Kruche, maślane ciasto, średnio wyszukane,
ale jeśli jesteście wielbicielami kruchych wypieków,
koniecznie wypróbujcie.
Ja przez wzgląd na sentyment do maminego kruchego placka
z dżemem przetestowałam wiele wariacji na temat haratańca.
Oto jedna z nich.
Jestem wielbicielką czekodżemu z śliwką i belgijską czekoladą.
Połączenie trafione w punkt.
Inspirację czerpałam z jednego z blogów,
dziękuje autorce ogromnie za zamieszczenie tego wpisu,
niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie,
kim ma inspiratorka jest.
Składniki ciasta:
ciasto jasne:
1 szklanka mąki pszennej
100 g masła
1 żółtko
3 łyżki cukru pudru
ciasto kakaowe:
1 1/2 szklanki mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
100 g masła
1 łyżka kwaśnej śmietany
2 żółtka
1 łyżka ciemnego kakao
1/3 szklanki cukru pudru
do przełożenia - ulubiony dżem lub powidła ( polecam raz jeszcze czekodżem )
Wykonanie:
Ze składników zagniatamy jasne i ciemne ciasto.
Po owinięciu w folię, wkładamy do lodówki na godzinę lub dwie
( może też tam nocować ).
Na przygotowaną blaszkę o wymiarach 20 cm/ 20 cm
- ja wykładam ją papierem do pieczenia,
ścieramy na tarce o grubych oczkach schłodzone ciasto kakaowe.
Nakładamy wybrane ulubione smarowidło.
Ścieramy jasne ciasto i wkładamy do nagrzanego do 190 stopni piekarnika.
Pieczemy około 35 minut.
Wyciągamy blaszkę i czekamy tylko tyle, by się nie poparzyć.
Dwie śliwy przez teściową zasadzone oj dawno, dawno.
Owocują co kilka lat.
W minionym roku
nadrabiały przespane sezony.
Powstały dzięki wytrwałemu mieszaniu
słoiki większe i mniejsze .Nie został już ani jeden:(
W tym roku zapewne będą tylko liście.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz