Zmiana czasu na zimowy mnie ominęła.
Nie wykorzystałam dodatkowej godziny, przez zaprogramowanie
zegarka na dodatkowy sen.
Zapomniałam.
Zorientowałam się, gdy bułka już rosła w piekarniku.
Przykrótki, wolny poranek,
dane mi było zatem wypełnić ciepłym, drożdżowym śniadaniem.
Prostą, nie wymagającą intensywnego zagniatania
i wielu składników otrębowo - jabłkową bułką.
Miękka, z kostkami jabłek, które nie czynią z niej słodkiego wypieku.
Doskonała do smarowania masłem, serkami, obkładania wędlinami.
Konfiturami i miodem.
Pyszna, pod warunkiem, że nie przeszkadza Wam dodatek otrębów w cieście.
Polecam na śniadanie w wolnym dniu,
w poranki dospane, odespane i przespane.
Zapomniałam.
Zorientowałam się, gdy bułka już rosła w piekarniku.
Przykrótki, wolny poranek,
dane mi było zatem wypełnić ciepłym, drożdżowym śniadaniem.
Prostą, nie wymagającą intensywnego zagniatania
i wielu składników otrębowo - jabłkową bułką.
Miękka, z kostkami jabłek, które nie czynią z niej słodkiego wypieku.
Doskonała do smarowania masłem, serkami, obkładania wędlinami.
Konfiturami i miodem.
Pyszna, pod warunkiem, że nie przeszkadza Wam dodatek otrębów w cieście.
Polecam na śniadanie w wolnym dniu,
w poranki dospane, odespane i przespane.
Składniki:
proporcje na krótką keksówkę - długości około 22 cm
1 niewielkie jabłko pokrojone w drobną kostkę
200 gram mąki pszennej chlebowej
1/3 szklanki otrąb pszennych
20 gram świeżych drożdży
2 płaskie łyżki cukru
2 płaskie łyżki oleju
2 łyżeczki soli
2/3 szklanki ciepłej wody ( może być pół na pół z mlekiem )
200 gram mąki pszennej chlebowej
1/3 szklanki otrąb pszennych
20 gram świeżych drożdży
2 płaskie łyżki cukru
2 płaskie łyżki oleju
2 łyżeczki soli
2/3 szklanki ciepłej wody ( może być pół na pół z mlekiem )
Wykonanie:
Do miseczki wkruszamy drożdże, zasypujemy je łyżką cukru,
wlewamy około 1/3 szklanki letniej wody, wsypujemy łyżkę mąki i mieszamy.
Przykrywamy zaczyn ściereczką i odstawiamy na około 10 minut, do wyrośnięcia.
Do miseczki wkruszamy drożdże, zasypujemy je łyżką cukru,
wlewamy około 1/3 szklanki letniej wody, wsypujemy łyżkę mąki i mieszamy.
Przykrywamy zaczyn ściereczką i odstawiamy na około 10 minut, do wyrośnięcia.
Do większej miski przesiewamy mąkę, wsypujemy otręby,
pozostały cukier, sól, wlewamy olej.
Dodajemy wyrośnięty zaczyn i początkowo mieszamy łyżką,
dolewając wodę lub wodę z mlekiem, kontrolując gęstość ciasta.
Gdy będzie wystarczająco wilgotne i zwarte
wsypujemy kostki jabłuszka i zagniatamy przez kilka minut ręką.
Wystarczy dwie, trzy minuty zagniatania,
pozostały cukier, sól, wlewamy olej.
Dodajemy wyrośnięty zaczyn i początkowo mieszamy łyżką,
dolewając wodę lub wodę z mlekiem, kontrolując gęstość ciasta.
Gdy będzie wystarczająco wilgotne i zwarte
wsypujemy kostki jabłuszka i zagniatamy przez kilka minut ręką.
Wystarczy dwie, trzy minuty zagniatania,
by powstała niewielka, dość lepka kula.
Wstawiamy ją w misce do piekarnika,
Wstawiamy ją w misce do piekarnika,
do 50 stopni, na około 30 minut, do podwojenia objętości.
Po tym czasie wyciągamy, raz jeszcze zagniatamy lub odpowietrzamy łyżką,
mieszamy chwilkę i przekładamy do przygotowanej formy keksowej.
Ponownie wkładamy do piekarnika, do 50 stopni i obserwujemy.
Gdy podrośnie do brzegów formy,
Po tym czasie wyciągamy, raz jeszcze zagniatamy lub odpowietrzamy łyżką,
mieszamy chwilkę i przekładamy do przygotowanej formy keksowej.
Ponownie wkładamy do piekarnika, do 50 stopni i obserwujemy.
Gdy podrośnie do brzegów formy,
zwiększamy temperaturę do 180 stopni.
Moja bułka piekła się od tego momentu 25 minut.
Po 5 minutach od wyłączenia piekarnika,
Moja bułka piekła się od tego momentu 25 minut.
Po 5 minutach od wyłączenia piekarnika,
wyciągamy wypiek do przestudzenia.
Świeża, lekko ciepła jest przepyszna.
Nie skojarzy Wam się z mleczną chałką - nie ma w niej jajek i masła.
To bardziej kategoria chlebków, dobrych do wszystkiego.
Dziś kolejny, spokojny poranek, już z kontrolowanym upływem czasu.
1 - wszy listopad.
Pamiętajmy tych, którzy odeszli, uśmiechając się do tego,
co dobrego w nich dostrzegaliśmy.
I doceniajmy to w ludziach, którzy przy nas trwają.
Czas nam przeznaczony, by o tym pamiętać, niestety poza nasza kontrolą.
Świeża, lekko ciepła jest przepyszna.
Nie skojarzy Wam się z mleczną chałką - nie ma w niej jajek i masła.
To bardziej kategoria chlebków, dobrych do wszystkiego.
Dziś kolejny, spokojny poranek, już z kontrolowanym upływem czasu.
1 - wszy listopad.
Pamiętajmy tych, którzy odeszli, uśmiechając się do tego,
co dobrego w nich dostrzegaliśmy.
I doceniajmy to w ludziach, którzy przy nas trwają.
Czas nam przeznaczony, by o tym pamiętać, niestety poza nasza kontrolą.
bardzo fajny przepis!
OdpowiedzUsuńCieszę się, iż znalazłam ten blog. Jest tutaj naprawdę dużo fajnych pomysłów na ciasta i nie tylko. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń