Połączenie chrupiących kruchych, maślanych ciasteczek z kokosankami.
Wbrew pozorom szybkie do wykonania.
Wzorowałam się na przepisie znalezionym w jednej z książek kucharskich,
zmodyfikowałam go i myślę, że efekt jest równie smaczny.
Proporcje wystarczają na upieczenie jednej blachy dość dużych ciasteczek
( 15 sztuk ), o średnicy około 7 cm.
To idealna ilość na spotkanie ze znajomymi przy kawce,
lub deser poobiedni niedzielny, z rozleniwioną rodziną.
Prezentują się bardzo wytwornie :)
Składniki:
ciasto:
80 gram miękkiego masła
50 gram cukru pudru
szczypta soli
2 żółtka
180 gram mąki pszennej
2 łyżki mleka
masa bezowo - kokosowa:
2 białka
szczypta soli
3 łyżki cukru
20 gram masła
100 gram wiórków kokosowych
1 łyżka budyniu waniliowego
Wykonanie:
20 dag masła rozpuszczamy w rondelku i dodajemy do niego kokos oraz łyżkę cukru.
Mieszamy i studzimy. Przekładamy do większej miski.
Wszystkie składniki ciasta umieszczamy w misce i zagniatamy w gładką kulę.
Ja proponuję taką kolejność: przesiewamy mąkę, dodajemy cukier puder,
sól, żółtka, mleko i miękkie masło.
Początkowo mieszam składniki widelcem, na koniec zagniatam dłonią.
Na czas wykonania bezy kokosowej chowam ciasto do lodówki.
Beza: białka ubijamy na sztywno z solą, pod sam koniec ubijania dodajemy dwie łyżki cukru.
Masa ma być sztywna i lśniąca. Wsypujemy łyżkę budyniu i mieszamy delikatnie szpatułką.
Tak przygotowaną pianę dodajemy do kokosu i mieszamy łyżką.
Ciasto rozwałkowujemy na podsypanym mąką blacie na około 3 mm placek.
Wycinamy kółeczka szklanką lub okrągłą foremką, układamy na blaszce,
odstępy nie muszą być duże, bo ciastka nie rosną w trakcie pieczenia.
Na każdy krążek ciasta, na sam środek, kładziemy łyżkę masy kokosowej tworząc kopczyk,
na jego wierzchołek nakładamy pół łyżeczki powideł śliwkowych.
Blaszkę z ciastkami wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temp 180 stopni,
na około 20 min. Grzanie góra - dół, dolna półka.
Ciasteczka są gotowe, gdy ich brzegi są zarumienione a masa kokosowa lekko brązowa.
Studzimy na kratce przynajmniej 10 min.
Wgryzienie się w ciepłą bezę kokosową jest bolesne.
Za tydzień znów niedziela, zapewne upiekę kolejną blaszkę.
Czy za tydzień będzie równie piękny dzień jak dziś ?
W lesie warstwa zalegających liści sięga kostek. Złoto - brązowe alejki.
Ostatnia szansa w tym sezonie na spacerowanie w sandałach
i szuranie nimi w tym suszonym dywanie.
Zachodzące słońce prześwietlające liście paproci. Piękne.
Przed nami kolejny pogodny tydzień,
ale prześwity gałęzi brutalnie uświadamiają, że czas pogodzić się z faktem,
że definitywnie kończy się jesień będąca przedłużeniem lata .
Zaczyna się ta, stanowiąca wstęp do zimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz