poniedziałek, 27 stycznia 2020

Szarlotka bardzo chrupiąca

Szarlotka, której rysu charakterologicznego nie chcę ani ubarwić, ani przerysować.
Nie będę nazywać jej niebiańską, lub wyjątkową.
Spójrzcie na zdjęcia. Nie jest ubrana w bezę, ozdobiona kremem orzechowym,
lub polana czymś.. co błyszczy, mieni się, lepi się lub działa jak lep,
bo przyciąga po kolejny i kolejny kawałek.
To ten typ nazywany babciną, tradycyjną, klasyczną, zwykłą.
Taki przywołujący smaki prostej kuchni naszego dzieciństwa,
lub widok szarlotek w ulubionej piekarni, cukierni.
W każdej takowa gdzieś pomiędzy wz - ki i napoleonki jest wetknięta.
Lubię szarlotki składające się z dobrze wypieczonego ciasta kruchego
i pysznie przygotowanych jabłek.
Takie, które chrupią i w których wyczuwa się nutę maślaną.
Jabłka natomiast pachną cynamonem lub po prostu jabłkami.
W tym przepisie to znajdziecie. Jabłka, ciasto. Dół i góra równe sobie, jabłek idealna ilość.
Prosty przepis, prosta forma, rewelacyjny klasyczny efekt.
W zasadzie czemu ją upiekłam? Coś mnie podkusiło lub ktoś mnie zmotywował.
A może chciałam trafić w lubujące prostotę wypiekową gusta gości.. chyba tak. To ten powód.
Nie bez wyrzutów przyznaję, wzbraniałam się przed tym wypiekiem.
Sądziłam, że nie jest wart polecenia - Wam, którzy do tego fragmentu mego wstępniaka dotarliście.
Ileż to tego typu jabłuszkowców w internecie, książkach, gazetach
i rodzinnych tradycjach zapisanych.
Zmieniam zdanie - polecam ten przepis.
Warto sięgnąć od czasu do czasu, po kawałek takiej właśnie szarlotki.

Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki krupczatki
200 gram masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
skórka starta z 1/2 cytryny
1 jajo, 1 żółtko
1/2 szklanki cukru
szczypta soli
4 łyżki śmietany 18 %
5 dość dużych jabłek - pomieszałam boskopy i słodkie prince.

Wykonanie:
Polecam zacząć od masy jabłkowej, bo wymaga czasu na wystudzenie po uprażeniu.
Jabłka trzemy na tarce na grubych oczkach, wrzucamy do sporego rondla,
dosypujemy łyżkę cukru, wyciskamy sok z połowy cytryny
i jeśli lubicie posmak cynamonu w szarlotce - dodajemy cynamon -
łyżeczkę, nie więcej, by nie zdominować smaku masy.

Do dużej miski przesiewamy obie mąki z proszkiem do pieczenia,
solą, cukrami, skórką cytrynową. Mieszamy.
Dodajemy pokrojone w kosteczkę masło i rozcieramy je z sypkimi składnikami
widelcem tak długo, aż powstanie coś na podobieństwo kruszonki.
Do szklanki wlewamy śmietanę,  wbijamy do niej jajko i żółtko i roztrzepujemy widelcem.
( rezygnuję ze stosowania określenia "rozkłócamy",
bo okazało się niedawno, że to nie oczywiste, czym jest rozkłócanie :)
Wlewamy do ciasta, mieszamy i zagniatamy.
Ciasto powinno być zwarte, miękkie i idealne do wałkowania.
Dzielimy je na pół.
Jedną część wałkujemy na blacie posypanym mąką,
wykładamy na blaszkę o rozmierze 20 / 24 cm, posmarowaną masłem
i obsypaną mąką ( dobrym patentem jest nawinięcie
rozwałkowanego płatu ciasta na wałek i rozrolowanie go w blaszce ),
dziurkujemy widelcem i smarujemy pozostałym białkiem.
Roztrzepanym, nie rozkłóconym :)
Wykładamy przestudzone jabłka, odcedzone z soku - na durszlaku.
Równo rozprowadzamy po całej powierzchni.
Na jabłka wykładamy drugą rozwałkowaną część ciasta,
również posługując się metodą zawijania na wałek.

Powierzchnię smarujemy resztą białka i posypujemy cukrem kryształem,
by ładnie połyskiwała po upieczeniu.
Pieczemy w 180 stopniach około 45 min.
Powinno być rumiane i cudownie pachnieć.
Wspomnę tylko jeszcze - świeże jest tak chrupiące,
że rozkrusza się przy próbie wbicia widelca,
na drugi dzień wilgotnieje od jabłek i jest równie smaczne.






3 komentarze: