na kilka minut, aż się rozpuści.
Mieszamy do dokładnego rozpuszczenia. 
Dodajemy serek mascarpone ( w temperaturze pokojowej )
i łyżkę kremu orzechowego, mieszamy do powstania jednolitego kremu.

Składniki masy makowo - kawowej:
100 ml śmietanki 30 %
2 łyżki erytrytolu
3 łyżki suchego maku mielonego
śmietan - fix
150 ml śmietanki kremówki 36 %
1 torebka kawy zbożowej Anatol
Wykonanie:
Śmietankę 30 % podgrzewamy w rondelku prawie do zagotowania, 
wsypujemy erytrytol, mak i wkładamy saszetkę kawy Anatol, 
lub łyżeczkę kawy zbożowej typu Inka. Mieszamy do rozpuszczenia. 
Odstawiamy do przestudzenia, najlepiej do lodówki.
Zupełnie zimną masę miksujemy do zgęstnienia, 
dodajemy śmietan - fix oraz zimną, gęstą śmietankę 36 %. 
Miksujemy do powstania stabilnego kremu.

Składanie torcika:
Dolny, grubszy biszkopt nasączamy zaparzoną, przestudzoną kawą. 
Wykładamy większość masy czekoladowej, zostawiając dosłownie 
dwie łyżki do posmarowania wierzchu.
Przykładamy drugim, cieńszym biszkoptem, ponownie ponczujemy 
i smarujemy cieniutko pozostałą masą czekoladową. 
Teraz wykładamy masę makowo - kawową.
Tort można ozdobić oczywiście w wybrany sposób - wiórkami czekolady, 
mielonymi orzechami lub po prostu pozostawić bez ozdobników. 
Ja brzeg ozdobiłam trójkącikami pokrojonego ananasa.
Wiosna w rozkwicie, wczesna wyjątkowo i tak z rozpędu chciałabym 
nadmienić, że polecam mój torcik na majówki, 
grillowanie pod kwitnącą wiśnią i na każdą wiosenną okoliczność. 
Jednak to ciasto niekoniecznie wiosenny ma charakter.
Jest zacne, eleganckie i jak najbardziej na oficjalne, 
wyjątkowe, ale również na wiosenne okazje się nada :). 









sobota, 6 kwietnia 2024

Tort orzechowy, czekoladowo - kawowy w wersji keto




Piątek. # ketopiątki :)
Czas korzystać z wyhamowującego już całotygodniowego pędu.
Chwila na koniec dnia pracy, by usiąść, podzielić się planami na weekend, 
który znów minie za szybko. 
Refleksje, podsumowanie minionego i pomysły na poniedziałkowy start.
Przy okazji można rozłożyć kilka talerzyków i pokroić ciasto. 
Jakiekolwiek by nie było, dobrze przy nim wspólnie się zatrzymać.
Tym razem był torcik.
Bardzo czekoladowy, intensywnie orzechowy, 
bez dodatku cukru i mąki. 
Przepis prosty, szybki, bezproblemowy,
jedynie masę należy przygotować dzień przed składaniem torcika, 
by zdążyła stężeć w lodowce przed ubijaniem. 
Ten niskowęglowodanowy wypiek śmiało może konkurować z
klasycznymi tortami orzechowo - kawowymi i czekoladowymi.
Dla osób na diecie niskowęglowodanowej jest 
- co oczywiste - bezkonkurencyjny.
Składniki biszkopta:
proporcje na tortownicę o średnicy 20 cm

3 jaja rozmiar L
1/2 szklanki mielonych orzechów laskowych lub włoskich
1/3 szklanki mąki migdałowej
2 łyżki erytrytolu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Wykonanie:
Mąkę migdałową mieszamy w miseczce z orzechami i proszkiem do pieczenia.
Białka oddzielamy od  żółtek, ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę, 
pod koniec ubijania dodajemy erytrytol.
Do sztywnych już białek dodajemy po jednym żółtku, 
po dodaniu każdego miksując kilka sekund na najniższych obrotach.
Do powstałego kremu wsypujemy połowę sypkich składników 
- mieszamy dokładnie i bardzo delikatnie szpatułką. 
Dosypujemy drugą połowę i ponownie mieszamy 
- ważne, by masa pozostała napowietrzona. 
Przelewamy ją do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia 
i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni na około 20 minut. 
Po upieczeniu zostawiamy ciasto 5 -10 minut w piekarniku, 
wyciągamy i studzimy zupełnie.
Po przestudzeniu wyciągamy z formy i kroimy na dwa równe blaty.

Masa czekoladowo - kawowa:
200 ml śmietanki kremówki 30 %
3 łyżki kremu orzechowego - u mnie z orzechów nerkowca
50 gram czekolady gorzkiej 70 % kakao
2 łyżki erytrytolu
2 -3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej w proszku
100 gram serka mascarpone
50 gram drobno pokrojonej czekolady 70 % kakao
kilka sporych łyżek kremu orzechowego ( tego wykorzystanego do masy )
do posmarowania blatów biszkoptowych

Na poncz: 
100 ml zaparzonej, przestudzonej, posłodzonej erytrytolem kawy

Wykonanie:
Za wykonanie masy należy zabrać się dzień wcześniej.
Śmietankę wlewamy do rondelka, podgrzewamy prawie do wrzenia. 
Dodajemy erytrytol, krem orzechowy, połamaną na kosteczki czekoladę, 
wsypujemy kawę rozpuszczalną i mieszamy do połączenia 
i rozpuszczenia się składników w śmietance.
Polecam użyć blendera i jeszcze gorącą masę 
zblendować do jedwabistej konsystencji.
Studzimy, przykrywamy folią i wkładamy rondelek na noc do lodówki.
Na drugi dzień zimny krem miksujemy chwilkę na niskich obrotach miksera, 
dodajemy do niego serek mascarpone ( również zimny ) 
i miksujemy ponownie do połączenia w gładką masę. 
Wrzucamy do niej posiekaną drobno czekoladę i mieszamy łyżką.

Składanie torcika:
Spodni blat biszkoptowy wkładamy do tortownicy i ponczujemy obficie kawą. 
Smarujemy cieniutką warstwą kremu orzechowego ze słoika
i wykładamy połowę masy czekoladowo - kawowej.
Przykładamy drugim blatem biszkoptowym, ponczujemy, 
lekko dociskamy, ponownie smarujemy cienką warstwą 
kremu orzechowego i wykładamy pozostałą masę czekoladową. 
Wyrównujemy powierzchnię, oprószamy wiórkami startej czekolady 
( wystarczą dwie kosteczki ) i wkładamy do lodówki.
Tort należy trzymać w lodówce, by masa miała 
właściwą, gęstą, kremową konsystencję.
Biszkopt jest wyrazisty, czuć w nim orzechy,
stanowi stabilną bazę dla nielekkiej masy.
Kawałki pokrojonej czekolady  - robią robotę, nie pomińcie ich.
Ciacho sycące, ale trudno odmówić sobie choć małego dokrojenia.
Szacunek zatem dla tych, którzy w piątek odmówili dokładki.
Nie uwierzyli, że to  keto.   











wtorek, 2 kwietnia 2024

Keto - serniczek na zimno na kruchym spodzie z kremem pistacjowym


Koniec wieńczy dzieło.. Świąteczne dzieła wieńczy ten nieplanowany serniczek.
Ledwo mieści się w lodówce, wśród nadwyżki potraw, 
której w tym roku oczywiście miało nie być.
Ale - jest, więc przed nami tydzień systematycznego opróżniania 
miseczek i pojemników. 
A pomiędzy tym wykańczaniem smaków świąt - lekki serniczek.
Taki nie - świąteczny, bo bez przepychu, bez cukru i bez zdobienia misternego.
A pyszny. 
Proponuję przepis szukającym bezcukrowej alternatywy 
dla wykańczanych powoli wypieków świątecznych, 
wielbicielom serników na zimno - lekkich, kremowych, nieskomplikowanych.
I wszystkim, którzy jak ja, walczą z nadwyżkami w lodówce 
- może został tam również ser i śmietanka. 
Zawalczcie koniecznie :)

Składniki:
proporcje na formę o rozmiarach około 16 cm / 20 cm

Ciasto kruche:
3 łyżki mąki migdałowej
3 łyżki mieszanki do wypieku ciast z podketo.pl
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki erytrytolu
1 żółtko
50 gram miękkiego masła
szczypta soli

Wykonanie:
Do miski wsypujemy suche składniki, dodajemy miękkie masło, 
żółtko, widelcem rozcieramy do połączenia, 
po czym zagniatamy dłonią. Gotowe, miękkie, elastyczne ciasto
wałkujemy na prostokąt o grubości około 0,5 cm 
i wymiarach formy, w której poczynicie serniczek.
Formę wykładamy papierem do pieczenia, wkładamy ciasto, 
nakłuwamy w kilku miejscach widelcem 
i pieczemy w temperaturze 170 stopni około 15 minut.
Po upieczeniu ciasto jest rumiane, dość miękkie, 
po wystudzeniu stanie się kruche.

Masa serowa:
250 gram sera ricotta
250 gram sera mascarpone
2/3 szklanki śmietanki kremówki 30 %
2 płaskie łyżeczki żelatyny
3 łyżki erytrytolu
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią lub łyżeczka pasty waniliowej
szczypta soli

Wykonanie:
Żelatynę zalewamy niewielką ilością zimnej wody, 
mieszamy i odstawiamy, by napęczniała.
Śmietankę wlewamy do rondelka i podgrzewamy prawie do zagotowania, 
wsypujemy erytrytol, cukier z wanilią, szczyptę soli.
Dodajemy napęczniałą żelatynę, mieszamy do jej rozpuszczenia 
i dokładnego połączenia wszystkich skłądników w jednolity krem.
Studzimy.
Do większej miski wkładamy ser mascarpone i ser ricotta, 
miksujemy do połączenia w jednolity, delikatny krem.
Łyżkę zmiksowanej masy serowej dodajemy 
do wystudzonej śmietanki - miksujemy.
Miksując na niskich obrotach, dodajemy kolejne łyżki, 
aż do wykończenia składników i powstania jednolitego kremu.

Krem pistacjowy:
200 ml śmietanki kremówki 30 %
100 gram sera mascarpone
4 łyżki pasty pistacjowej - 100 % orzechów
2 - 3 łyżki erytrytolu
szczypta soli

Wykonanie:
Śmietankę podgrzewamy prawie do wrzenia,
dodajemy słodzik, pastę pistacjową, szczyptę soli, 
mieszamy łyżką, po czym przy użyciu blendera
blendujemy do napuszenia i dokładnego 
rozprowadzenia pasty w śmietance.
Wstawiamy rondelek z masą kilka godzin do lodówki.
Po schłodzeniu dodajemy zimny serek mascarpone, 
miksujemy do zgęstnienia, pod koniec ubijania wsypujemy śmietan - fix.

Składanie ciasta:
Na upieczony kruchy spód wykładamy masę serową, 
wyrównujemy powierzchnię, pokrywamy całość cienką 
warstwą kremu pistacjowego.
Można oczywiście ozdobić ciasto orzechami pistacjowymi, 
lub innymi elementami dekoracyjnymi, jeśli ma być reprezentacyjne.
Moje, jak widzicie pozostało w wersji bez - ozdobników.
Ciemniejsza warstwa serka, którą widać na zdjęciach, 
to mój eksperyment - do części masy dodałam równie łyżkę pasty pistacjowej. 
Nie wspominam o tym w przepisie, ponieważ pasta jest absolutnie 
niewyczuwalna i nie wpływa na walory smakowe. 
Zatem - jest to element zbyteczny.
Polecam przepis z całym przekonaniem i spoglądam 
na leżący przede mną kawałeczek sernika.
Pomimo godziny 20 - tej, widzę go całkiem wyraźnie 
w świetle dziennym, zza okna. 
Zaleta przedwczorajszej zmiany czasu na letni. 
Postuluję pozostanie przy tym czasie ;)
Smacznego!





piątek, 29 marca 2024

Wielkanocny tort keto - makowo - orzechowy


Śpieszę się, naprawdę wszystko odkładam - pełną pralkę, 
stos warzyw do obrania, porządek w szafce, która czeka przepełniona
i egzamin zaległy.
Odkładam, by zdążyć zmienić Wasze świąteczne plany wypiekowe, 
lub przynajmniej dodać do nich jeszcze jeden punkt.
W ten piątkowy wieczór spieszę z pomysłem na tort.
A w nim wszystko, czym wielkanocne wypieki powinny zachwycać:
migdałowo - makowe blaty biszkoptowe przełożone kremową, 
stabilną masą z kremu orzechowego, bezcukrowa konfitura brzoskwiniowa 
i lekka warstwa ubitej śmietanki.
Mój torcik od wczoraj chłodzi się w lodówce, kilka kawałków 
osłodziło ostatni przedświąteczny dzień w pracy.
Jutro zrobię to, co dziś odłożone, w imię pospiesznego klikania.
Życzę smacznego, udanych świątecznych, piekarnikowych dokonań :)
Dobrych Świąt!

Składniki biszkopta:
proporcje na tortownicę o średnicy 21 cm
wszystkie składniki w temperaturze pokojowej

6 jajek rozmiar M
2 łyżki erytrytolu
3 pełne łyżki mąki migdałowej
3 pełne łyżki suchego maku mielonego
2 łyżki majonezu - u mnie Winiary
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki soku z cytryny

Składniki masy:
330 ml śmietanki 30 %
2 łyżki erytrytolu
100 gram kremu z orzechów włoskich / pistacjowego 
- u mnie "Basia Basia Dolce Kita"
2 łyżeczki żelatyny
kilka łyżek konfitury o niskiej zawartości cukrów - u mnie brzoskwiniowa.

Składniki warstwy śmietanowej:
300 ml śmietanki kremówki 30 %
1 łyżka erytrytolu
1 opakowanie śmietan - fix

Wykonanie biszkopta:
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. 
Odstawiamy na bok.
Do oddzielnej miski wkładamy żółtka, majonez, wsypujemy erytrytol, 
wlewamy dwie łyżki soku z cytryny i miksujemy do połączenia.
Następnie na raz wsypujemy mąkę migdałową, proszek do pieczenia,
suchy mielony mak, cynamon i miksujemy, do uzyskania jednolitej masy.
Do masy żółtkowej dodajemy ubite białka - w dwóch, trzech ratach,
delikatnie łączymy je z masą za pomocą szpatułki.
Ciasto powinno pozostać napowietrzone, lekkie.
Przelewamy całość do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia 
lub posmarowanej tłuszczem, wkładamy do piekarnika rozgrzanego 
do 170 stopni - pieczemy około 25 minut.
Przez 10 minut studzimy w piekarniku, 
po czym wyciągamy i studzimy zupełnie.
Zimny biszkopt przekrajamy na dwa równe blaty,
jest miękki, wilgotny, elastyczny i nie wymaga 
dodatkowego nasączania przed wyłożeniem masy.

Wykonanie masy:
Za masę zabieramy się dzień wcześniej - musi noc spędzić w lodówce.
Żelatynę zalewamy odrobiną zimnej wody, mieszamy i odstawiamy by napęczniała.
Śmietankę przelewamy do rondla, wsypujemy słodzik 
i podgrzewamy prawie do zagotowania. Do wrzącej dodajemy 
krem orzechowy i mieszamy całość do rozpuszczenia kremu, 
po czym blendujemy blenderem - do powstania napuszonej, jednolitej masy.
Do jeszcze gorącej masy śmietankowej dodajemy napęczniałą żelatynę 
i mieszamy do jej rozpuszczenia - możemy ponownie masę zblendować.
Przykrywamy folią aluminiową, tak by dotykała jej powierzchni 
i wkładamy rondelek na całą noc do lodówki.

Śmietanowe wykończenie:
Schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno z erytrytolem i śmietan fixem.

Składanie tortu:
Spodni blat biszkopta smarujemy cienką warstwą konfitury 
i wykładamy około 3/4 masy orzechowej, wyrównujemy, 
przykładamy drugim blatem, wykładamy pozostałą część masy.
Teraz wykładamy warstwę ubitej śmietanki.
Kwestia ozdobnego wykończenia wierzchu - oczywiście pełna dowolność.
Ja wykorzystałam orzechy, mak, migdały, krem orzechowy
by tort skojarzenia z mazurkiem wielkanocnym przywoływał.
W tym roku mazurek nieprzewidziany.









wtorek, 26 marca 2024

Lekka keto babka z makiem i kakao


Przedświąteczne dni zazwyczaj sprawiają wrażenie krótszych, 
choć wydłużają się niezaprzeczalnie. 
Zbyt wiele staramy się w nich zmieścić tego, co konieczne.
Przed nami wyczekany finał walki z czasem, 
planowaniem, organizowaniem, przygotowywaniem. 
Pachnący tym, czym Wielkanoc pachnie w każdym domu.
Czym pachnie u mnie?
W tym roku oczywiście sernikiem. Domowym tortem makowym.
I  absolutnie nie - keto - babką drożdżową, tradycyjną, klasyczną, najlepszą.
Dziś natomiast, klasyka polana lukrem jeszcze pozostaje w poczekalni,
a w Kronice babeczka o bardzo niskiej zawartości węgli, 
lekka jak puch, niskokaloryczna i doskonała do 
osładzania każdego z kolejnych, jeszcze pozostałych przedświątecznych poranków.
Biszkopcik smaczny solo, oraz wykorzystany jako podkład 
do keto smarowideł, kremów, konfitur. 
W podketo.pl znajdziecie cały ich zestaw - kremy orzechowe 
konfitury bezcukrowe -  rewelacyjny smak, skład i konsystencja.
Skorzystajcie z mojej propozycji, byście zdążyli dogodzić sobie bezkarnie,
zanim pod świąteczną klasyką się ugniecie - do czego oczywiście namawiam :)

Składniki:
wszystkie składniki w temperaturze pokojowej
proporcje na formę z kominem o średnicy 25 cm 
lub keksową o długości około 25 cm.

6 jajek rozmiar L
2 - 3 łyżki erytrytolu
3 pełne łyżki mąki migdałowej
3 łyżki maku mielonego
2 łyżki majonezu - u mnie Winiary
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka gorzkiego kakao
1 łyżeczka cukru waniliowego

Wykonanie:
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. 
Odstawiamy na bok.
Do oddzielnej miski wkładamy żółtka, wsypujemy erytrytol, 
dodajemy majonez, dwie łyżki soku z cytryny, 
cukier waniliowy i miksujemy krótko, do połączenia.
Wsypujemy następnie mąkę migdałową, proszek do pieczenia,
suchy mielony mak i ponownie miksujemy, do uzyskania jednolitej masy.
Teraz do masy żółtkowej dodajemy w trzech ratach ubite białka,
delikatnie łączymy je z masą za pomocą szpatułki.
Ciasto powinno być bardzo puszyste, napowietrzone, lekkie.
Do formy babkowej - u mnie silikonowa z kominem, 
przelewamy 2/3 puszystej ale dość rzadkiej masy, wyrównujemy powierzchnię.
Do pozostałej części dodajemy gorzkie kakao, 
mieszamy delikatnie do połącznia i wylewamy na ciasto jasne.
Formę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego 170 stopni, góra - dół, 
bez termoobiegu, na około 30 minut. 
Po upieczeniu zostawiamy babę w zamkniętym piekarniku przez 5 minut, 
uchylamy drzwiczki i po kolejnych 5 minutach wyciągamy na blat.
Pozwalamy wypiekowi przestudzić się około 20 minut i wyciągamy z formy.
Z silikonu wychodzi bezproblemowo, formę metalową koniecznie 
posmarujcie tłuszczem, lub wyłóżcie papierem do pieczenia.

Ciasto długo utrzymuje świeżość, puszystość, 
mak nie jest mocno wyczuwalny - wszystko w tej babeczce jest subtelne.
Smacznego, udanego wypiekania i do Świąt!!





















niedziela, 10 marca 2024

Pascha wykwintna - pistacjowa - keto



Wczesna w tym roku Wielkanoc, bo częściowo marcowa.
I wszystko wokół zwiastuje, że to już czas, by planować.
A ja, jak co roku planuję paschę.
To już rytuał - wybieram przepis, zaopatruję się w to, co niezbędne
a finalnie i tak piecze się sernik.
Dziś przełom. Oto pascha.
Przepis dość wymagający - przede wszystkim uważności i dokładności. 
Nie należy do banalnych, jednak warto podjąć wyzwanie. 
Pascha w wersji low carb, a tak naprawdę tradycyjna. 
Żadnych półśrodków - dobre składniki wymagają odpowiedniej oprawy
i nakładu pracy. 
Więc po lojalnym uprzedzeniu - namawiam, zachęcam i trzymam kciuki.

Składniki:
250 gram mascarpone
250 gram sera twarogowego 
- koniecznie tłustego, gęstego, polecam "Mój ulubiony"
5 żółtek jaj rozmiar L
150 gram miękkiego masła
5 łyżek erytrytolu
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
2 łyżki śmietanki kremówki 36 %
szczypta soli
Krem pistacjowy - u mnie Pistacjolada Basia Basia z Rossmann
2 garści orzechów pistacjowych

Wykonanie:
Do metalowej, dość sporej miski wbijamy żółtka, wsypujemy erytrytol 
i miksujemy całość na najwyższych obrotach, około 5 minut. 
Wlewamy śmietankę, ponownie przez chwilkę ubijamy całość mikserem.
W większym garnku zagotowujemy wodę, ustawiamy na nim miskę z ubitymi żółtkami 
i na wolnym ogniu, w kąpieli wodnej, ubijamy masę mikserem, 
by powiększyła objętość, napuszyła się i zbielała - trwa to około 10 minut.
Ściągamy miskę z kąpieli wodnej, mieszamy masę łopatką i odstawiamy do wystudzenia.
Do drugiej miski wkładamy mascarpone, serek twarogowy, 
miękkie masło, wsypujemy cukier waniliowy, szczyptę soli 
i całość miksujemy lub blendujemy na gładką, aksamitną masę.
Gdy odłożona masa żółtkowa przestudzi się, łyżka po łyżce 
dodajemy ją masy serowej i miksujemy do dokładnego połączenia.
Naczynie w którym zastygać będzie nasza pascha - najlepiej głęboka, 
ale niewielka, porcelanowa miska - wykładamy gazą i przelewamy 1/2 masy. 
Powierzchnię wygładzamy, wykładamy łyżką punktowo, 
w kilku miejscach pastę pistacjową i posypujemy garścią orzeszków pistacjowych.
Wylewamy drugą połowę masy, ponownie wykładamy 
w kilku miejscach krem pistacjowy, posypujemy orzeszkami.
Tak przygotowaną paschę przykrywamy wystającą na brzegach gazą 
i wkładamy miskę do lodówki na całą noc. 
Pascha wymaga długiego studzenia, 
dłuższego niż serniki na zimno - nie posiada żelatyny, 
która przyspiesza proces ścinania. 
Tu o konsystencji decyduje dodane masło i ubite żółtka 
i przede wszystkim jakość, tłustość sera.
Idealna pascha powinna pozostać kremowa, delikatna,
nie może mieć zbyt mocno ściętej, gąbczastej struktury.
Niewielkie odstępstwa od przepisu mogą sprawić, 
że pascha nie uzyska odpowiednio zwartej konsystencji.
Zadbajcie o jakość sera oraz o dobre ( znaczy się - długie ) ubijanie jajek na parze.

Przed degustacją paschę wykładamy na talerz, odwracając miskę do góry dnem.
Ściągamy gazę, powierzchnię ozdabiamy według upodobań,
ja wykorzystałam startą gorzką czekoladę, krem pistacjowy oraz pozostałe orzeszki.
Gotowe. Kroimy i nakładamy na talerzyki degustatorów,
nie tylko keto zwolenników - przepis idealny dla wszystkich, 
którzy w czasie nadchodzącej w tempie przyspieszonym Wielkanocy,
w rolę bohatera stołu zapragną wcielić ten tradycyjny deser. 







niedziela, 25 lutego 2024

Roladki marchewkowe - cynamonki keto


 

Spieszę się dziś bardzo. Opróżniam lodówkę, wykorzystuję wszystko, 

co nie przetrwa tygodnia mojej nieobecności. 

Serki, jogurt grecki, śmietanka.. Marchewka pewnie dałaby radę, 

ale - nie przejdzie testu. Również jest już w roladzie.

Dziś na szybko, pomiędzy prasowaniem, pakowaniem proponuję roladkę.

Co w niej wyjątkowego? Jest kolejną propozycją dla osób

na diecie niskowęglowej, którzy tęsknią za klasycznymi wypiekami. 

Roladka łączy w sobie cynamonowy klasyczny smak cynamonrollsów, 

z tortem marchewkowym z serkową, kremową masą. 

Nie wiem, do którego wypieku jej bliżej, oceńcie sami. 

Zapraszam!

 

Składniki:

proporcje na około 25 cm roladę, lub 8 cynamonowych rolek


1 średniej wielkości marchewka

3 jaja rozmiar L

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka cynamonu

1 łyżeczka przyprawy do szarlotki ( opcjonalnie )

1/3 szklanki mąki migdałowej - u mnie z podketo.pl

1/3 szklanki mieszanki do ciast podketo.pl

( można zastąpić mąką migdałową )

2 łyżki erytrytolu


Wykonanie:

Zaczynamy od marchewki - obraną ścieramy na tarce o grubych oczkach, 

oprószamy cynamonem, mieszamy i odstawiamy.

Jaja rozdzielamy, białka ubijamy ze szczyptą soli na puszysto, 

pod koniec ubijania wsypujemy słodzik, miksujemy do powstania sztywnej piany.

Dodajemy pojedynczo żółtka, po każdym miksujemy

( na wolnych obrotach ) kilka sekund.

Wsypujemy proszek do pieczenia, miksujemy chwilkę i odkładamy mikser.

Teraz wsypujemy - na raz - mieszankę suchych składników, 

dodajemy całą startą marchewkę - mieszamy szpatułką bardzo dokładnie i delikatnie. 

Masa powinna pozostać puszysta, a jej składniki dokładnie połączone.

Blaszkę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia,

na jego powierzchni rozsmarowujemy równą warstwę marchewkowej masy. 

Wkładamy blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni,

na około 12 - 15 minut. Gdy ciasto zacznie się rumienić na brzegach

i pachnieć cynamonowo - gotowe.

Wyłączamy piekarnik, otwieramy drzwiczki, po 5 minutach  

biszkopt wykładamy na ściereczkę kuchenną, odwracając go papierem do góry.

Papier delikatnie odrywamy, a ciepły jeszcze biszkopt zwijamy w roladę. 

Nie powinno być z tym problemu - ciasto jest miękkie i elastyczne. 

Owijamy w ściereczkę, na którą został wyłożony i zostawiamy 

na około 30 minut do wystudzenia.

Po odwinięciu wykładamy masę - pyszną, delikatną i gęstą. 


Składniki masy:

200 gram śmietanki 30 % lub 36 % ( u mnie 36 % )

200 gram naturalnego serka Bieluch bez laktozy ( jest naturalnie słodkawy )

2 łyżki erytrytolu

1 łyżeczka cynamonu

4 - 5 łyżek konfitury bezcukrowej - u mnie jagodowa


Wykonanie:

Schłodzoną śmietankę miksujemy na gęsto z erytrytolem i łyżeczką cynamonu.

Jeśli nie gęstnieje mimo waszych starań - wsypcie śmietan - fix.

Dodajemy serek i miksujemy jeszcze chwilkę - masa błyskawicznie stanie się sztywna.

I czas na rolowanie. Odwinięty biszkopt równomiernie pokrywamy kremem.

Przy brzegu od którego zaczynamy zwijanie rolady

wykładamy łyżką podłużny pasek konfitury.

I zwijamy delikatnie, ale dokładnie, by masa dobrze przylegała

i sklejała całe wnętrze rolady.

Owijamy rolkę w papier lub folię i wkładamy do lodówki na kilka godzin.

I w zasadzie na tym etapie możemy zakończyć,   

kroimy roladkowe plastry i w takiej formie nakładamy na talerzyki.

Ja, zainspirowana ogromną, drożdżową cynamonką z serkową polewą,

którą wczoraj zachwycała się moja córka, 

swoją marchwiową roladkę pocięłam na plastry. 

Pokryłam je warstwą serkowej polewy, oprószyłam czekoladą.


Składniki polewy serkowej:

2 łyżki serka mascarpone lub śmietankowego kanapkowego

2 - 3 łyżki jogurtu greckiego

1 łyżka erytrytolu

wiórki startej, gorzkiej czekolady


Wykonanie:

Wszystkie podane składniki mieszamy dokładnie w miseczce łyżką lub widelcem.

Pokrywamy masą ślimaczki, na wierzch ścieramy kilka kostek gorzkiej czekolady.


Każdy z moich ślimaczków miękki, bardzo kremowy, subtelnie cynamonowy.

Chciałabym poczęstować nimi kilka osób, 

z którymi zobaczę się dopiero za tydzień, więc niestety.. nie przetrwa. 

Tydzień spędzę w miejscu, które jest mi absolutnie nieznane. 

Czy cieszy mnie to tak, jak powroty w miejsca ulubione, 

które zapewniają bezpieczną przewidywalność - nie wiem. 

Dowiem się już jutro.

Powodzenia z roladką i jeśli macie okazję częstować nią tych, 

którzy są blisko - róbcie to bez wahania.




















środa, 14 lutego 2024

Migdałowo - maślane keto herbatniki


Walentynkowo - urodzinowe, wczesno - poranne i w sumie spontaniczne.
A poza tym pełne migdałów, orzechów, maślane i bezcukrowe. 
Takie oto herbatnikowe kwadraciki dziś dla Was w Kronice.
Od rana zależało mi na czasie, chciałam zdążyć przed wyjściem z domu
ciacha upiec, przestudzić i spakować.
Dały radę -  ciasto zagniata się szybko, pieczenie to kwestia 11 -12 minut.
Doliczyć jedynie trzeba pół godzinne chłodzenie w lodówce, 
przed rozwałkowaniem.
Ale to czas idealny, by zrobić wszystko to, co przed wyjściem z domu 
i tak robimy automatycznie, chcąc - nie chcąc.
Zapraszam na pyszne herbatniczki. 
I dołączam już w zasadzie spóźnione walentynkowe życzliwości.
Dbajmy o siebie, o nasze relacje. Kolorujmy je intensywnie
i oby jak najczęściej od nas zależało, do jakich farb mamy dostęp.

 Składniki:
1 szklanka mąki migdałowej - u mnie z podketo.pl
2 płaskie łyżki mielonych orzechów laskowych
2 płaskie łyżki mieszanki do wypieków z podketo.pl
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
60 gram bardzo miękkiego masła
2 - 3 łyżki erytrytolu
1 jajko rozmiar M

dodatkowo, do przełożenia:
ulubiony dżem - u mnie bezcukrowy, malinowy

Wykonanie:
Do większej miski wsypujemy mąkę migdałową, mielone orzechy 
i mieszankę do wypieków. Dodajemy cukier z wanilią, sól i proszek do pieczenia. 
Mieszamy wszystkie składniki - widelcem lub łyżką.
W szklance lub mniejszej miseczce ucieramy jajko z erytrytolem 
- tylko do momentu rozpuszczenia słodzika. 
Masło, jeśli jest zbyt twarde, podgrzewamy w mikrofalówce, prawie do rozpuszczenia.
Do suchych składników w misce wlewamy jajko z erytrytolem, 
mieszamy krótko i dodajemy masło, ponownie mieszamy lub zagniatamy dłonią. 
Ciasto powinno być miękkie, dość lepkie, tłuste ale zwarte. 
Wkładamy je na około 30 minut do lodówki, po schłodzeniu 
powinno bez problemu rozwałkować się - na grubość około 0,5 cm. 
Wykrawamy foremką ciasteczka - u mnie niewielkie kwadraciki. 
Układamy je w odstępach na blaszce wyłożonej papierem 
i pieczemy w temperaturze 170 stopni około 11 - 12 minut.
Po upieczeniu są miękkie, obłędnie wypełniają kuchnię maślanym zapachem.
Po wystudzeniu troszkę twardnieją, ale ogółem pozostają delikatne i mięciutkie.
Idealne bez dodatków, rewelacyjne też w formie markizów - ja część swoich 
przełożyłam bezcukrowym dżemem malinowym.
Ciasteczka upiekłam dziś o poranku, jako część prezentu 
urodzinowo - walentynkowego. 
Rozpoczęliśmy nimi dzień, zdążyły się upiec przed pierwszą kawą. 
A dzień był wyjątkowy, ciekawy, ciepły, naprawdę dobry.
Przepis polecam nie tylko w te wyjątkowe poranki, 
głównie w takie, które macie potrzebę rozpocząć z pełnym akumulatorem.