poniedziałek, 13 listopada 2023

Bułeczki śniadaniowe z orzechami - keto


Dziś propozycja na przyjemne, niespieszne rozpoczęcie chłodnego 
dnia, ciepłym pachnącym, drożdżowym pieczywem.
Bułeczki lub mały chlebek upieczony w formie keksowej.
Jeszcze delikatnie ciepłe, jako starter w dzień, w którym nic nie jest zaplanowane.
Upiekłam je w taki właśnie poranek, tym bardziej doceniam ich rolę.
Mało takich dni, po prostu..
A dodatkowo - to pieczywko w kategorii wypieków "keto - chlebo - zastępczych",
jest jednym z bardziej trafionych w moje gusta.
Pewnie za sprawą drożdży, które sprawiają, że w domu zapachniało tak piekarniczo :).
I chlebek i bułki, z ulubionymi dodatkami, mniej lub bardziej słodkie, są pyszne.
Przetestujcie.
Przepis bardzo prosty, nie wymaga zagniatania i długiego wyrastania. 
Jedynie zaopatrzenia w te konkretne podane poniżej składniki.

Składniki:
proporcje na 8 niewielkich bułeczek, lub mały chlebek keksowy

2/3 szklanki Mieszanki do ciast z podketo.pl
2/3 szklanki mielonych orzechów / migdałów ( u mnie nerkowce, laskowe i migdały )
200 ml mleka migdałowego
20 gram świeżych drożdży
1 jajko rozmiar L
1 łyżka erytrytolu ( w wersji słodszej płaskie łyżki )
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka oleju kokosowego lub rozpuszczonego masła
garść orzechów laskowych - opcjonalnie

Wykonanie:

Do miski wlewamy lekko podgrzane mleko migdałowe ( może być też zwykłe ), 
wkruszamy do niego drożdże, mieszamy i odstawiamy pod przykryciem 
na około 10 minut, by drożdże zaczęły pracować.
Do spienionego rozczynu wsypujemy mieszankę do wypieku ciast, 
zmieloną drobno mieszankę ulubionych orzechów, erytrytol, sól.
Następnie dolewamy rozbełtane wcześniej jajko, 
łyżeczkę roztopionego masła lub oleju kokosowego 
i wyrabiamy ciasto drewniana lub plastikową łyżką, 
energicznie mieszając, zagniatając, aż zrobi się gładkie, kleiste 
i zacznie odchodzić od brzegów miski. Potrwa to około 1 minuty.
Na koniec wsypujemy pokrojone drobno orzeszki laskowe (opcjonalnie), 
mieszamy raz jeszcze, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia,
ja stosuje metodę piekarnikową - wstawiam miseczkę z ciastem 
do piekarnika rozgrzanego do około 40 stopni. 
Wyrasta w tempie przyspieszonym około 30 minut.
Po tym czasie powinno zrobić się wyczuwalnie napowietrzone, delikatne.
Podrośnięte ciasto wykładamy na blat, raz jeszcze szybko zagniatamy 
i formujemy bułeczki. Najwygodniej zwilżoną ręką formować kulki, 
większe lub mniejsze. Ja z podanych proporcji upiekłam osiem sztuk.
Wierzch kilku z nich posypałam ziarnami.
Wkładamy blaszkę z bułeczkami do rozgrzanego do 170 stopni 
i pieczemy około 20 minut, na rumiano.
Z proponowanego przepisu upiekłam również mały chlebek, w formie keksowej.
Wyrośnięte ciasto włożyłam do foremki - u mnie silikonowa, 
posypałam ziarnami, odstawiłam pod przykryciem jeszcze na 30 minut 
i włożyłam do piekarnika - również rozgrzanego do 170 stopni, na około 25 minut.
Chlebek jest miękki, delikatny, z wyczuwalnym aromatem orzechów. 
Naprawdę fajna propozycja jako zamiennik tradycyjnego pieczywa kanapkowego.
Jeśli pokusicie się o dodanie dodatkowej łyżki erytrytolu do ciasta,
wypiek będzie smakował jak delikatne ciasto orzechowe.
Polecam serdecznie!













niedziela, 12 listopada 2023

Kruchutkie rogaliki różane

Pracowita niedziela, ale przy okazji satysfakcja z nadgonionych, 
odłożonych jakiś czas temu rzeczy z listy "koniecznie i szybko".
Koniecznie i szybko mam tym samym przyjemność zaproponować 
Wam rewelacyjny przepis. 
Kolejny z cyklu "na niedzielę", po obiedzie, błyskawicznie, 
korzystając z rozgrzanego piekarnika 
( u mnie w pierwszej kolejności zajęły go kurczakowe roladki ).
Tak naprawdę te rogale to powtórka z wczoraj, 
bo żadna rogalowa sztuka do dziś nie przetrwała.
Wszędobylskie rogale marcińskie były inspiracją, 
bo oryginał jakoś do moich faworytów nie należy.
Ale, że to czas rogala - rogal być musi. Oto propozycja zastępcza. 
Najdelikatniejsze ciastko kruche, lekkie, rumiane, pachnące masłem.
Błyskawiczne. Wszystkie składniki wrzucamy do malaksera i miksujemy. 
Wyciągamy gotowe ciasto, chłodzimy godzinkę i rolujemy.
Dodam jeszcze, że ciasto sprawdzi się i w kruchych ciasteczkach, 
małych tartaletkach i ciastach kruchych z owocami.
Dziś rogal jest bohaterem. Zapraszam.

Składniki:
w temperaturze pokojowej
proporcje na około 30 rogalików

2 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki cukru pudru
170 gram masła
1 żółtko
2 łyżki śmietany 18 %
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
ulubiona marmolada lub konfitura

Wykonanie:
Do misy malaksera wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, 
cukier puder, cukier waniliowy, sól. 
Dodajemy żółtko, śmietanę i włączamy malakser - na wysokich obrotach 
miksujemy składniki tak długo, aż ciasto zbije się w gładką, jędrną kulę. 
Wyciągamy, przekładamy do miseczki i chowamy do lodówki, na około godzinę. 
Po tym czasie wyciągamy, dzielimy na trzy części, każdą wałkujemy cieniutko na kształt koła. 
Tniemy na osiem lub dziesięć równych trójkącików.  
Na szerokiej krawędzi każdego z trójkątów kładziemy nadzienie,
( u mnie marmolada różana ) i zawijamy rogaliczki, 
zaczynając od szerszej krawędzi.
Rogaliki kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia 
i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. 
Pieczemy na rumiano, około  17 - 18 minut. 
Wyciągamy, studzimy. Choć lekko ciepłe.. tak, nie czekajcie aż wystygną.
Polecam gorąco. 










czwartek, 9 listopada 2023

Ciacha pieguski w wersji klasycznej i keto


Szósty listopad. Od 16 lat, to ten dzień. Miesiąc przed.
Symboliczna data, symboliczny talerzyk na parapecie.
Parapet przez te minione lata zmienił się kilkukrotnie. 
Przepis na ciastka również. 
Tym razem - trzy sztuki, dwa klasyki, jedno keto.
Jest też kartka z listą życzeń, dość skromnych w tym roku.
I wciąż żywa nadzieja, że utrwalamy
to, z czym trudno się pożegnać. 
Wiarę, z jaką dawniej spoglądaliśmy w niebo.
Lub spoglądamy aktualnie, trzymając za ręce pełne ufności dzieci.
Aktorsko przejęta swą dzisiejszą rolą córka,
z dzieciństwem przygodę zakończyła definitywnie, 
ale dla oczekiwanego szósto - grudniowego Darczyńcy 
trzy ciastka na talerzyku ułożyła, bez wątpliwości jakichkolwiek.

Ciasteczka rewelacyjne w obu odsłonach.
W wersji klasycznej - kruche, keto - pulchne.
Dodam jeszcze, że do wykonania ciasta najlepszy będzie malakser. 
Ułatwia pracę - nie brudzimy rąk i dodatkowych misek. 
Przepis jest podobny w obu proponowanych wersjach.
W opcji bezcukrowej podałam zamienniki
 - produkty dla keto zwolenników i Ketomikołaja.
Ciacha polecam, nie tylko w formie przynęty.
Wypełniajmy ten miesiąc oczekiwań cierpliwą nadzieją, 
że to co na naszych listach życzeń - spełni się.

Składniki:
proporcje na około 20 ciasteczek

180 - 190 gram mąki pszennej 
( wersja dla Ketomikołaja: 180 - 200 gram Mieszanki do ciast z podketo.pl )
1 łyżka budyniu śmietankowego
2 pełne łyżki masła orzechowego 
u mnie Krem bezkarny - smak batona z podketo.pl )
1/2 szklanki cukru pudru 
wersja dla Ketomikołaja:  3 łyżki erytrytolu )
1/2 łyżeczki soli
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
50 gram miękkiego masła
1 jajko rozmiar L
100 gram gorzkiej, drobno pokrojonej czekolady

Wykonanie:
Do misy malaksera wkładamy miękkie masło, 
wsypujemy cukier puder ( erytrytol )
szczyptę soli, masło orzechowe i wbijamy jajko. 
Miksujemy na wysokich obrotach na gładki krem, około 1 minuty.
Teraz przesiewamy do masy mąkę pszenną ( mieszankę do ciast ) 
wymieszaną z proszkiem do pieczenia i budyniowym proszkiem. 
Miksujemy ponownie, do uzyskania kleistej, 
ale zwartej, miękkiej kuli ciasta. 
Jeśli w wersji keto konsystencja będzie zbyt kleista, dosypcie troszkę mieszanki.
Wsypujemy pokrojoną drobno gorzką czekoladę 
i miksujemy kilka sekund, do połączenia. 
Ciasto wyjmujemy z misy malaksera, wkładamy do miseczki. 
Chłodzimy w lodówce około 1 godziny.
Blaszkę do pieczenia wykładamy papierem, z ciasta formujemy kulki 
wielkości orzecha włoskiego, rozpłaszczamy delikatnie 
i układamy w odstępach około 3 cm. 
Pieczemy w temperaturze 170 stopni 10 - 12 minut.
Ciasteczka po upieczeniu są mięciutkie, 
zostawiamy je na blaszce około 5 minut, po tym czasie 
wykładamy na talerz lub kratkę kuchenną.
Wewnątrz będą mięciutkie, wierzch stanie się kruchy i chrupiący.
W wersji ketogenicznej ciacha pozostaną miękkie i delikatne.
Mikołaj, bez względu na rodzaj preferowanej diety,
w tym roku lepszych nie dostanie. 
Dobrze, że mimo upływu czasu, pewne rytuały pozostają tak oczywiste.
Pod wątpliwość nie mamy prawa poddawać ich sensu.









niedziela, 5 listopada 2023

Tort "Trzy sery" - bez pieczenia


Dziś nadrabiam zaległości wpisowe. 
Niedziela początkowo deszczowa i taaka senna 
pod wieczór dała nadzieję na zapowiadaną od jutra poprawę aury. Oby.
Dziś poszalałam z wypiekami - były drobne ciasteczka, 
kruche z zewnątrz i miękkie w środku. 
Rewelacyjne, wspomnę tu o nich niedługo, 
dziś sesja foto jeszcze nie dokończona :) 
Ale pierwszeństwo ma ten tort - serniczek, 
już troszkę się niecierpliwił w wersji roboczej 
w Kronikowej poczekalni. Dlatego szybko, bez dodatkowych ochów i achów. 
Torcik zasługuje na wszystkie pochwały, ochy, achy 
i.. chciałam napisać na szybkie upieczenie, ale to tort na zimno :).
Pyszny, chmurka serowo - czekoladowa dla miłośników serników na zimno.
Trzy rodzaje pysznych serków, śmietanka, czekolada, 
ładnie odznaczające się w przekroju warstwy. 
Kremowa konsystencja, taka jaką ja uwielbiam - nie zbyt mocno ścięta.
Nie przedłużam - zapraszam!

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 22 cm

Warstwa serowa straciatella:
500 gram twarogu sernikowego - polecam "Mój ulubiony"
250 gram serka mascarpone
50 gram miękkiego masła
3/4 szklanki cukru pudru
50 gram gorzkiej czekolady startej na grubych oczkach
9 gram żelatyny rozpuszczonej w 1/3 szklanki wrzątku
szczypta soli
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią

Warstwa śmietankowa ricotta:
250 gram serka ricotta
200 gram śmietanki kremówki 36 %
1 łyżka cukru pudru
1 opakowanie śmietan - fixu
dodatkowo - 
Ciasteczka korzenne - u mnie "Lotus"

Wykonanie:
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, 
na dnie układamy ściśle ciasteczka korzenne.
Miękkie masło wkładamy do miski, wsypujemy cukier puder, 
cukier z wanilią i ucieramy mikserem na puszystą masę.
Następnie dodajemy serek mascarpone - miksujemy do połączenia.
Dodajemy ser twarogowy i ponownie, dokładnie miksujemy.
Dosypujemy szczyptę soli.
Do rozpuszczonej i przestudzonej żelatyny dodajemy 
pełną łyżkę powstałej masy serowej 
( hartowanie żelatyny zapobiega tworzeniu się grudek w masie ),
mieszamy i dodajemy do pozostałej masy. Miksujemy na gładki krem. 
Na koniec wsypujemy wiórki czekoladowe, mieszamy szpatułką.
Masę wykładamy na dno wyłożone ciasteczkami. 
Wygładzamy i posypujemy całą powierzchnię 
kilkoma startymi ciasteczkami korzennymi.
Wkładamy ciasto do lodówki i przygotowujemy masę z ricottą.
Schłodzoną śmietankę ubijamy na gęsty krem. 
Ricottę oddzielnie miksujemy lub blendujemy blenderem
z cukrem pudrem i łyżką śmietan - fixu. 
Do ubitego serka dodajemy łyżkę ubitej śmietanki i mieszamy szpatułką. 
Dokładamy resztę śmietanki i mieszamy na gładki krem.
Wykładamy go równą warstwą na masę w tortownicy.
Ciasto wkładamy do lodówki, wystarczą 3 - 4 godziny,
by torcik uzyskał właściwą konsystencję.
Jest tak delikatny, że polecam zjeść go do dwóch dni.
Po dłuższym leżakowaniu śmietanka może zmienić walory smakowe w masach.

A - oczywiście w masie z dodatkiem czekoladowych wiórków 
sprawdzi się również czekolada mleczna.
Smacznego!









piątek, 3 listopada 2023

Kremowy sernik dyniowy z pistacjami

Przepyszny, jesienny, subtelnie korzenny, cynamonowy, delikatny. 
To nie wszystko. 
Lekki, kremowy, niskowęglowodanowy, więc "bezkarny".
Szybki i prosty.
Dynia rządzi, wciąż nie jestem w stanie przejść obojętnie obok, kusi uparcie.
Skazana na te pokusy, prezentuję w Kronice sernik dyniowy - mój debiutancki.
Bez pieczenia, bez ryzyka, że coś wyjdzie nie tak, jak powinno. 
Na jesienne, listopadowe chwile, takie jak ten piątkowy wieczór,
po niełatwym dniu, gdy zostajemy zdani na weekendowe bilanse i decyzje.
Czy warto zrobić kilka kroków w bok, by
cele dla nas ważne, paradoksalnie uczynić bliższymi? 
Jeszcze nie wiem. Przekonam się niedługo.
Jeśli w takie wieczory jak ten,
również jesteście zmuszeni czynić bilanse nieproste, 
najpierw idźcie po dynie. 
A potem zerknijcie poniżej :)

Składniki masy serowo - dyniowej:
200 gram serka "Mój Ulubiony"
250 gram serka ricotta
200 gram śmietanki kremówki 30 %
1 łyżka żelatyny rozpuszczona w 1/4 szklanki gorącej wody
2/3 szklanki musu dyniowego
4 łyżki erytrytolu

Składniki masy śmietankowo - serowej
200 gram serka śmietankowego typu Philadelphia - u mnie Apettina Skyr
200 gram śmietanki kremówki 36 %
1 łyżka erytrytolu
łyżeczka skórki startej z cytryny - opcjonalnie
garść orzechów pistacjowych
na spód:
herbatniki petitki lub wybrane bezcukrowe ciasteczka  
3 - 4 łyżki kremu orzechowego - u mnie Bezkarny słony karmel z Podketo.pl

Wykonanie:

Masa serowo - dyniowa
Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, mieszamy i odstawiamy do przestudzenia.
Do wysokiego naczynia wkładamy serek ricotta, wsypujemy słodzik 
i blendujemy blenderem na gładki mus - tak długo, aż pozbędziemy się 
ziarnistej struktury ricotty. Dolewamy odrobinę śmietanki i ponownie blendujemy. 
Dodajemy serek śmietankowy, wlewamy resztę śmietanki, blendujemy na gładko. 
Następnie dodajemy cały mus dyniowy 
i znów miksujemy.
Do rozpuszczonej, przestudzonej żelatyny dodajemy łyżkę masy serowej, 
mieszamy dokładnie, po czym wlewamy do całej masy serowej. 
I znów miksujemy na gładko.
Dno formy - u mnie prostokątna, ceramiczna o wymiarach 20 cm / 23 cm,
wykładamy wybranymi ciasteczkami i pokrywamy całą ich powierzchnię 
ulubionym kremem lub masłem orzechowym.
Mój krem "Bezkarny słony karmel" z Podketo.pl
ma półpłynną konsystencję, co zapewnia idealne pokrycie powierzchni ciast. 
Doskonale nadaje się do stosowania w różnego rodzaju keto - masach tortowych.
Jest słodzony erytrytolem, w 100 gramach zawiera 19 gram węglowodanów.
A w moim przepisie słonawo - słodki smak dobrze 
komponuje się z korzennym posmakiem masy serowo - dyniowej.
Na warstwę rozsmarowanego kremu wykładamy masę serowo - dyniową. 
Wygładzamy i wkładamy do lodówki, by stężała (wystarczy 1 godzina).

Warstwa śmietankowo - serowa
Serek miksujemy na wysokich obrotach miksera 
ze słodzikiem, dodajemy skórkę cytrynową. 
Śmietankę ubijamy na sztywno w oddzielnej miseczce, 
po czym przekładamy ją do serka i mieszamy 
szpatułką do uzyskania jednolitego kremu. 
Krem wykładamy na masę serową, 
wygładzamy, wierzch posypujemy kawałeczkami orzechów pistacjowych.
Gotowe. Wkładamy serniczek do lodówki, do chwili degustacji. 
I chwili rozwiazywania dylematów.
Życzę smacznego, trafnych decyzji i bilansów zawsze na plus.