piątek, 14 marca 2025

Pyszne, czekoladowo - bananowe muffiny


Wyjątkowe to muffiny, bo przepis na nie łączy w sobie wszystko to, 
przed czym się z reguły wzbraniam. Banany i ciasto muffinowe, 
często złośliwie gąbczaste, mimo zalecanego niedbałego, 
szybkiego łączenia składników.
Dlatego rzadko piekę muffiny, bananów do ciasta również raczej nie wkładam.
A tu.. tak jakoś, na przekór swym zasadom.
Wykorzystałam nadwyżkę czekolady której chciałam się pozbyć. 
Był też banan. Leżał i przejrzewał. 
W tych sześciu babeczkach - miękkich, bardzo wyrazistych 
w smaku, z chrupiącą skórką, idealnie się zgrali.
Proponuję dziś rewelacyjne muffiny - na ciepło, na zimno, 
na trzy lub cztery kęsy, na szybko i na pewno do ponownego upieczenia. 
Bo jak wspomniałam - tylko ich sześć.
Weekend przed nami. W przeciwieństwie do poprzedniego, 
już mamiącego nas przedwczesną wiosną, ten będzie mokry, ciemny, zimny.
Czekolada sprawdza się w takich okolicznościach, 
wiec robię jutro powtórkę. 
Zachęcam i polecam!

Składniki:
proporcje na sześć średniej wielkości muffinek

100 gram czekolady ( gorzkiej, mlecznej, lub pół na pół )
2 jajka rozmiar L
50 gram masła
50 gram cukru (można dać mniej, jeśli czekolada jest słodka)
70 gram mąki pszennej
1 łyżka budyniu czekoladowego ( waniliowy też się sprawdzi )
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 dojrzały banan
50 gram czekoladowych groszków lub posiekanej drobno gorzkiej czekolady

Sposób przygotowania:
Czekoladę i masło rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu
lub w kąpieli wodnej. Odstawiamy do lekkiego przestygnięcia.
W misce ubijamy całe jajka z cukrem - trzepaczką ręczną, 
do momentu, aż masa stanie się lekko puszysta.
Teraz wlewamy czekoladę z masłem, powoli, cały czas mieszając, 
najwygodniej szpatułką silikonową.
Do połączonych składników masy czekoladowej wsypujemy suche składniki,
tj. mąkę wcześniej przesianą z proszkiem do pieczenia, proszkiem budyniowym, solą.
Mieszamy tylko do połączenia składników.
Wsypujemy czekoladę i pokrojonego w kostkę banana.
Przekładamy gęste ciasto do sześciu wyłożonych papilotkami foremek na muffiny
i wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika, na około 15 minut.
Po upieczeniu wyciągamy, studzimy 5 minut w formie, w której się piekły,
po czym wykładamy na talerz lub kratkę kuchenną do zupełnego przestudzenia.
Choć, jak wspomniałam - ciepłe są wybitnie delikatne, miękkie i aromatyczne.
I chrupiące z wierzchu. Koniecznie spróbujcie.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz