niedziela, 9 lutego 2020

Ciasteczka kakaowe z mąki owsianej



Jeśli lubicie ciasteczka owsiane,
tym razem zamiast płatków, kupcie mąkę owsianą.
W tych ciasteczkach gra główną rolę,
nadaje im charakterystyczny dla owsianych wypieków posmak.
Ciacha świeżość zachowują jeszcze kilka dni po upieczeniu,
w przeciwieństwie do tych,
które miękkimi będąc na wstępie
- z czasem twardnieją i wysychają.
I do tych chrupiących na ciepło,
co miękną lub stają się sucharami.
Te oto proponowane przeze mnie, po upieczeniu mają kruchą skórkę,
a wnętrze delikatne i chrupiące.
Na drugi dzień podobnie. Na trzeci dzień tak samo.
Na czwarty również. Co z kolejnymi, nie wiem.
Co jeszcze..
Smakowały nawet ignorantom gardzącym owsem i płatkami
- pieczonymi,  gotowanymi w mleku, wsypanymi do pieczywa.
A tu .. owszem.

Prosty przepis, ciastka formuje się w dłoniach,
szybko wykłada na blaszkę i po 15 minutach gotowe.
Ja przechowywałam je w dużym szklanym słoju, bo w dodatku są ładne.
Sprawdzą się jako impregnat pozytywnego nastawienia do tego,
co czeka nas w ciągu dnia, przed wyjściem na deszcz, wiatr i błoto.
Razem z witaminą D i kapsułką z tranem.
W sprawie zimy uroków wątpliwych, nie ma do kogo słać zażaleń.
Ale można sobie dogodzić samodzielnie, niezależnie,
chociażby właśnie owsem :).

Składniki:
- 100 gram mąki pszennej
- 100 gram mąki owsianej
- 6 łyżek mielonych orzechów włoskich
- 1 łyżka gorzkiego kakao
- 100 gram cukru trzcinowego
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 1 jajo
- 1 łyżeczka miodu
- 2 łyżki likieru kawowego ( ewentualnie miodu pitnego lub białego wina )
- 1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
- 95 gram miękkiego masła

Wykonanie:
Do miski przesiewamy obie mąki z proszkiem do pieczenia, solą i kakao.
Mieszamy z cukrem, cukrem waniliowym, mielonymi orzechami.
Dodajemy miękkie masło i rozcieramy je widelcem ze składnikami,
aż powstanie coś na podobieństwo kruszonki.
Następnie wlewamy jajko, rozbełtane wcześniej
w szklance z winem i miodem.
Mieszamy, dosypujemy posiekane dość drobno orzechy
i zagniatamy ręcznie ciasto.
Formujemy kulę, owijamy w folię i wkładamy na około godzinę do lodówki
( może spędzić tam nawet całą noc ).

Rozgrzewamy piekarnik do 170 stopni, blaszkę wykładamy papierem
lub podkładką silikonową do pieczenia.
Z ciasta odrywamy kawałeczki,
z których w dłoniach formujemy kuleczki,
wielkości małego orzeszka włoskiego.
Ciasto nie powinno lepić się do rąk, nie wymaga posypywania dłoni mąką.
Kulki układamy na blaszce w odstępach, ponieważ urosną.
Rozpłaszczamy je dociskając delikatnie - można to zrobić widelcem,
ja wykorzystałam plastikowa szpatułkę,
tą do przewracania omletów na druga stronę :)
Pieczemy około 15 minut - pilnujcie,
by zbytnio nie przypiekły się na bokach.

Studzimy na kratce, lub deseczce.
Bardzo smaczne jeszcze lekko ciepłe, mocno wyczuwalny
jest wówczas aromat orzechów.
Ale jak już wspomniałam, z czasem nie tracą walorów.

Kilka sztuk złożyłam razem, smarując ich spody
kremem czekoladowym i zlepiając w markizowy duet.

Polecam głównie ( ale nie wyłącznie ) wielbicielom orzechów i zbóż wszelakich.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz