Zapełniam dziś nowy słoik malowany w choinki.
Oto kolejna propozycja piernikowa, idealna na tydzień przed świętami,
bo.. za tydzień będą najlepsze.
A do tego czasu niech ładnie się prezentują zza szkła.
Nabierają korzennego i miodowego aromatu z każdym dniem.
Proste, z orzeszkiem który chrupnie, gdy wgryziecie się w środek.
Klasyczne, miękkie w środku, troszkę twardsze z zewnątrz, pięknie złote.
Dziś proponuję Wam urokliwy element świątecznej aranżacji do słoja,
absolutnie nie do puszki :).
Niech sobie w tym słoju leżą do świąt i oczy cieszą.
Zapraszam!
Składniki:
proporcje na około 15 sztuk:
proporcje na około 15 sztuk:
3 pełne łyżki płynnego miodu - jasnego
6 łyżeczek cukru trzcinowego - u mnie nierafinowany Demerara
1 jajko
50 gram rozpuszczonego masła
1 1/4 szklanki mąki pszennej
2 łyżki mąki żytniej
1 łyżeczka proszku dopieczenia
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżki ulubionej przyprawy korzennej do piernika
szczypta soli
orzeszki włoskie lub laskowe do zdobienia
Wykonanie:
Do miski wlewamy miód, wsypujemy cukier i mieszamy
Do miski wlewamy miód, wsypujemy cukier i mieszamy
energicznie trzepaczką ręczną do połączenia.
Wlewamy rozpuszczone, przestudzone masło i ubijamy
Wlewamy rozpuszczone, przestudzone masło i ubijamy
przez minutkę, do powstania kremowej masy.
Teraz wbijamy jajko - ponownie ubijamy trzepaczką.
Do powstałej, gładkiej masy przesiewamy mąki z proszkiem,
Teraz wbijamy jajko - ponownie ubijamy trzepaczką.
Do powstałej, gładkiej masy przesiewamy mąki z proszkiem,
dodajemy sól i przyprawy, mieszamy szpatułką lub łyżką
do uzyskania jednolitego, dość lepkiego i elastycznego ciasta.
Jeśli jest zbyt lepiące - dodajemy odrobinę mąki.
Jeśli jest zbyt lepiące - dodajemy odrobinę mąki.
Ciasto powinno być lekkie, dość luźne, ale nadające się do wałkowania.
Wkładamy je do lodówki na około pół godziny,
Wkładamy je do lodówki na około pół godziny,
wyciągamy i delikatnie rozwałkowujemy na grubość 4 mm.
Wycinamy pierniczki - proponuję proste kształty,
bo w trakcie pieczenia ciasteczka rosną i troszkę puchną.
Wycięte pierniczki układamy w odstępach na blaszce
wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika
rozgrzanego do temperatury 165 - 170 stopni,
grzanie góra - dół, bez termoobiegu, pieczemy około 13 - 15 minut.
Nie przeciągajcie czasu pieczenia, wystarczy, by delikatnie się przyrumieniły.
Bezpośrednio po upieczeniu i ściągnięciu z blaszki
będą dość miękkie, po zupełnym przestudzeniu z wierzchu stwardnieją.
Przechowywane w słoju z każdym dniem nabierać będą wyrazistości,
głównie intensywniej wyczuwalna będzie nuta miodowa.
Dlatego wykorzystajcie ulubiony miód.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz