sobota, 19 października 2024

Proste ciasteczka czekoladowo - korzenne

 
Proponuję dziś prawdziwie czekoladowe ciasteczka.
Nie wymagają czasu, cierpliwości i umiejętności wypiekowych.
Będą i tak rewelacyjne. Miękkie wewnątrz, chrupiące z zewnątrz.
Wszystkie składniki po prostu łączymy, schładzamy, formujemy i krótko pieczemy.
Przepis przydatny między innymi na spontaniczne, nieplanowane wyjazdy, 
na których możemy spotkać kilka osób, 
które z pewnością nie odmówią...
Wczorajsza pogoda nas zmotywowała,
szybka decyzja, szybka realizacja wyjazdu w plener. 
A pomiędzy szybki wypiek do zapakowania.
Ciacha idealnie się transportują :). 
Nie kruszą się, nie wysychają, nie rozpływają w słońcu. 
I nie wracają do domu, bo smakują wszystkim.
Wczoraj miały smak powolnego żegnania tej ciepłej jesieni.

Składniki:
wszystkie w temperaturze pokojowej
proporcje na około 12 ciasteczek

1 szklanka mąki pszennej tortowej - u mnie pół na pół z pełnoziarnistą
50 gram drobno posiekanej gorzkiej czekolady lub czekoladowych groszków
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki gorzkiego kakao
1 łyżeczka cynamonu lub przyprawy korzennej ( w wersji "ala pierniczek" )
1/2 szklanki drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
100 gram masła - rozpuszczonego i przestudzonego

Wykonanie:
Masło rozpuszczamy w rondelku lub mikrofalówce i odstawiamy do przestudzenia.
Do większej miski wsypujemy wszystkie suche składniki, 
dodajemy pokrojoną drobniutko czekoladę, wbijamy jajka, 
wlewamy przestudzone masło, ekstrakt waniliowy 
i mieszamy dokładnie łyżką do połączenia w gęste, dość lepkie ciasto 
( można również zagnieść dłonią ). Wkładamy na godzinę do lodówki.
Po schłodzeniu formujemy z ciasta dłońmi kuleczki wielkości orzeszka włoskiego, 
układamy je w odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, pieczemy około 13 minut.
Wyciągamy, studzimy chwilkę na blaszce i przekładamy na talerz.
Można posypać cukrem pudrem, ale są śliczne z tymi pęknięciami..
Ciasteczka są naprawdę intensywnie czekoladowe, 
kawałeczki posiekanej czekolady pozostają widoczne w przekroju 
i są mocno wyczuwalne.
Dziś ciastka smakowały wyjątkowo. Pod nogami wilgotne, nie grabione od dawna liście, a te spadające - celowały na stół i talerzyki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz