wtorek, 9 lutego 2021

Kakaowy wulkan z nadzieniem serowym

 

"Nie ma to jak murzynek..i dobry sernik" usłyszałam, 
gdy rozkroiłam mój kakaowy wulkan. 
Sposobów na łączenie tych ulubieńców w duet, jest wiele. 
Serniki królewskie, poduszkowce, Isaury, brownie z masami serowymi.
A dziś coś zupełnie innego.
Pół na pół - w każdym kawałku znajdziemy sporo ciasta 
kakaowego i kremowego sernika, 
wpływającego miejscami aż pod krawędzie.
Przygotowanie wypieku zajmuje około 15 minut, wymaga trzech misek i miksera.
I po 60 - ciu minutach mamy wulkan.
Tak naprawdę wulkanem się staje po wyciągnięciu z piekarnika
- krater zapada się poniżej krawędzi.
Wypiek, który nie powinien sprawić nikomu trudności 
- efekt w sumie zabawny i ciekawy, smak  - klasyka w udziwnionej, 
choć tak naprawdę uproszczonej odsłonie.

Składniki:
na tortownicę o średnicy 24 cm

1 1/2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru waniliowego
4 jajka
1/2 szklanki cukru
150 ml mleka
2 pełne łyżki ciemnego kakao
70 ml oleju
szczypta soli

na masę serową:
500 gram sera sernikowego z wiaderka - polecam Piątnicę
1 opakowanie budyniu waniliowego
4 pełne łyżki cukru pudru
1 jajko

dodatkowo:
1/2 tabliczki czekolady mlecznej lub deserowej, łyżka mleka lub śmietanki, 
do polania brzegów wulkanu "czekoladową lawą"

Wykonanie:

masa murzynkowa:

Zaczynamy od wymieszania sypkich składników 
- mąki, proszku do pieczenia, kakao, szczypty soli.
W drugiej misce ubijamy jajka z cukrami - na jasną, puszystą masę, 
co wymaga około 5 minut miksowania. 
Po tym czasie wlewamy powoli olej - miksujemy, 
wlewamy cienkim strumieniem mleko - miksujemy do połączenia. 
Następnie przesiewamy stopniowo, na trzy raty mąkę z dodatkami 
i miksujemy chwilkę, tylko do uzyskania gładkiej, gęstej kakaowej masy.
Przelewamy ją do tortownicy posmarowanej olejem i oprószonej mąką.

masa serowa:

Do miski wbijamy jaja, wsypujemy cukier puder i chwilkę ucieramy mikserem.
Dodajemy cały twaróg, proszek budyniowy
i miksujemy do dokładnego połączenia.
Tak przygotowaną masę serową wylewamy dokładnie, 
powoli, cienkim strumieniem na środek masy czekoladowej.
W czasie pieczenia zatopi się i wyrośnie razem z ciastem 
( wyrasta dość wysokie ).
Po wyjęciu z piekarnika zapadnie się troszeczkę, tworząc krater wulkanu.

Przygotowane do pieczenia ciasto wkładamy do piekarnika 
nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 60 minut.
Gdy serowy środek wyrośnie równo z ciastem i lekko pęknie - gotowe. 
Wyłączamy piekarnik, a po 5 - ciu minutach wyciągamy ciasto 
do przestudzenia.
Czekoladę łamiemy na kosteczki i roztapiamy w mikrofalówce lub kąpieli wodnej,
z łyżką słodkiej śmietanki lub mleka.
Czekoladowymi strugami polewamy kakaowe brzegi.

Idealne ciasto na wieczór, po mroźnym, wietrznym dniu. 
Zasypuje nas śnieg - powoli, natarczywie. 
Przez kolejne dwa tygodnie narażeni będziemy na odmrożenia, 
zamrożenia i brnięcie w zaspach.
Uroki zimy z prawdziwego zdarzenia doceniać mogą tylko nieliczni. 
Ci, którzy poranki rozpoczynają gimnastyką ze skrobaczką samochodowych szyb, 
lub spacerem  poślizgowym po ośnieżonym chodniku - zasługują na trochę ciepła. 
Buty pod kaloryfer, koc na kolana, herbatka ulubiona. A ode mnie - kawałek wulkanu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz