Kilka dni temu otrzymałam zlecenie - prośbę- zamówienie - na brownie.
Lubię brownie, ale miewam obawy związane z jego pieczeniem,
Lubię brownie, ale miewam obawy związane z jego pieczeniem,
trafieniem w punkt - punkt wypieczenia, gwarantujący
odpowiednią konsystencję.
Moje zlecone brownie było takie, jak powinno.
Mokre, klejące, ze skorupką na powierzchni.
Mokre, klejące, ze skorupką na powierzchni.
Walcząc z przeświadczeniem, że mogłam błąd niedopieczenia
popełnić, podeszłam do efektu końcowego bez entuzjazmu,
a post z przepisem na mokre brownie w Kronice się nie pojawił.
Choć zapewne powinien był, brownie zniknęło w jeden dzień.
Dziś podejście numer dwa.
Choć zapewne powinien był, brownie zniknęło w jeden dzień.
Dziś podejście numer dwa.
Wersja dająca komfort pewności, że to nie płynny murzynek,
w którego przygotowaniu coś zawiodło.
Oto brownie dla mnie wzorcowe, bez masła,
Oto brownie dla mnie wzorcowe, bez masła,
z majonezem dodającym lekkości i puszystości.
Z czekoladą i kakao, przez co intensywność smaku czekoladowego
Z czekoladą i kakao, przez co intensywność smaku czekoladowego
jest niezaprzeczalnie rozkoszna.
Bardzo proste i szybkie w przygotowaniu, należy jedynie nie tracić
Bardzo proste i szybkie w przygotowaniu, należy jedynie nie tracić
czujności przy pieczeniu - przekroczenie jego długości
podanej w przepisie zmieni konsystencję ciasta.
Więc - minutniki w dłonie i nie może się nie udać!
Polecam serdecznie.
Składniki:
w temperaturze pokojowej
proporcje na formę o wymiarach 20 cm / 20 cm,
u mnie keksówka 30 cm /10 cm
3 jaja rozmiar L
szczypta soli
40 gram mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
150 gram gorzkiej czekolady ( u mnie 60 % )
100 gram majonezu delikatnego w smaku ( u mnie Winiary )
25 gram gorzkiego kakao
200 gram drobnego cukru
Wykonanie:
Czekoladę łamiemy na kostki i rozpuszczamy
w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce.
Mieszamy do uzyskania aksamitnej konsystencji.
Całe jaja wbijamy do miski, wsypujemy cukier
i ubijamy przez chwilkę mikserem
- nie na kremową masę, tylko do rozpuszczenia się cukru i lekkiego napuszenia.
Do ubitych jajek wlewamy jeszcze letnią czekoladę i krótko miksujemy.
Następnie przesiewamy mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia,
dodajemy majonez i wszystko razem miksujemy
na najwolniejszych obrotach miksera, krótko,
tylko do połączenia. Gotowa masa będzie półpłynna.
Masę przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia,
wyrównujemy powierzchnię i wkładamy do piekarnika
rozgrzanego do 160 - 170 stopni, pieczemy około 40 minut.
Ciasto pod koniec pieczenia popęka w kilku miejscach,
utworzy się na nim chrupiąca, cieniutka skorupka.
Wnętrze pod pęknięciami będzie się nadal wydawało wilgotne,
mimo tego wyłączcie piekarnik, zostawcie brownie wewnątrz
przez 5 minut, po czym wyciągnijcie do przestudzenia na blacie.
Po rozkrojeniu przyznacie mi rację, że trudno jednoznacznie określić,
czy to miękki, puszysty murzynek,
czy wilgotne, intensywnie czekoladowe brownie.
Tak czy inaczej - idealne dla tych,
którzy do tradycyjnych brownie podchodzą podejrzliwie, jak ja :)
Smacznego!!