Zostałam obdarowana, wręcz zasypana pralinkami Giotto.
Powakacyjny prezent.
Nie przeczę - rewelacyjny, bo z zestawu wszystkich znanych mi pralinek,
poza niebieskimi kuleczkami z wymyślnie kaligrafowanym L w nazwie,
- te należą do moich ulubionych.
W proponowanym dziś torcie wszystko stanowi doznanie,
podobne temu, ukrytemu w okrągłej kuleczce Giotto.
Połączenie orzechów, delikatnego kremu. Od siebie dodałam akcent kawowy.
Dzięki wykorzystaniu serka mascarpone o smaku czekoladowym,
masa jest naprawdę prosta w wykonaniu.
Biszkopt pieczony przeze mnie już wielokrotnie,
z zastosowaniem mleka zagęszczonego,
nie wymaga nawet miksera i piecze się błyskawicznie.
Efekt rewelacyjny - niewielkim nakładem pracy.
Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 21 cm
proporcje na tortownicę o średnicy 21 cm
Biszkopt orzechowy:
1 tubka mleka zagęszczonego kakaowego
1 jajko rozmiar L
1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki mielonych orzechów włoskich lub ziemnych
szczypta soli
1 tubka mleka zagęszczonego kakaowego
1 jajko rozmiar L
1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki mielonych orzechów włoskich lub ziemnych
szczypta soli
Masa:
250 gram serka mascarpone - czekoladowego
200 gram śmietanki kremówki 36 %
100 gram białej czekolady - rozpuszczonej i wystudzonej
250 gram serka mascarpone - czekoladowego
200 gram śmietanki kremówki 36 %
100 gram białej czekolady - rozpuszczonej i wystudzonej
dodatkowo:
100 gram dżemu gruszkowego
2 łyżki galaretki transparentnej o smaku cytrynowym
200 gram śmietanki kremówki 36 %
2 płaskie łyżki cukru pudru
1/2 opakowania śmietan - fixu
100 gram dżemu gruszkowego
2 łyżki galaretki transparentnej o smaku cytrynowym
200 gram śmietanki kremówki 36 %
2 płaskie łyżki cukru pudru
1/2 opakowania śmietan - fixu
1/2 szklanki naparu mocnej, czarnej kawy - na poncz
Wykonanie:
Biszkopt:
(składniki powinny mieć temperaturę pokojową)
Mleko zagęszczone wlewamy do większej miski,
wbijamy jajko i ubijamy chwilkę trzepaczką.
Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia,
wsypujemy orzechy i mieszamy dokładnie - łyżką lub trzepaczką.
Powstałę ciasto przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia
i pieczemy w 180 stopniach około 15 - 20 minut.
Nie wyrasta wysokie.
Studzimy i przekrajamy w połowie na dwa blaty.
Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia,
wsypujemy orzechy i mieszamy dokładnie - łyżką lub trzepaczką.
Powstałę ciasto przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia
i pieczemy w 180 stopniach około 15 - 20 minut.
Nie wyrasta wysokie.
Studzimy i przekrajamy w połowie na dwa blaty.
Masa:
Do rozpuszczonej i przestudzonej czekolady
dodajemy łyżkę serka mascarpone i miksujemy.
Do rozpuszczonej i przestudzonej czekolady
dodajemy łyżkę serka mascarpone i miksujemy.
( Czekoladowy mascarpone kupiłam tak naprawdę przez pomyłkę,
myśląc, że to klasyczny biały serek.
Okazało się, że ma delikatnie kakaowy smak i nie jest za słodki ).
Pozostały serek wkładamy do miski,
dodajemy do niego śmietankę i miksujemy na sztywno.
Na koniec wlewamy rozpuszczoną czekoladę i miksujemy krótko,
do połączenia w aksamitny krem.
Do tortownicy wkładamy spodni blat biszkopta
i nasączamy go gorzką, czarną kawą.
Wykładamy połowę masy z czekoladowego mascarpone.
Przykładamy drugim blatem, również go ponczujemy.
Wykładamy pozostałą masę i wyrównujemy powierzchnię.
Wkładamy ciasto do lodówki
dodajemy do niego śmietankę i miksujemy na sztywno.
Na koniec wlewamy rozpuszczoną czekoladę i miksujemy krótko,
do połączenia w aksamitny krem.
Do tortownicy wkładamy spodni blat biszkopta
i nasączamy go gorzką, czarną kawą.
Wykładamy połowę masy z czekoladowego mascarpone.
Przykładamy drugim blatem, również go ponczujemy.
Wykładamy pozostałą masę i wyrównujemy powierzchnię.
Wkładamy ciasto do lodówki
i w tym czasie przygotowujemy galaretkę gruszkową.
Konfiturę podgrzewamy w rondelku, wsypujemy do niej galaretkę
i mieszamy do rozpuszczenia.
Przelewamy do małej miseczki i wkładamy na 20 minut do zamrażarki, by zaczęła tężeć.
Lekko zastygłą rozsmarowujemy równo po powierzchni ciasta.
Konfiturę podgrzewamy w rondelku, wsypujemy do niej galaretkę
i mieszamy do rozpuszczenia.
Przelewamy do małej miseczki i wkładamy na 20 minut do zamrażarki, by zaczęła tężeć.
Lekko zastygłą rozsmarowujemy równo po powierzchni ciasta.
Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem i śmietan - fixem.
Wykładamy na warstwę galaretki, wyrównujemy
i ozdabiamy kuleczkami czekoladek Giotto.
Do tego towarzystwo gruszkowej galaretki
Wykładamy na warstwę galaretki, wyrównujemy
i ozdabiamy kuleczkami czekoladek Giotto.
Do tego towarzystwo gruszkowej galaretki
- przekonajcie się, że jest trafione w punkt.
Przestrzeń pomiędzy pralinkami wypełniłam dodatkowo
pokruszonymi bardzo drobno orzeszkami ziemnymi.
Planuję dziś wykorzystać gruszki w zalewie korzennej,
które wsadziłam do słoika kilka dni temu.
Pomomo sezonu i wysypu owoców jagodowych,
kupiłam niepozorne gruszki,
z planem na wykorzystanie ich w pieczeniu.
Gruszkowe klimaty chodziły mi wciąż po głowie,
prawdopodobnie przez niedosyt
pozostały po powyżej zachwalanym torciku.
Dziś więc otworzę w końcu ten słoik,
coraz to bardziej cynamonowych gruszek.
Co nastapi później, narazie nie deklaruję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz