Dziś propozycja na błyskawiczne zapełnienie
słoika lub puszki na ciasteczka,
oraz na wypełnienie kuchni aromatem pomarańczy.
Prosto, szybko i znów na życzenie.
Wzorkowane, okrągłe ciasteczka, z jednego z internetowych,
przypadkowo wyświetlonych włoskich przepisów
słoika lub puszki na ciasteczka,
oraz na wypełnienie kuchni aromatem pomarańczy.
Prosto, szybko i znów na życzenie.
Wzorkowane, okrągłe ciasteczka, z jednego z internetowych,
przypadkowo wyświetlonych włoskich przepisów
( dokonałam niewielkich modyfikacji w ilości cukru i miodu ).
Jedna miska, trzepaczka, podstawowe produkty.
Kilka minut mieszania, ubijania i tak naprawdę nic ponadto.
Ciasto od razu po przygotowaniu gotowe do układania na blaszce
i pieczenia, nie wymaga chłodzenia w lodówce.
Jest plastyczne, gładkie i nie trzeba podsypywać go
mąką przy formowaniu pojedynczych ciasteczek.
Jedna miska, trzepaczka, podstawowe produkty.
Kilka minut mieszania, ubijania i tak naprawdę nic ponadto.
Ciasto od razu po przygotowaniu gotowe do układania na blaszce
i pieczenia, nie wymaga chłodzenia w lodówce.
Jest plastyczne, gładkie i nie trzeba podsypywać go
mąką przy formowaniu pojedynczych ciasteczek.
Zapraszam na pasiaste, kuliste, pyszne ciacha!
Składniki:
200 - 220 gram mąki pszennej tortowej
50 gram brązowego cukru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko, 1 białko
skórka starta z 1/2 pomarańczy
60 ml oleju roślinnego
1 pełna łyżeczka miodu
200 - 220 gram mąki pszennej tortowej
50 gram brązowego cukru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko, 1 białko
skórka starta z 1/2 pomarańczy
60 ml oleju roślinnego
1 pełna łyżeczka miodu
Do posmarowania wierzchu:
1 żółtko
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
1/2 łyżeczki cynamonu
Wykonanie:
Do miski wbijamy jajko i białko, żółtko zostawiamy
w miseczce - będziemy nim smarować wierzch ciasteczek.
Wsypujemy cukier, sól i mieszamy energicznie trzepaczką,
do rozpuszczenia cukru. Wlewamy olej, dodajemy skórkę z pomarańczy
i miód - ponownie ubijamy trzepaczką około minuty,
do powstania lekko puszystej masy. Przesiewamy teraz mąkę z proszkiem,
tak na trzy raty - kontrolując gęstość ciasta.
Początkowo mieszamy łyżką, gdy stanie się gęste,
zagniatamy dłonią, by wyczuć, czy jest wystarczająco zwarte
ale nie twarde - powinno pozostać miękkie, delikatne.
Odkładamy zagniecione ciasto na bok,
na czas rozgrzania piekarnika do 180 stopni
i wyłożenia blaszki papierem do pieczenia.
Z zagniecionej kuli odrywamy kawałeczki wielkości
orzechów włoskich, delikatnie je spłaszczamy i kładziemy
na blaszce w niewielkich odstępach.
Do miski wbijamy jajko i białko, żółtko zostawiamy
w miseczce - będziemy nim smarować wierzch ciasteczek.
Wsypujemy cukier, sól i mieszamy energicznie trzepaczką,
do rozpuszczenia cukru. Wlewamy olej, dodajemy skórkę z pomarańczy
i miód - ponownie ubijamy trzepaczką około minuty,
do powstania lekko puszystej masy. Przesiewamy teraz mąkę z proszkiem,
tak na trzy raty - kontrolując gęstość ciasta.
Początkowo mieszamy łyżką, gdy stanie się gęste,
zagniatamy dłonią, by wyczuć, czy jest wystarczająco zwarte
ale nie twarde - powinno pozostać miękkie, delikatne.
Odkładamy zagniecione ciasto na bok,
na czas rozgrzania piekarnika do 180 stopni
i wyłożenia blaszki papierem do pieczenia.
Z zagniecionej kuli odrywamy kawałeczki wielkości
orzechów włoskich, delikatnie je spłaszczamy i kładziemy
na blaszce w niewielkich odstępach.
Wierzch ciasteczek smarujemy dokładnie polewą,
powstałą po wymieszaniu podanych powyżej składników.
Na posmarowanych już ciastkach robimy wzorek widelcem
- ząbkami delikatnie przesuwamy zygzakiem po powierzchni.
Ja kilka sztuk pozostawiłam w opcji "na łyso".
Wkładamy do rozgrzanego piekarnika, na około 13 - 15 minut.
W czasie pieczenia ciastka puchną, delikatnie pękają,
wzorki staja się wyraźniejsze.
Na ciepło w strukturze przypominają ciasto ucierane,
po wystudzeniu delikatnie twardnieją, ale nadal są miękkie.
Nie są sycące i bez względu na ich przeznaczenie
- czy do kawki porannej, poobiedniej,
Wkładamy do rozgrzanego piekarnika, na około 13 - 15 minut.
W czasie pieczenia ciastka puchną, delikatnie pękają,
wzorki staja się wyraźniejsze.
Na ciepło w strukturze przypominają ciasto ucierane,
po wystudzeniu delikatnie twardnieją, ale nadal są miękkie.
Nie są sycące i bez względu na ich przeznaczenie
- czy do kawki porannej, poobiedniej,
czy jako szybka przekąska pomiędzy lekcjami on - line,
jedno to za mało.
Smacznego!