piątek, 29 lipca 2022

Krucha szarlotka z papierówkami i budyniową pianką

Dziś pyszna szarlotka.
Nie wahałam się nawet przez moment, by zmienić poranną koncepcję 
pieczenia ciasta czekoladowego na majonezie.
Wypiek miał być przeznaczony na wieczorne spotkanie 
organizacyjno - pożegnalno - wyjazdowe.
Wróciłam do domu późnym popołudniem. 
Wyposażona przez znajomego ogródkowicza w torbę z papierówkami.

Po spontanicznej zmianie planów wypiekowych, majonez wrócił do lodówki.
Zajęłam się papierówkami i kruchym ciastem, 
bardzo prostym w przygotowaniu. 
Zagniata się błyskawicznie, ma idealną konsystencję do wylepiania formy, 
jest intensywnie maślane w smaku.
Moja wersja nie zawiera grama cynamonu, posiada naprawdę niewiele cukru 
- jej wyjątkowość to dominujący smak i aromat prawdziwych, klasycznych papierówek. 

Składniki:
na formę o powierzchni 20 cm / 20 cm lub o zbliżonych rozmiarach
( ja piekłam w keksówce 25 cm / 10 cm )
200 gram mąki pszennej
3 żółtka
3 łyżki cukru
1 łyżka śmietany 18 %
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 gram masła w temperaturze pokojowej
1 łyżka cukru waniliowego
Na piankę budyniową:
3 białka
2 pełne łyżki cukru
2 łyżki budyniu śmietankowego
Dodatkowo:
około 5 sztuk jabłuszek - polecam papierówki

Wykonanie:
Jabłka po obraniu dzielimy na ósemki, lub jeszcze mniejsze kawałeczki,
posypujemy łyżeczką cukru trzcinowego i odstawiamy.

Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiewamy do miski.
Wsypujemy cukry, dodajemy żółtka, śmietanę i masło.
Siekamy i mieszamy składniki nożem, 
po chwili zaczynamy zagniatać dłonią 
- dość szybko, tylko do momentu powstania jednolitego ciasta. 
Dzielimy je na dwie części, w proporcjach 2/3 i 1/3. 
Mniejszą część wkładamy do zamrażarki, pozostałą wylepiamy dno 
wyłożonej papierem do pieczenia formy - warstwą około 1 cm grubości. 
Nakłuwamy widelcem i podpiekamy w 190 stopniach około 15 minut,
do lekkiego zarumienienia. Wyciągamy z piekarnika i studzimy. 
W tym czasie pozostałe z ciasta kruchego białka ubijamy na sztywno, 
pod koniec miksowania wsypujemy cukier, ubijamy na gęstą, sztywną pianę. 
Dosypujemy proszek budyniowy i ubijamy chwilkę do połączenia.

Na przestudzony, zapieczony spód wykładamy jabłuszka, 
jedną cząstkę przy drugiej.
Na owoce wykładamy równą warstwą białkowo - budyniową piankę.
Z zamrażarki wyciągamy pozostałe ciasto,
skubiemy niewielkie kawałeczki, którymi wykładamy gęsto wierzch.
Formę z szarlotką wkładamy do rozgrzanego piekarnika 
i pieczemy około 30 minut, w temperaturze 170 stopni.
Ciasto jest gotowe, gdy kruszonka mocno się zarumieni.
Tak naprawdę intensywny, maślany zapach świadczy o tym, że to już. 
Wyciągamy, gdy troszkę przestygnie posypujemy cukrem pudrem.
Po 10 - tu minutach można pokusić się o odkrojenie pierwszego kawałka, krusząc maślaną posypką na lewo i prawo :).
Budyniowa pianka jest mięciutka, 
jabłkowe cząstki w niej zakamuflowane soczyste i lekko chrupiące. 
Zapach pieczonych jabłek i maślanego ciasta 
- jeden jedyny w swoim błogim rodzaju.
Moją szarlotkę upiekłam dwa dni temu, 
wczoraj z pracy znów wróciłam z papierówkami.
Jutro wracam do tego przepisu, kakao i majonez nadal w poczekalni.
Polecam serdecznie i oczywiście -  jeśli nie znajdziecie papierówek, 
inne odmiany jabłek również się sprawdzą. 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz