czwartek, 28 października 2021

Biszkopt migdałowy z masą jogurtową i granatami




Wciąż szukam kategorii dla tego wpisu.
Tej, która ułatwia podjęcie decyzji o tym, że to właśnie to ciasto. 
Nakłaniam Was zatem do przetestowania tego przepisu,
z pełnym przekonaniem, ale na razie bez kategoryzowania.
Kompozycja przyjemna, lekka i wyważona.
Masa delikatnie kwaskowata dzięki jogurtowi greckiemu.
W tym lekkim kremie chrupiące beziki..
Biszkopt wyraźnie migdałowy, po nasączeniu przyjemnie wilgotny. 
Konfitura żurawinowa, lekko winna, przełamuje słodycz całości. 
I pestki granatu, chrupiące i soczyste jednocześnie. I cieszą oko.
Moje ciasto nie było planowane, czy też zamawiane na szczególną okazję.
Po prostu wykorzystałam chwilę wolnego czasu.
Macie chwilkę do wykorzystania? Zapraszam.

Biszkopt:
2/3 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki mielonych migdałów
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka L
1 cukier waniliowy
2/3 szklanki cukru
4 łyżki oleju rzepakowego
szczypta soli

Na poncz:
1/2 szklanki wody z sokiem z 1/2 cytryny i łyżką cukru

Masa jogurtowo - śmietanowa:
300 ml śmietanki 36 % ( ewentualnie 30 % )
300 gram kremowego jogurtu greckiego
1 opakowanie śmietan - fixu ( przy ubijaniu śmietanki 30 %)
1/2 szklanki cukru pudru
sok i skórka starta z jednej cytryny 
3 łyżki cukru do zagotowania z sokiem cytrynowym
konfitura żurawinowa
50 gram małych bezików
1 średni, dojrzały, soczysty granat

Wykonanie:
Biszkopt:
proporcje na blaszkę 24 cm / 24 cm lub tortownicę o podobnej powierzchni

Jajka, bez rozdzielania na żółtka i białka, w temperaturze pokojowej,
ubijamy razem z cukrami na biało, około 10 minut.
Gdy masa zgęstnieje, stanie się lśniąca i jasna, wlewamy powoli olej, 
cały czas miksując na wolnych obrotach.
Następnie przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, 
wsypujemy migdały i mieszamy całość szpatułką, 
uważając by ciasto nie opadło.
Gotową masę przelewamy do przygotowanej formy 
( posmarowana tłuszczem i oprószona mąką )
i pieczemy w 175 stopniach około 25 - 30 minut, na rumiano. 
Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy w nim biszkopt przez około 10 minut, 
otwieramy drzwiczki i studzimy kolejne 10 - 15 minut.
Po tym czasie wyciągamy i czekamy, aż wystygnie zupełnie, 
przed przekrojeniem na dwa równe blaty.

Masa:
W małym rondelku zagotowujemy sok z cytryny z 3 łyżkami cukru. 
Ściągamy z palnika, dodajemy 3 - 4 łyżki śmietanki i studzimy.
Pozostałą, mocno schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem, 
pod koniec ubijania dodajemy śmietan fix.
Kolejno, cały czas miksując na wolnych obrotach dodajemy 
przestudzony sok cytrynowy ze śmietanką,
schłodzony jogurt grecki, skórkę cytrynową
i miksujemy tylko do połączenia, nie ubijamy masy zbyt długo.
Powinna stać się kremowa, gęsta i gładka.
Na koniec wrzucamy beziki i delikatnie, łyżką łączymy je z całością.

Składanie tortu:
Biszkopt przekrajamy na dwa równe blaty. 
Dolny wkładamy do formy, obficie nasączamy ponczem z wody i soku cytrynowego. 
Wykładamy 2/3 masy jogurtowo - bezowej 
i przykładamy drugim blatem biszkoptowym, 
ponownie ponczujemy, smarujemy cienką warstwą konfitury żurawinowej. 
Na konfiturę wykładamy równo pozostałą masę.
Powierzchnię ciasta posypujemy dość gęsto pestkami soczystego granatu. 
Ciasto powinno przeczekać noc w lodówce, 
smaki przenikną się, a masa nabierze właściwej konsystencji.

Biszkopt można przetrzymać w lodówce nawet trzy dni - wiem, 
bo po tym czasie znalazłam jeden zapomniany kawałek
zapakowany w folię, na zasłoniętej sałatą półce lodówkowej.
Był nadal pyszny.
Myślę wciąż o tym kategoryzowaniu. 
Najbliżej mu do tortu
- bo przecież jest i masa i biszkopt i prezencja odpowiednia.
Tort, z kategorii proszących o powtórkę, 
bez jakichkolwiek zmian i eksperymentalnych ulepszeń.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz