Majówka trwa. W nocy padało. W dzień opady przelotne i nieuniknione.
Na ile wykorzystać udało się minione piękne dwa dni majowe? Doceńmy je.
Były optymalne do spacerowania, grzania się w momentami ostrych zadziwiająco promieniach.
Do leniuchowania przy ogrodowym stole zastawionym słodkościami,
do korzystania z bezwietrznych krótkich chwil,
by z dziesięciolatką, z cierpliwością wymuszoną trenować odbijanie lotki :).
Do napompowania kół w rowerze, do wyciągnięcia rolek, wrotek, deskorolek.
Do spotkań z tymi, których widzieliśmy wczoraj i z tymi,
z którymi spotkanie było długo wyczekiwane.
Wspominanie, planowanie, narzekanie i dziękowanie. Czas dla nas.
Po powrocie do domu pozostał niedosyt.
Pogody i sposobu w jaki z niej skorzystaliśmy.
Wieczorem przyciągnął nas jeszcze park. Nadal tłoczny.
A mnie przyciągnął jeszcze piekarnik.
Z przepisu na ciasto rabarbarowe upiekłam muffiny.
Nie wiem, czy ta wersja nie odpowiada mi nawet bardziej.
A może wiem.. tak, jest fantastyczna.
Babeczki są mięciutkie, bardzo delikatne, z chrupiącą kruszonka o posmaku amaretto.
Z poniższych proporcji wyszło 9 średniej wielkości babeczek.
Składniki: ( koniecznie w temperaturze pokojowej )
Ciasto:
1 duże jajko
1 pełna szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki kefiru
1/4 szklanki oleju
2 - 3 łyżki zmielonych orzechów włoskich lub laskowych
1/2 szklanki cukru
1 spora gałązka rabarbaru, pocięta w drobne krążki
5 - 6 kostek poszatkowanej drobno białej czekolady
cukier waniliowy
szczypta soli
Kruszonka:
2 łyżki zmielonych orzechów
2 łyżki mąki
2 łyżki cukru
szczypta soli
1/2 łyżki cukru migdałowego
1 pełna łyżka miękkiego masła
Wykonanie:
Składniki kruszonki mieszamy, aż utworzą się wilgotne grudki.
Chowamy do lodówki na czas przygotowania ciasta.
Pocięty na krążki rabarbar zasypujemy cukrem.
Jajko miksujemy z cukrem na gęsta biała masę.
Wlewamy następnie olej, miksujemy.
Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia,
wlewamy powoli kefir i miksujemy.
Masa powinna być dość gęsta.
Na koniec wsypujemy orzechy i teraz już delikatnie mieszamy łyżką.
Wrzucamy kawałeczki białej czekolady i ponownie mieszamy.
Na dno foremek muffinkowych wykładamy po łyżeczce kruszonki,
wlewamy po około 2 łyżki ciasta.
Wykładamy pocięty, wcześniej obtoczony w cukrze rabarbar
( odciskamy go z nadmiaru soku ).
Posypujemy kruszonką. Pieczemy w 180 stopniach 30 minut, na rumiano.
Babeczki studzimy przynajmniej 5 minut w foremkach.
Są pyszne jeszcze na ciepło, idealnie odchodzą od papierowych papilotek.
Równie miękkie na drugi dzień ( zostały dwie, wiec miałam okazje to stwierdzić uczciwie :))
Dla mnie główną zaletą tego wypieku jest migdałowy posmak kruszonki.
Jeśli nie natraficie na migdałowy cukier w sklepie,
to zamieńcie go takim, ze skórka pomarańczową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz