Kronika piekarnika

Strony

  • Strona główna
  • CIASTECZKA
  • KRUCHO
  • JABŁUSZKA
  • CZEKOLAAADA
  • UCIERANE
  • MUFFINY
  • KLASYKA RODZINNA
  • SEREK
  • TORTY
  • PIERNIKI
  • DROŻDŻOWCE
  • DESERY
  • O MNIE

sobota, 30 marca 2019

Harataniec dwukolorowy

Otwarto wątek. Jedna nieprzeczytana wiadomość.




















Kruche, maślane ciasto, średnio wyszukane, 
ale jeśli jesteście wielbicielami kruchych wypieków, 
koniecznie wypróbujcie.
Ja przez wzgląd na sentyment do maminego kruchego placka
 z dżemem przetestowałam wiele wariacji na temat haratańca. 
Oto jedna z nich.
Jestem wielbicielką czekodżemu z śliwką i belgijską czekoladą.
Połączenie trafione w punkt.
Inspirację czerpałam z jednego z blogów,
dziękuje autorce ogromnie za zamieszczenie tego wpisu,
niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie, 
kim ma inspiratorka jest.

Składniki ciasta:

ciasto jasne:
1 szklanka mąki pszennej
100 g masła
1 żółtko 
3 łyżki cukru pudru

ciasto kakaowe:

1 1/2 szklanki mąki pszennej 
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia 
100 g masła 
1 łyżka kwaśnej śmietany
2 żółtka
1 łyżka ciemnego kakao
1/3 szklanki cukru pudru
do przełożenia - ulubiony dżem lub powidła ( polecam raz jeszcze czekodżem )

Wykonanie: 
Ze składników zagniatamy jasne i ciemne ciasto. 
Po owinięciu w folię, wkładamy do lodówki na godzinę lub dwie
( może też tam nocować ).
Na przygotowaną blaszkę o wymiarach 20 cm/ 20 cm
 - ja wykładam ją papierem do pieczenia,
ścieramy na tarce o grubych oczkach schłodzone ciasto kakaowe.
Nakładamy wybrane ulubione smarowidło.
Ścieramy jasne ciasto i wkładamy do nagrzanego do 190 stopni piekarnika.
Pieczemy około 35 minut. 
Wyciągamy blaszkę i czekamy tylko tyle, by się nie poparzyć.



Dwie śliwy przez teściową zasadzone oj dawno, dawno. 
Owocują co kilka lat.
 W minionym roku
nadrabiały przespane sezony.
Powstały dzięki wytrwałemu mieszaniu
 słoiki większe i mniejsze .Nie został już ani jeden:(
W tym roku zapewne będą tylko liście.








Autor: Ewa Malewska o 22:52 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Kruche pierożki z konfiturą



Kolejna propozycja na niedzielne wypełnianie mieszkania zapachem maślanych ciasteczek.
Zaraz po, lub przed wsadzeniem do piekarnika,
natartego przesadnie czosnkiem obiadowego kurczaka, schabu lub pieczeni.
Lepiej przed, ze względów oczywistych.
Ciasteczka za danie obiadowe można uznać pomyłkowo, 
bo w zasadzie, jak paszteciki albo pierogi ruskie się prezentują.
Z listopadowymi liśćmi również kojarzyć się mają prawo.
A piekłam je w listopadowe, niedzielne przedpołudnie.

Składniki ciasta kruchego:
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
4 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki cukru waniliowego
szczypta soli
100 gram twardego masła pokrojonego w kostkę
2 żółtka
2 płaskie łyżki kwaśnej śmietany 18%
1 łyżeczka proszku do pieczenia
konfitura lub gęsty dżem do nadziewania

Wykonanie:
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i solą do miski.
Dodajemy pokrojone masło, cukry,  żółtka, śmietanę,
szybko dokładnie zagniatamy w jednolitą kulę.
Mój sprawdzony sposób na ciasto kruche
- siekam najpierw wszystkie składniki nożem,
by jak najdłużej oszczędzić im kontaktu z dłońmi.
Zagniatam dopiero gdy ciasto ma strukturę drobnych zacierek.
Kula ciasta gotowa - chłodzimy ją około 30 min w lodówce, ale nie jest to konieczne.
Po rozwałkowaniu na około 2 mm, wycinamy kółeczka o średnicy szklanki,
nadziewamy dżemem i zlepiamy dokładnie na kształt pierożków.
Możemy posmarować wierzch rozbełtanym pozostałym białkiem. Bez tego też są śliczne.

Pieką się ok 20 min - na rumiano, w 180 stopniach.
Studzimy na kratce i posypujemy cukrem pudrem.
I już. A po tym już,  już ich nie ma.

Jeden, wytrwały listopadowy zawodnik..
 jeszcze dwa podmuchy.. 




Autor: Ewa Malewska o 22:48 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Sernik na kruchych ciasteczkach





W zasadzie klasyk, gdyby nie fakt skorzystania z twarogu wiaderkowego.
W dodatku z braku mego ulubionego, wykorzystałam ten jedyny dostępny
w najbliższym sklepie.
Jestem zdumiona, bo efekt uznaję za pyszny.
Masa jest delikatna, kremowa, jednak nie tak ciężka
jak w nowojorskiej odmianie.
Można dodać również rodzynki,
czego ja ( uwzględniając prośby marudzących przeciwników bakalii ), nie zrobiłam.
Doskonale sprawdzają się użyte jako spód ciasteczka owsiane - wielozbożowe Krakuski.
Po wbiciu w wypiek widelca, można mieć wrażenie,
że masa serowa została wylana na wcześniej podpieczony, kruchy delikatny spód.
Sernik wyrasta równiutko, po wyłączeniu piekarnika równiutko również opada
- do wysokości pierwotnej.
Polecam po wystudzeniu polanie lukrem z sokiem cytrynowym i posypanie startymi drobno,
użytymi również w spodzie ciasteczkami pełnoziarnistymi.
Lub maślanymi jeśli jesteście antypełnoziarniści.

Składniki:
Spód i ewentualnie wierzch serniczka:
1 opakowanie ciasteczek zbożowych Krakuski

Masa serowa:
1 kg twarogu wiaderkowego - zawsze polecam Mój Ulubiony
z uwagi na jego zawartość tłuszczu
80 gram masła - miękkiego
1,5 szklanki cukru
1 kubeczek 180 gramowy śmietany - ja dałam kwaśną 22 %
1 sernix
4 duże jajka
skórka starta z połowy cytryny

Wykonanie:
Miękkie masło ucieramy dokładnie z cukrem, dodajemy ( cały czas miksując ) pojedynczo jajka.
Po uzyskaniu kremowej masy wlewamy śmietanę i nadal miksujemy.
Następny jest twaróg - dodajemy w trzech, czterech ratach,
wsypujemy sernix, ścieramy skórkę cytrynową ( oczywistym jest, że cytrynka wyparzona ).
Gotową masę wylewamy do blaszki - u mnie kwadrat 22 cm/22 cm, wysmarowanej olejem, obsypanej bułką tartą lub mąką i wyłożonej ciasteczkami.
Masę wylewałam chochlą, ostrożnie - by ciasteczka pozostały na swoich miejscach i nie wypłynęły lub gdzieś w środku się nie zawiesiły.

Wkładamy ciasto do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika i pieczemy około 1 godziny 15 min. Obniżamy temperaturę do 100 stopni i dopiekamy około 15 min.
Pamiętać należy, że sernik jest gotowy w chwili, gdy środek wyrówna się z brzegami.

Studzimy w piekarniku przez 30 min i wyciągamy, obserwując jak spektakularnie opada.
Po wystudzeniu polewamy gęstym lukrem i zanim zastygnie,
posypujemy startymi na proszek pozostałymi ciasteczkami zbożowymi.

Serniczek najlepszy na drugi, trzeci dzień po upieczeniu.
Dziś przestawialiśmy czas w nocy - ostatnia niedziela marca.
Przed nami piękny słoneczny dzień i rzekomo takowy kwiecień.
Czy możemy schować ciężkawe obuwie do szafy
i kurtki od czterech miesięcy eksploatowane,  do pralni oddać w końcu ?
Chciałabym być optymistką.

Nie wiem, czy wcześniej
niż mają w zwyczaju, czy też spóźnione.,ale są.
Nareszcie:)



Autor: Ewa Malewska o 22:46 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Kruche klawisze z dżemem



Chrupiące, bardzo delikatne kruche prostokąciki z dżemem,
bez proszku do pieczenia.

Składniki:
20 dag mąki pszennej
2 żółtka
15 dag schłodzonego masła
7 dag cukru pudru
skórka starta z 1/2 cytryny
szczypta soli
marmolada lub konfitura - wedle uznania i upodobania

Wykonanie:
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy pokrojone w kostkę masło - z lodówki.
Siekamy nożem, a gdy powstanie coś na podobieństwo zacierek,
przesiewamy cukier puder, sól, skórkę cytrynową.
Wbijamy żółtka i zagniatamy względnie szybko,
formujemy kulę, którą owiniętą w folię wkładamy na około godzinę do lodówki.
Po schłodzeniu wałkujemy na blacie posypanym mąką, na grubość około 2, 3 mm.
Przecinamy na pół, tak by powstały dwa równej wielkości prostokąty.
Jeden z nich smarujemy wybranym słodkim przetworem i przykładamy drugim.
Tniemy ostrym nożem na klawisze - niewielkie prostokąty, takie 2 cm / 4 cm.
Ja ubiłam pozostałe białko i posmarowałam nim wierzch ciasteczek przed pieczeniem,
ale to nie konieczne.
Wkładamy do 200 stopni na 10 min. Mają być rumiane z wierzchu i z dołu.
Po wyciągnięciu studzimy na kratce z 10 min,
polecam posypanie cukrem pudrem.



Autor: Ewa Malewska o 14:07 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Czekociasteczka z krówkami

Bardzo czekoladowe ciacha z krówkowym wnętrzem.

Jedyne zdjęcie, jakie ocalało, to to z kroniki zeszytowej.
Bohater na pierwszym planie:)



Składniki:

170 gr mąki pszennej
80 gr cukru zwykłego
60 gr cukru trzcinowego
110 gr miękkiego masła
1 jajo
35 gram kakao
1/2 łyżeczki sody
1 łyżka cukru waniliowego
szczypta soli
cukier kryształ do obtaczania ciasteczek
krówki do nadziewania - około 8 cukierków

Wykonanie:
Wszystkie składniki, oprócz krówek, wkładamy do miski i dokładnie zagniatamy.
Ależ będziecie mieć czekoladowe ręce :)!!
Gotowe ciasto wsadzamy na pół godziny do lodówki.
Krówki kroimy na kawałeczki - tak na trzy lub dwie części każdy cukierek.
Po schłodzeniu czekomasę wyciągamy, odrywamy kawałki
i w dłoniach formujemy kulki wielkości dużego orzecha, rozpłaszczamy.
Kładziemy na środku kawałek krówki i zlepiamy w dłoniach - jak knedle.
Obtaczamy w cukrze wsypanym do miseczki.
Gotowe kuleczki kładziemy na blaszkę wyłożoną papierem
i wkładamy do 190 stopni, na około 15 min.

Po tym czasie wyjmujemy i studzimy na kratce.
Polecam poczekać na przynajmniej na częściowe ostudzenie.
Na zewnątrz chrupiące, wewnątrz aż muczą.

Z resztek ciasta  pozostałego po nadziewaniu,
powstało kilka beznadzieniowych królików.


Autor: Ewa Malewska o 14:04 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Sernik wiedeński wielkanocny

Sernik wiedeński, czyli klasyka co czasom się wymyka

Może jednak w moim wykonaniu, nieznacznie się wymyka.
Do klasyka klasycy nie wykorzystaliby sera wiaderkowego.
Jedyny akceptowalny to twaróg tłusty, mielony, trzy razy.
No i rodzynki. Namoczone w alkoholu lub herbacie,
dla urozmaicenia smaku, wyglądu i poglądów - tych co wydłubują i tych co zjadają.
W mojej wersji - ser z wiaderka, ale najlepszy, sprawdzony w wielu wersjach sernikowych.
A rodzynki.. jeśli znajduję je w szufladzie, niech będą.
Jeśli nie, też dobrze;)

Składniki:
100 gr miękkiego masła
170 gr cukru drobnego
4 duże rozbełtane jaja
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej do obtoczenia rodzynek
rodzynki ilość dowolna ( tzn. bez przesady :))
800 gram sera sernikowego wiaderkowego
( polecam Mój Ulubiony )
skórka starta z 1/2 cytryny

Wykonanie:
Zaczynamy od ucierania masła z cukrem, dokładnie, długo, na puszysto.
Wsypujemy łyżkę mąki ziemniaczanej i miksujemy,
wbijamy jaja, miksujemy i dodajemy w kilku ratach ser - miksujemy na gładko.
Odkładamy mikser, wrzucamy obtoczone mąką rodzynki
( można je wcześniej namoczyć w czarnej herbacie ), mieszamy łyżką.
Masę serową przelewamy do obsypanej mąką tortownicy - 21 cm lub 23 cm średnicy.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy kontrolując jego zachowanie.
Ja pod serniczek ( ewentualnie obok ) wsadzam niewielką foremkę żaroodporną wypełnioną wodą.

Pewność, że jest gotowy możemy mieć, gdy środek wypieku jest równy z brzegami.
Po wyłączeniu piekarnika, tak czy inaczej opadnie nieznacznie.
Ale to jego prawo. Klasyk musi mieć urokliwy rant.
Studzimy przy otwartych drzwiach piekarnika,
który otwieramy dopiero po pół godzinie.
To wypiek na Wielkanocny stół przeznaczany.
Tradycja, której
sprzeniewierzyć się raczej nie ośmielam.
Mimo, że jestem miłośnikiem serników na cieście kruchym osadzonych.

Warto zaglądnąć na katowicki jarmark
świąteczny.

2016 rok. Gdzie te czasy?
Choć z ekonomicznych pobudek
nawet
obecna 11- to latka
 może na chwile odzyskać wiarę:)





Autor: Ewa Malewska o 14:00 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Szarlotka dla Emi





Szarlotka na półkruchym, dość miękkim
i wysokim spodzie, z chrupiącą warstwą ciasta na wierzchu.
Aromatyczna, długo utrzymuje świeżość,
ale dla mnie najsmaczniejsza zaraz po upieczeniu
i lekkim przestudzeniu.
Taka babcina klasyka, choć przepis nie od mojej babci zapożyczony.
Miłe wspomnienia - przyjaciółka mojej córki,
w czasach, gdy jeszcze obawiałam się ostre narzędzia
do jej ręki wkładać, po nocy piżamowej zapragnęła
ze mną coś upiec.
Było wcześnie dość,
ja zaopatrzona byłam jedynie w jabłka.
No i zagniotłyśmy.
Dziecię zaangażowane wielce złapało za widelce,
i z zaangażowaniem dziurkowała spód ciasta
przed podpieczeniem.
Równa odległość pomiędzy widelca śladami,
była wówczas dla sześciolatki kwestią honorową :).
I tak już zostało. Szarlotka Emi.

Składniki ciasta półkruchego:
50 dag mąki pszennej
15 dag masła
2 jaja
1 żółtko
1 paczka proszku do pieczenia
15 dag cukru pudru
5 - 6 łyżek śmietany kremówki 30%
łyżeczka cukru waniliowego

Nadzienie:
4 - 5 sporych jabłek, łyżeczka cynamonu,
cukier do smaku, w zależności od tego, jakiej słodkości
jabłkami dysponujemy.
Owoce ścieramy na tarce o grubych oczkach, mieszamy z łyżeczką cynamonu,
łyżką cukru, łyżką soku z cytryny i prażymy w garnku o grubym dnie.
Niech sobie zmiękną, ale nie rozpadną całkowicie. Studzimy.

Wykonanie ciasta:
Mąkę przesiewamy z proszkiem do sporych gabarytów miski.
Wrzucamy pokrojone twarde masło i siekamy dość drobno nożem
( kupiłam jakiś czas temu siekaczkę do ciasta kruchego,
jeszcze jej nie przetestowałam - nie wiem co mnie powstrzymuje ).
Teraz dodajemy cukier puder i waniliowy, wbijamy jajka i żółtko, wlewamy śmietanę.
Zagniatamy szybko gładką kulę.
Wkładamy ciasto na godzinne lodówkowe chłodzenie.
Po wyciągnięciu dzielimy na równe dwie części.
Jedną po rozwałkowaniu wkładamy do blaszki prostokątnej ( około 20 / 30 cm),
wyłożonej papierem, lub posmarowanej olejem, obsypanej bułką tartą.
Dziurkujemy widelcem, o czym we wstępie napomknęłam
i zapiekamy około 15 min w 180 stopniach - na lekko rumiano.
Wyjmujemy, studzimy przez 10 min i posypujemy niewielką ilością bułki tartej.
Wykładamy równą warstwę jabłkowej masy, a na nią drugą połowę rozwałkowanego ciasta.
Możemy na tym zakończyć. Możemy też posmarować wierzch mlekiem i posypać cukrem kryształem - pięknie mienić się będzie.
Pieczemy około 35 min w 200 stopniach,  na rumiano i pachnąco.
Bardzo pachnąco. Smacznego.



To prawda, że sobotnia poranna kawa
 smakuje najlepiej.
Beatko, Emi przepisowej mamo -
wiedziałam, że ten kubek Ci się spodoba.
 Gdy nie można o poranku kawy wypić wspólnie,
  wystarczy mms :)



Dwie porcje, w różową
 śniadaniówkę włożone.
Tylko, dokąd z tym prowiantem jechaliśmy?









Autor: Ewa Malewska o 13:58 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Murzynek z bezą orzechową i dżemem


Proponuję bardzo smaczne, mocno kakaowe ciasto,
z orzechowym akcentem w postaci bezy.
Konsystencja ciasta jest inna niż w brownie,
inna niż w murzynku, inna niż w biszkopcie.
Jest mięciutkie, zwarte, ale nie ciężkie.
Beza pięknie rozpływa się po powierzchni i zapieka na brązowo,
chrupie tylko w pierwszy dzień oczywiście.
Dżem zatopiony w wnętrzu ciasta jest fantastycznym akcentem.






Składniki:
120 gram masła
3 łyżki kakao
2/3 szklanki cukru
3 średnie jajka + 1 żółtko
1 czubata szklanka mąki

1 łyżka mielonych orzechów włoskich
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
konfitura truskawkowa lub powidło z całymi śliwkami - mix z czekoladą.
beza orzechowa :
2 białka
1/2 szklanki cukru
3 - 4 łyżki orzechów mielonych

Wykonanie:
Oddzielamy żółtka od białek, białka ubijamy na gęstą pianę.
Masło rozpuszczamy w rondelku z cukrem.
Kakao rozpuszczamy w 1/2 szklanki gorącej wody.
Studzimy. Dodajemy 3 żółtka i miksujemy.
Przesiewamy mąkę z proszkiem, szczyptą soli.
Miksujemy dokładnie, dodajemy sztywną pianę z białek.
Dokładnie mieszamy już tylko szpatułką.
Dosypujemy czekoladowe groszki, ponownie mieszamy.
Ciasto wylewamy do okrągłej formy - ja używam silikonowej o średnicy 23 cm.
Teraz wykładamy miejsce po miejscu na całej powierzchni, małą łyżeczką, gęstą konfiturę.
Na konfiturze rozprowadzamy dokładnie i równo bezę.

Wykonanie bezy orzechowej:
Ubijamy na sztywno dwa białka.
Dosypujemy cukier, ubijamy na lśniąco, wsypujemy mielone orzechy, mieszamy łyżką.
Ciasto z wyłożoną bezą wsadzamy do piekarnika ( dolna półka )
rozgrzanego do 170 stopni i pieczemy około 30 - 40 min.
Po tym czasie zostawiamy je na około 10 minut w piekarniku i wyciągamy.
Smacznego!!







Autor: Ewa Malewska o 13:55 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Brownie z ciasteczkami



Ulubione ciasto mojej córki.
Nie zdetronizowane, od kiedy go spróbowała.        
Mocno czekoladowe, ciężkie, aromatyczne, ale nie wilgotne jak wzorcowe brownie.
Pyszne swieże, pyszne po godzinie, pyszne na drugi dzień.
Na trzeci go nie ma.

Składniki:
150 gr mąki pszennej
4 duże jajka
3/4 szklanki cukru
200 gr masła
2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 łyżki gorzkiego kakao
100 gr herbatników petitków lub maślanych.

Wykonanie:

Rozpoczynamy od rozpuszczenia w rondelku masła z czekoladą,
na niewielkim ogniu mieszamy te dwa składniki do uzyskania gładkiej konsystencji.
Zestawiamy z ognia, wsypujemy cukier,
mieszamy do zupełnego rozpuszczenia i studzimy ( masa może pozostać letnia).
Przelewam z reguły masę z rondelka do dużej miski, szybciej dzięki temu się chłodzi.
Teraz pora wbijać jajo po jaju - po dodaniu każdego, cały czas, nie przerywając, dokladnie miksujemy.
Jak jaja są już w masę wkomponowane, przesiewamy mąkę z kakao i miksujemy.
Na zakończenie wsypujemy pokruszone herbatniki
( nie zbyt drobno, połamane na mniejsze kawałeczki ).
Mieszamy łyżką, przelewamy do formy - u mnie 20 cm/ 20 cm.
Pieczemy w 170 st około 35 - 45 min.


Dobrze mieć pewniaka umilającego
 dzień.
Kawa - cała dla mnie.
Ciastem - dzielę się:)



Autor: Ewa Malewska o 13:52 3 komentarze:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Tort cytrynowy na Trzech Króli





Jak mam go polecić?   
Nieziemsko kwaśny, bardzo cytrynowy.
Dla wielbicieli cytrynowych smaków to będzie strzał w dziesiątkę.
Ogółem nie wymaga wybitnych zdolności, ewentualnie trochę cierpliwości
- bądź co bądź procedura z trzech etapów złożona.
To wypiek idealny na wyjątkowe okazje, po rozkrojeniu prezentuje się urokliwie.
Nie wiem dlaczego pieczemy go na Święto Trzech Króli,
po prostu weszło nam to w zwyczaj.
Choć ta beza z koroną skojarzyć się może :)

Składniki biszkopta:
10 dag mąki pszennej
15 dag cukru
4 duże jajka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
skórka starta z połowy cytryny
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

Kremowa masa cytrynowa:
3 cytryny
3 jajka
20 dag cukru
1/2 kostki masła
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Beza:
2 białka
10 dag cukru

Przygotowanie biszkopta:
Białka ubijamy na sztywno z solą.
Dodajemy stopniowo cukier, cały czas miksując.
Do ubitej na sztywno masy wbijamy po kolei żółtka i dokładamy skórkę z cytryny.
Kolejno przesiewamy obie mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia.
Mieszamy delikatnie szpatułką.
Gotowe ciasto przekładamy do tortownicy o średnicy 21 cm,
posmarowanej masłem i wysypanej mąką.
Pieczemy około 25 min w 180 stopniach.
Ja po upieczeniu, wyciągam ciasto z piekarnika i spuszczam wraz z tortownicą
z wysokości około pół metra na ziemię.
Wkładam ponownie do piekarnika, otwieram drzwiczki i tam biszkopt się studzi.

A teraz masa:
Jaja ubijamy z cukrem na biały krem - około 10 minut.
Dodajemy miękkie masło, skórkę z cytryny oraz sok cytrynowy wymieszany z mąką.
Stawiamy na gazie i miksujemy, aż masa zagotuje się  i zgęstnieje.
Studzimy.
W biszkopcie wydrążamy środek, zostawiając rant 1,5 cm
i około 1,5 cm warstwę ciasta na spodzie.
W powstały dołek w wyżłobionym biszkopcie wlewamy masę cytrynową.

Czas na bezę:
Białka ubijamy na sztywno,  dodajemy stopniowo cukier - masa powinna być szklista i gęsta.
Wykładamy ją na nasze ciasto i wkładamy do piekarnika, do 180 stopni.
Zapiekamy aż się zezłoci, trwa to z reguły około 15 - 20 minut.
Rumiany wypiek wyciągamy i studzimy.



Może nie tych biblijnych, ale bądź co bądź
rodzima króli siedziba.
6 stycznia tu też pięknie.. warto z orszakiem 
Trzech Króli przemaszerować stąd
przez miasto na Rynek..

Z kroniki zeszytowej wybrane








Autor: Ewa Malewska o 13:50 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Paluchy sezamowe


Kruche paluchy z sezamem. Albo bez sezamu. Ale kruche jak najbardziej.

Przepis zapożyczony z jednej z gazetek z przepisami czytelników,
troszkę zmodyfikowany przeze mnie.
Wpadł mi w oko, bo zdjęcie było takie apetyczne.
Bardzo szybkie w przygotowaniu kruche ciasteczka.
Są przepyszne, chrupiące po upieczeniu,
z tendencją do twardnienia i przybierania formy wymagającej moczenia w kawie lub herbatce.
Takie paluchowe biscotti.

Składniki:
180 g mąki pszennej
50 g mąki pełnoziarnistej - u mnie graham ( można zastąpić pszenną oczywiście )
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
70 g masła
1/3 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 jajko
1 łyżka miodu
1/2 szklanki mleka
szczypta soli
do posypania, wedle uznania - sezam, mak
opcjonalnie do dodania do ciasta - garść posiekanych orzechów

Wykonanie:
W misce po uprzednim przesianiu, mieszamy mąki, proszek do pieczenia i sól.
Dodajemy masło w temperaturze pokojowej i palcami rozcieramy je z suchymi składnikami..
Dodajemy cukier puder, waniliowy,  miód i rozbełtane jajko
- mieszamy i wyrabiamy dłonią gładkie ciasto.
Możemy dodać w tym momencie posiekane orzechy włoskie lub laskowe.
Formujemy kulę, owijamy folią i wkładamy na pół godziny do lodówki.
Po schłodzeniu formujemy paluszki - około 5 cm na 2 cm.
Każde ciacho zanurzamy w mleku wlanym do niewielkiej miseczki
i dokładnie obtaczamy w tym, na co się zdecydowaliśmy. Lub w niczym.
W przepisie oryginalnym jest to sezam.
Przygotowane paluszki układamy na blaszce
i pieczemy około 25 minut w temperaturze 180 stopni.

Posiekane orzechy jako dodatek, zmieniają smak ciasteczek,
dla miłośników orzechowych wypieków to bonus, na który warto postawić.
Co mi przypomina, że czeka na mnie cały koszyk orzeszków w łupinach.
Nie lubię łupania, ech, nie lubię.



   
   
   
Autor: Ewa Malewska o 13:47 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Rogaliki ziemniaczane



Każdorazowo dziwię się, że z tak szybko wykonanego ciasta można upiec kształtne, delikatne, przypominające strukturą drożdżowe ciasteczka.
Posypane cukrem pudrem na świeżo są rewelacyjne,
na drugi dzień troszkę twardnieją, ale nic na tym nie tracą.

Nie zastanawiajcie się nawet pięciu minut,
jeśli z dnia poprzedniego zostały wam ziemniaki,
lub źle wycyrklowaliście ich ilość na dzisiejszy obiad.
Przed nimi rola zacniejsza niż polanie sosem.

Składniki:
125 g ziemniaków
30 g roztopionego masła
1 jajko
200 g mąki pszennej
3 łyżki cukru pudru
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru waniliowego
skórka z cytryny

Wykonanie:
Do miski wrzucamy wystudzone ziemniaki i rozgniatamy je bardzo dokładnie,
na idealnie gładką masę ( ani jednej grudki!! ).
Wlewamy do ziemniaków masło, wbijamy jajko i przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Dodajemy cukry i skórkę cytrynową oraz szczyptę soli.
Zagniatamy bardzo dokładnie mięciutkie ciasto, nie trzeba schładzać go w lodówce.
Dzielimy ciasto na pół,  wałkujemy dwa koła grubości 2 mm, wycinamy z każdego 12 trójkątów. Nadziewany trójkąciki konfiturą albo dżemem,  zawijamy rogaliki (zawsze od szerszego brzegu). Pieczemy na złoto około 20 minut w 170 - 180 stopniach.
Po przestudzeniu polecam posypać obficie pudrem lub polukrować.
A - w odróżnieniu od kruchych rogalików, nie radzę wbijać zębów w jeszcze gorące.
Trzeba pozwolić im tak z pół godziny odpocząć, po wyciągnięciu z pieca.



Gdzieś na Kazimierzu zaparkowany.
Nie ma płaszczyzny wspólnej 
pomiędzy tym przepisem, sentymentem do Krakowa
a tym bardziej rowerem..
Może tylko to, że pomimo
 zapasu obwarzanków przywiezionych i tak je upiekłam.
 Nie obwarzanki. Rogale:)




Autor: Ewa Malewska o 13:45 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Tort bardzooo czekoladowy


Wysoki, delikatny, bardzo czekoladowy.
Biszkopt po upieczeniu jest płaski, elastyczny, nie kruszy się -
idealny do przekrojenia na trzy blaty.
Masa - również czekoladowa,  nie może się nie udać.
Czekolada, raz jeszcze czekolada i kremowy mascarpone.
Doskonały tort na urodziny, by wbić w jego wierzch świeczki trzy, lub trzydzieści trzy.
Polecam, nie tylko dla jubilatów.

Składniki:

Biszkopt kakaowy
7 jajek
1 szklanka cukru
3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki kakao
2 łyżki oleju
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

Wykonanie:
Zaczynamy od ubijania białek na sztywno, z odrobiną soli.
Kolejno dosypujemy cukier, dodajemy po jednym żółtku, cały czas ubijając mikserem.
Wlewamy olej, miksujemy jeszcze chwilę i mikser odkładamy.
Teraz przesiewamy mąkę wymieszaną uprzednio
z proszkiem do pieczenia i kakao. Mieszamy delikatnie szpatułką.
Wylewamy masę do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Polecam wymiar 24 cm średnicy.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 35 minut.
Gorący wyciągamy, zrzucamy z wysokości pół metra na podłogę 
( wraz z tortownicą oczywiście:)).
Wkładamy ponownie do piekarnika, by tam studził się przy otwartych drzwiach.

Kroimy po zupełnym wystudzeniu na trzy blaty i przekładamy masą czekoladową.
Ja wcześniej nasączam blaty mocną czarną herbatą, zaparzoną
w szklance wody i wymieszaną z łyżką cukru i spirytusu.

Masa: 
500 gram mascarpone
2 gorzkie czekolady
2 mleczne czekolady
Wykonanie:
Wszystkie czekolady rozpuszczamy razem w kąpieli wodnej.
Płynne, wystudzone miksujemy z mascarpone,
( WAŻNE - ser nie może być bezpośrednio wyciągnięty z lodówki,
powinien mieć temperaturę pokojową ).
Masa szybko twardnieje w trakcie miksowania.
Smarujemy nasączone blaty biszkoptowe i składamy nasze piętrowe dzieło.
Wierzch, można polać polewą czekoladową, ozdobić rozetkami z ubitej śmietany.
Ja wykorzystałam szablon w serca i posypałam cukrem pudrem. Tez pięknie!

Wkładamy do lodówki na całą noc, poprzedzającą ten wyjątkowy dzień.

Majowe życzenia urodzinowe





Autor: Ewa Malewska o 13:42 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Archiwum bloga

  • ►  2025 (23)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2024 (46)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (4)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2023 (35)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (2)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2022 (63)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (6)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (9)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2021 (59)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (8)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2020 (91)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (7)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (9)
    • ►  lutego (11)
    • ►  stycznia (14)
  • ▼  2019 (111)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (14)
    • ►  września (8)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (34)
    • ▼  marca (28)
      • Harataniec dwukolorowy
      • Kruche pierożki z konfiturą
      • Sernik na kruchych ciasteczkach
      • Kruche klawisze z dżemem
      • Czekociasteczka z krówkami
      • Sernik wiedeński wielkanocny
      • Szarlotka dla Emi
      • Murzynek z bezą orzechową i dżemem
      • Brownie z ciasteczkami
      • Tort cytrynowy na Trzech Króli
      • Paluchy sezamowe
      • Rogaliki ziemniaczane
      • Tort bardzooo czekoladowy
      • Kruche świnki
      • Piernik złocisty z blachy
      • Piernik z Dnia Opiekacza
      • Tort z ajerkoniakiem
      • Szarlotka półkrucha
      • Muffiny karmelowe
      • Kruche maślane rogaliki
      • Ciasteczka maślane orzechowe
      • Sernik na czekoladowym cieście
      • Ciasto czekoladowe
      • Babka jogurtowa
      • Sernik spadający nowojorski
      • Ciasteczka czekoladowo rumowe
      • Szarlotka przekładana
      • Keks jabłkowy

O mnie

Moje zdjęcie
Ewa Malewska
Zapraszam do zakładki O MNIE :)
Wyświetl mój pełny profil

jestem też na:

Przepisy kulinarne

jestem też na:

Serwis kulinarny - Katalog Smaków

Jestem też na:

Baza przepisów kulinarnych

jestem też na:

mytastepol.com
Autor obrazów motywu: Jason Morrow. Obsługiwane przez usługę Blogger.