Przetrwaliśmy upalny tydzień.
Dziś dzień wytchnienia.
Unikałam w tropikalne dni kuchni ogółem,
Unikałam w tropikalne dni kuchni ogółem,
poza wyciąganiem kolejnych
butelek z wodą z lodówki.
I jednym wyjątkiem.
Wyciągnęłam blaszki przechowywane w piekarniku.
I dwie miski, trzepaczkę, produkty wyszczególnione poniżej.
Łączny proces przygotowania tych muffin - mieszania, nakładania,
pieczenia trwał około 40 minut. Studzenie 10 minut.
Włączyłam piekarnik mimo 47 stopni za kuchennym, nasłonecznionym oknem,
bo spodziewałam się gościa.
I jednym wyjątkiem.
Wyciągnęłam blaszki przechowywane w piekarniku.
I dwie miski, trzepaczkę, produkty wyszczególnione poniżej.
Łączny proces przygotowania tych muffin - mieszania, nakładania,
pieczenia trwał około 40 minut. Studzenie 10 minut.
Włączyłam piekarnik mimo 47 stopni za kuchennym, nasłonecznionym oknem,
bo spodziewałam się gościa.
Dobrze się stało, z przekonaniem mogę polecić dziś pyszne babeczki, wykonalne nawet w trudnych warunkach pogodowych.
Teraz, przy niedzielnej, wczesnoporannej kawie,
Teraz, przy niedzielnej, wczesnoporannej kawie,
odczuwam chłód zza otwartych drzwi balkonowych, po nocnej ulewie.
Namawiam więc na szybkie pieczenie,
na niedzielne od upałów wytchnienie.
Składniki:
w temperaturze pokojowej
250 gram mąki pszennej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki budyniu waniliowego
2 jaja rozmiar L
80 gram rozpuszczonego masła
2 łyżki oleju roślinnego
120 gram cukru
1 łyżka cukru waniliowego
180 ml mleka
50 gram pokrojonej drobno białej czekolady
szczypta soli
dodatkowo:
około 20 dag borówek amerykańskich lub jagód
łyżka budyniu do oprószenia owoców
Wykonanie:
Do jednej miski - mniejszej - przesiewamy mąkę
z proszkiem do pieczenia, budyń, szczyptę soli.
W drugiej misce ubijamy jaja z cukrem i cukrem waniliowym
- do momentu, aż piana się troszkę napuszy i cukier się rozpuści.
Nie przerywając ubijania cienkim strumieniem wlewamy
Do jednej miski - mniejszej - przesiewamy mąkę
z proszkiem do pieczenia, budyń, szczyptę soli.
W drugiej misce ubijamy jaja z cukrem i cukrem waniliowym
- do momentu, aż piana się troszkę napuszy i cukier się rozpuści.
Nie przerywając ubijania cienkim strumieniem wlewamy
przestudzone masło, olej, następnie mleko.
Do jednolitej masy przesiewamy suche składniki, tak na dwie raty
i mieszamy trzepaczką, tylko do połączenia - masa może pozostać grudkowata.
Wsypujemy oprószone łyżką budyniu borówki, czekoladę, mieszamy delikatnie.
Przygotowane ciasto nakładamy do papilotek muffinowych,
umieszczonych w blaszce do wypieku babeczek, do 3/4 ich wysokości.
Wkładamy blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 25 minut.
Wyrastają wysokie, rumiane, z malowniczo wyciekającym fioletowym sokiem
z pękających przy powierzchni borówek.
Nie będę rozpływać się nad ich smakiem po kilku dniach
i gwarantować, że dobrze się przechowują. Choć prawdą jest,
Do jednolitej masy przesiewamy suche składniki, tak na dwie raty
i mieszamy trzepaczką, tylko do połączenia - masa może pozostać grudkowata.
Wsypujemy oprószone łyżką budyniu borówki, czekoladę, mieszamy delikatnie.
Przygotowane ciasto nakładamy do papilotek muffinowych,
umieszczonych w blaszce do wypieku babeczek, do 3/4 ich wysokości.
Wkładamy blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 25 minut.
Wyrastają wysokie, rumiane, z malowniczo wyciekającym fioletowym sokiem
z pękających przy powierzchni borówek.
Nie będę rozpływać się nad ich smakiem po kilku dniach
i gwarantować, że dobrze się przechowują. Choć prawdą jest,
że jedna z babeczek przetrwała cztery dni, nadal pachnie wanilią,
jest bardzo smaczna. Biała czekolada doskonale dopełnia
aromat wanilii z budyniowego proszku, kwaskowatość borówek
i delikatnie chrupie w miękkiej strukturze ciasta.
Te muffiny najlepsze są zaraz po upieczeniu, nie do końca przestudzone.
Rozpływają się w ustach, puszyste, lekkie
i aromatyczne niczym miękkie, wakacyjne jagodzianki.
Smak upalnego lata.
jest bardzo smaczna. Biała czekolada doskonale dopełnia
aromat wanilii z budyniowego proszku, kwaskowatość borówek
i delikatnie chrupie w miękkiej strukturze ciasta.
Te muffiny najlepsze są zaraz po upieczeniu, nie do końca przestudzone.
Rozpływają się w ustach, puszyste, lekkie
i aromatyczne niczym miękkie, wakacyjne jagodzianki.
Smak upalnego lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz