niedziela, 22 października 2023

Mus dyniowy korzenno - kokosowy


Jakaż dynia może być pyszna.
Po pierwsze  - ubrana w ten przepis.
Po drugie - sama w sobie. Wybierzcie ze stosu pomarańczowych 
kul Hokkaido, taką nie za dużą.
Wydaje mi się, choć może to nie reguła, że mniejsze okazy
są słodsze od tych 15 - to kilogramowych.
I przyprawy. Dodają mocy, wyrazu, podkręcają smak. Rozgrzewają.
Słodycz w tej recepturze wzmocniona jest mleczkiem kokosowym,
a u mnie erytrytolem, w zastępstwie cukru.
To banalnie prosty w wykonaniu mus, o gładkiej konsystencji, 
idealnej gęstości. O wielu misjach do spełnienia - w deserach, ciastach, 
jako smarowidło naleśników, pierników, gofrów i baza do kawy pumpkin latte.
Polecam szczerze. 
Wypełnijcie choć z dwa słoiki rozgrzewającą, złotą, kremową pastą dyniową.

Składniki:

1,5 szklanki puree z dyni Hokkaido
200 ml mleczka kokosowego
2 łyżki erytrytolu lub cukru trzcinowego
1 łyżeczka cynamonu
1-2 łyżeczki przyprawy korzennej
szczypta mielonego ziela angielskiego i goździków - opcjonalnie
szczypta soli

Wykonanie:
Dynię pokrojoną na cząstki pieczemy do miękkości w piekarniku 
rozgrzanym do 180 stopni, lub gotujemy na parze.
Ja ugotowałam w garnku z funkcją gotowania na parze,
studziłam około 30 minut,  pozwalając jej odparować.
Przestudzoną obieramy ze skórki i przekładamy do wysokiego naczynia, 
po czym blendujemy na gładki mus. Wykorzystamy 1,5 szklanki. 
Mleczko kokosowe przelewamy do rondelka, 
dodajemy wszystkie przyprawy oraz słodzik lub cukier.
Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy mieszając, przez minutę. Studzimy.
Przestudzone korzenne mleczko wlewamy do musu z dyni 
i za pomocą blendera miksujemy na gładki, aksamitny mus. 
Nie powinna pozostać ani jedna grudka.
Jeśli mus jest zbyt gęsty, można dolać do uzyskania 
właściwej konsystencji troszkę śmietanki kremówki lub wody.
Idealny mus powinien być kremowy. Jak krem Nutella :).
Gdy uzyska taką właśnie postać - przelewamy go do słoiczków,
wkładamy do lodówki. 
Powinien przetrwać przez tydzień, ale to wątpliwe. 
Nie powstrzymacie się.

Moje dwa słoiczki wytrwały dzień jeden. 
Dobrze, że mam jeszcze pół mojej małej dyni. 
Będą kolejne dwa słoiczki. 







Pyszny, ciemny piernik keto z orzechami


Sporo argumentów, by wytłumaczyć opieszałość.
Niewiele z mej strony ostatnio propozycji, idealnych 
na przemijającą, najprzyjemniejszą odsłonę jesieni.
Tłumaczą się winni, choć wina po mojej stronie, pomijam ten fragment :)
Wczoraj absolutnie nietypowe i zaskakujące 22 stopnie,
w zasypanym liśćmi parku, dziś pada. 
Wilgoć zniechęca do otwarcia okna, 
nie wspominając o niedzielnym spacerze.
Rozgrzejcie się. W Kronice dziś zapach goździków, cynamonu, 
gorzka czekolada, mocne i dobre kakao. 
Orzechy o smaku rogalików - kruchych, tych trzymanych w świątecznej puszce.
Wracam ze sporą dawką energii, na nadchodzące chłodniejsze dni.
Dzisiejszy wypiek jest rewelacyjny, w kategorii ciast niskowęglowych oczywiście. 
Miękki, długo świeży, zdecydowanie kakaowy, korzenny i orzechowy.
Zastosowałam mieszankę do wypieków z Podketo.pl 
i po raz kolejny cieszę się, że miałam ją pod ręką.
Polecam wszystkim na diecie niskowęglowej. 
Z jej wykorzystaniem upieczecie wiele wersji ulubionych ciast, gofry, naleśniki.
Niedługo pokuszę się o kruche ciasteczka.
A piernik - dość prosty w wykonaniu, wymaga jedynie 
przestrzegania kilku prostych zasad. Wszystkie poniżej. 
Zachęcam - dziś dobry dzień na eksperymenty - niech sobie pada.

Składniki:
proporcje na keksówkę o długości 25 cm
wszystkie składniki w temperaturze pokojowej

3/4 kostki miękkiego masła
4 łyżki erytrytolu lub wybranego słodzika
szczypta soli
1 pełna łyżka miodu - najlepiej ciemnego
skórka starta z pomarańczy - do smaku
1 pełna szklanka mieszanki do ciast z Podketo.pl
( zawiera m.in białko pszenne, błonnik ziemniaczany, skrobię kukurydzianą, 
w 100 gramach - 8,52 grama węgli ). 
2 łyżki gorzkiego kakao
2 łyżeczki przyprawy korzennej
szczypta mielonego ziela angielskiego
2 duże jaja
1/2 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka ulubionych, posiekanych orzechów
30 gram posiekanej gorzkiej czekolady 

Wykonanie:
Zaczynamy od dość długiego i dokładnego ucierania masła z erytrytolem, 
na puszystą masę, do zupełnego rozpuszczenia słodzika.
Następnie dodajemy miód - ponownie ucieramy na gładko, 
na średnich obrotach miksera.
Wsypujemy skórkę pomarańczową - proponuję łyżeczkę, 
by nie zdominowała smaku ciasta.
Suche składniki mieszamy ze sobą - mieszankę do wypieku, sól, 
proszek, kakao i przyprawy. Dodajemy je do masy na dwie raty, 
naprzemiennie z dodawaniem jajek. 
Jeśli nie stosujecie mieszanki do ciast
- oczywiście można wykorzystać dowolny rodzaj mąki. 
Również migdałową. Z kokosową mąką konsystencja ciasta 
wyjdzie zupełnie inna, więc nie polecam.
Po każdym dosypaniu suchych składników i dodaniu jaj,
ucieramy do dokładnego połączenia, ciasto będzie bardzo gęste i sypkie.
Na koniec wlewamy sok i ponownie, krótko miksujemy. 
Jeśli ciasto nadal wydaje się zbyt gęste, dolejcie jeszcze troszkę soku, 
jednak ogółem konsystencja powinna gęsta pozostać,
jak kremowa, dobrze ubita masa tortowa. 
Na koniec dosypujemy orzechy, czekoladę, mieszamy łyżką 
i przekładamy całość do formy keksowej. 
U mnie silikonowa, więc obyło się bez smarowania i wykładania papierem.
Pieczemy w 170 stopniach, około 40 minut.
Sprawdźcie patyczkiem, czy jest gotowe - czasu pieczenia nie przedłużajcie, 
by piernik nie stał się suchy i zbyt zrumieniony z wierzchu.
Studzimy 5 minut w piekarniku, wyciągamy na blat. To wszystko.
Zapach owija nasze myśli wokół ciepłego koca, 
świeczek oświetlających trzymany w dłoni kubek z grzańcem.
Ciasto przez kolejnych 5 dni pozostaje miękkie, 
może troszkę kruszące, ale tylko troszkę.
Dodam jeszcze...zrobiłam mus z dyni. Korzenny, słodki i gładki. 
W kolejnym poście przepis właśnie na niego. 
Z kromką tego piernika - duet idealny.
Zarzekałam się i zarzekam, że to już koniec 
dyniowego wariactwa w tym sezonie.
Tak to jest z zarzekaniem. 
Dynie leżą, kuszą, a ja kupuję. Są pyszne :).






wtorek, 5 września 2023

Muffiny migdałowo - marchewkowe keto


Do upieczenia chlebka z dodatkiem marchwi 
przygotowywałam się od kilku dni, 
miałam ochotę na marchewkową kromkę, po prostu, z masłem.
Kupiłam marchew, zmieliłam orzechy i zmieliłam migdały.
I zmieniłam koncepcję.
Wpadł mi w ręce gotowy, zgrabny, dyniowy bochenek.
Czasem tramwaje psują się we właściwym momencie 
i w odpowiednim odcinku swej utorowanej trasy.
Tak więc, wysadzona w tym odpowiednim miejscu,
czekałam na tramwaj zastępczy, o numerze tym samym. 
Przewidywane 30 minut zawieszenia
wypełnić mogłam wyłącznie złorzeczeniem 
dziś mnie zawstydzającym i zakupami.  
Sklep w miejscu przesiadki, do którego nigdy wcześniej nie zaglądnęłam.
Wyszłam z niego z małym,dyniowym bochenkiem.
Wrócę tam po niego - już nie awaryjnie i z przypadku.
A plan mój wypiekowy - również na inne tory zboczył, 
marchewkowe, ale muffinowe.
Cóż - krótko, bez koloryzowania- jeśli lubicie ciasta 
z dodatkiem marchewki, orzechów - będziecie usatysfakcjonowani.
Pyszne, aromatyczne, w zasadzie bezcukrowe, a słodkie wystarczająco.
Szybkie, bezproblemowe, choć trzeć marchewki to ja nie lubię bardzo..
Doskonałe bez dodatków - część zostawiłam bez ozdobnej kremowej czapeczki. 
Doskonałe z dodatkiem serka śmietankowego utartego 
ze słodzikiem i sokiem cytryny.
Kolejna jesienna wypiekowa odsłona w Kronice oto tu, 
poniżej, dzięki tramwajowej awarii, bez wątpienia. 
Zapraszam!

Składniki:
proporcje na około 10 babeczek
Składniki powinny być w temperaturze pokojowej

2 jaja, rozmiar L
2 łyżki erytrytolu
szczypta soli 
2 pełne łyżki oleju - u mnie z ostropestu
100 gram zmielonych migdałów ze skórką
5 łyżek zmielonych, dowolnych orzechów
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
1 duża marchewka
1 łyżeczka cynamonu
sok wyciśnięty z połowy z cytryny

Na pokrycie wierzchu:
5 łyżek serka śmietankowego - kanapkowego
1 łyżka erytrytolu lub cukru
kilka kropel soku z cytryny

Wykonanie:
Marchew obieramy i trzemy na tarce o dużych oczkach. 
Posypujemy cynamonem, skrapiamy sokiem cytrynowym 
i odstawiamy na bok. 
Do dużej miski wbijamy jaja, wsypujemy słodzik, szczyptę soli 
i ubijamy wszystko mikserem na wysokich obrotach 
około 3 - 4 minut, aż masa zbieleje i stanie się puszysta.
Wlewamy następnie 2 łyżki oleju i mieszamy wszystko szpatułką. 
Suche składniki mieszamy ze sobą: mielone migdały, 
mielone orzechy i proszek do pieczenia. 
Przesypujemy je do ubitych jaj, na trzy raty, 
po każdym dodaniu delikatnie mieszając szpatułką.
Na sam koniec dodajemy startą, odciśniętą, cynamonową marchew.
Mieszamy delikatnie szpatułką i przelewamy masę do foremek muffinowych. 
Ciasto niewiele urośnie, więc można papilotki wypełnić praktycznie po brzegi.
Wkładamy formę z babeczkami do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni 
i pieczemy około 25 minut.
Studzimy chwilkę w piekarniku, wyciągamy i studzimy zupełnie.
Jeśli macie życzenie, zróbcie polewę z serka śmietankowego, 
słodzika i soku z cytryny. 
Podkręci smak wypieku, choć bez tego dodatku, smak też się obroni.
Smacznego!!





niedziela, 3 września 2023

Najlepsze kruche ciasto ze śliwakami


To ten moment! Czas na zatapianie śliwek - w ciastach kruchych, 
ucieranych i czekoladowych. 
Gotowania powideł i zapiekania pod kruszonką. 
W każdym wydaniu - uwielbiam. 
Dziś spieszę z przepisem, jednym z lepszych, jakie testowałam. 
Najprostsze, delikatne, maślane ciasto podkreślające smak węgierek. 
Bez dodatku aromatów, podobnie jak śliwki. 
Czysta, prosta opcja wypiekowa,
umożliwiająca delektowanie się tymi sezonowymi owocami.
Przepis banalny, błyskawiczny i pewny.
To już moja druga tortownica w przeciągu dwóch dni. 
Jutro jedzie ze mną do pracy, by w przerwie tego,
co zaplanowane usiąść i zapomnieć się na chwilkę. 
Spieszę się z przepisem, wy pędźcie po śliwki, 
bo...jutro start nowego roku szkolnego.
Bluzka mojej uczennicy już wyprasowana, 
zaczynamy codzienne, poranne batalie o łazienkę i ..no cóż.
Wszystkim wracającym do szkolnego trybu - powodzenia. 
Świeży plan lekcji przy kawałku świeżego ciacha ze śliwką, dobry plan :).   

Składniki:
proporcje na tortownicę o średnicy 21 cm

2 szklanki mąki pszennej 
1 jajko, rozmiar L
1/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 gram masła w temperaturze pokojowej
300 gram śliwek - u mnie węgierki
1 łyżka bułki tartej
cukier puder do dekoracji

Wykonanie:

Owoce myjemy, przecinamy ostrym nożem na połówki, wyciągamy pestki.
Do dużej miski wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i cukier. 
Mieszamy składniki.
Wkładamy masło, siekamy wszystko początkowo nożem, 
po chwili rozdrabniamy dłonią, do uzyskania struktury kruszonki. 
Wbijamy jajko i zagniatamy szybko na gładkie, miękkie ciasto. 
Owijamy je folią i wkładamy na pół godziny lub dłużej do lodówki.
Po schłodzeniu dzielimy na dwie części - większą i mniejszą ( 2/3 i 1/3 ).
Większą częścią wylepiamy dokładnie dno 
wysmarowanej masłem tortownicy, posypujemy niewielką 
ilością bułki tartej i wykładamy połówki śliwek, 
jedną obok drugiej, skórką do dołu. 
Z drugiej części ciasta odrywamy niewielkie kawałki, 
rozpłaszczamy i miejsce w miejsce pokrywamy nimi owoce.
Tak przygotowane ciasto wkładamy do piekarnika 
i pieczemy około 50 minut w 180 stopniach - na rumiano.
Upieczone wyciągamy, po chwili studzenia posypujemy cukrem pudrem.
Ten zapach... 
Przyznam, to przepis przetestowany przez moją mamę 
jakiś czas temu. Banalny, a tak smaczny. 
Znalazła go w intrenecie, nie pamięta autora.
Tak czy inaczej - jestem mu wdzięczna. 










poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Jabłka pieczone pod kruszonką keto

 
Ostatnia niedziela urlopowa, wieczór ochłodził męczącą, upalną atmosferę.
Dobra niedziela, odnalazłam w niej sporo dobrych gestów i słów. 
Warto wrócić choć na krótkie chwile do tych, którzy na nas czekają.
Minął dzień, warty wyjątkowego zakończenia.

Kupiłam kilka dni temu dwie antonówki, w zasadzie tylko dlatego, 
że pachniały antonówkami, jakie pamiętam sprzed lat.
I teraz je wykorzystałam. 
Zrobiłam ciepłą, sycąca, cynamonowo - maślaną kolację balkonową.
Niewielka foremka została opróżniona 
trzema grzebiącymi w niej widelcami.
Polewa z gęstego jogurtu greckiego, rozpłynęła się pod wpływem 
ciepła złotej kruszonki, tworząc kompozycję kompletną.

Składniki:
proporcje na niewielka foremkę do zapiekania, 
u mnie w kształcie serca o przekroju około 20 cm

Kruszonka:
3 łyżki mąki migdałowej
1 łyżka mąki kokosowej
4 łyżki mielonych orzechów ( zmieliłam ziemne i brazylijskie)
1 łyżka erytrytolu
1/3 łyżeczki soli
1/3 kostki miękkiego masła
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią

Jabłka:
2 średniej wielkości jabłka
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki erytrytolu
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
sok z 1/2 cytryny

Wykonanie:

Jabłka:
Owoce obieramy, kroimy na drobną kostkę. 
Połowę wkładamy do rondelka, skrapiamy sokiem cytryny, 
dodajemy erytrytol i podlewamy dwoma łyżkami wody. 
Dusimy na niewielkim ogniu około 5 minut, by troszkę zmiękły. 
Odcedzamy, mieszamy z cynamonem, cukrem waniliowym
i drugą połową jabłek - surowych.
Kruszonka:
Do miseczki wsypujemy obie mąki, mielone orzechy, sól, erytrytol, 
cukier z wanilią i mieszamy widelcem. 
Wsypujemy proszek do pieczenia i dodajemy miękkie masło.
Łączymy całość widelcem, na koniec palcami 
zlepiamy i rozdrabniamy na sypką, 
wilgotną, "piaszczystą" kruszonkę. Jeśli jest zbyt sucha, 
dodajcie odrobinę masła, jeśli zbyt klejąca - dosypcie mąki migdałowej.
Kruszonkę wkładamy do lodówki na około 2 godziny.
Po jej schłodzeniu formę do pieczenia smarujemy grubo masłem,
dno obsypujemy kilkoma łyżkami kruszonki. 
Wykładamy równą warstwą wszystkie jabłuszka, 
posypujemy resztą kruszonki, wyrównujemy wierzch. 
Przed włożeniem do piekarnika, na kruszonce 
w kilku miejscach rozkładamy kawałeczki masła. 
Wkładamy do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika 
i pieczemy około 25 minut. Obserwujcie wierzch kruszonki 
- szybko się rumieni, a nie powinna się zbytnio przypiec.
Wyciągamy pachnącą zapiekankę i po 5 minutach 
możemy wykładać obsypujące się złotymi drobinkami porcje na talerz. 
Ale lepiej zostawić w formie, jeść bezpośrednio z niej.
Ta kruszonka ma strukturę bardziej "posypkową" niż klasyczne crumble.
Ale to jej główny atut. Maślana, chrupiąca, 
otula miękkie i soczyste, cynamonowe jabłka. 
Idealnym dodatkiem jest kremowy jogurt grecki. 
Gałka waniliowych lodów również, choć przekreśli 
niskowęglowodanowy wymiar deseru.
Cóż jednak, nic nie równa się topieniu lodowej 
kuli na ciepłej maślanej chrupkości.
Polecam z pełnym przekonaniem wspólne chwile przy stole, 
przy jednej foremce, kilku widelcach.









sobota, 26 sierpnia 2023

Korzenny, delikatny piernik bez cukru


Wczoraj polecałam Wam orzechowego biszkopta.
I wspomniałam w Kronice, że ten wypiek, to tak naprawdę 
pierwszy gest i ukłon w stronę mych jesiennych tęsknot.
Wspominałam również, ze wybieram się po dynię.
No i mam. 
Wytworna, zielona, będzie cieszyć oczy, nie podniebienie.
Dzisiejszym wpisem kontynuuję powolny spacer 
w pachnącym korzenną jesienią kierunku.
Piernik. Upieczony przed dwoma dniami.
Aromatyczny, orzechowy, delikatnie wilgotny,  
bez miodu, a w 100 % piernikowy.
Wersja dla wszystkich, którzy nie wyobrażają sobie jesieni 
bez kawałka korzennego ciasta. 
Do zestawu dołączcie tylko ciepłą kawę i zadumę
czy tydzień temu, o tej samej porze dnia, nie było jakoś jaśniej. 
Prawdopodobnie było.
Moja dzisiejsza propozycja to kolejne ciasto bezkarnie odcukrzone.
Erytrytol jako zamiennik cukru zyskał absolutnie moje uznanie,
w tym pierniku również się sprawdza.
Dziś zapisuję wersję szybką i mało wymagającą, 
bo kolejny piernik z tej receptury zyska wnętrze 
bogato wypełnione orzechami, polewę i może konfiturową wkładkę.
Naprawdę pyszny, nie ustępujący znacząco tym miodowym, 
prawdziwym, leżakującym klasykom.
Przetestujcie.

Składniki:
proporcje na formę keksową o wymiarach 12 cm / 20 cm

70 gram mąki migdałowej
30 gram zmielonych orzechów - u mnie pekany
30 gram mąki kokosowej
1 pełna łyżka kakao
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie przyprawy piernikowej
4 jajka, rozmiar L
120 gram masła
100 ml śmietanki kremówki 30 %
erytrytol - do smaku, u mnie około 1/2 szklanki
1/2 szklanki orzechów - u mnie pekany

Wykonanie:
W rondelku rozpuszczamy masło, wsypujemy słodzik, 
wlewamy śmietankę, wsypujemy przyprawy piernikowe i kakao. 
Mieszamy podgrzewając do połączenia w jednolitą masę, 
ściągamy z palnika i przelewamy do większej miski.
Oddzielnie mieszamy suche składniki - mielone orzechy, 
mąkę kokosową i migdałową.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywno.
Do przestudzonej masy kakaowej wlewamy żółtka 
i mieszamy energicznie trzepaczką.
Przesypujemy suche składniki, mieszamy szpatułką do połączenia. 
Na koniec w dwóch, trzech ratach dodajemy delikatnie 
pianę z białek, proszek do pieczenia i posiekane dość drobno orzechy.
Gotową masę ( powinna być dość gęsta ) przelewamy 
do formy keksowej - u mnie silikonowa, 
więc nie wymagała wyłożenia papierem do pieczenia.
Wkładamy ciasto do piekarnika i pieczemy 
około 45 - 50 minut w 170 stopniach.
Przed wyłączeniem piekarnika, sprawdźcie patyczkiem
czy piernik jest w środku suchy. Jeśli tak, wyłączamy grzanie, 
zostawiamy wypiek około 10 minut w piekarniku, 
po czym wyciągamy i studzimy. 
Pierniczek doskonale się przechowuje, 
po dwóch dniach staje się bardziej wyrazisty w smaku, intensywny. 
Kroję te coraz bardziej wyraziste kromki, jedną po drugiej 
i planuję zakupy przypraw korzennych. Czas, by zawsze były pod ręką.





czwartek, 24 sierpnia 2023

Orzechowy biszkopt keto z jabłkiem


Lekki biszkopt, w 100 % orzechowy i to potrójnie,
bo wykorzystałam trzy rodzaje orzechów.
W nim jabłuszko oprószone cynamonem.
Ciasto na poranek, zbieranie myśli, 
zarysowywanie planów kolejnych dni, wyraźnie już ukróconych. 
Mniej i mniej już niewątpliwie czasu, by czerpać z lata.
Nie odczuwam dyskomfortu, gdy wieczór tak troszkę nachalny, szybszy.
Co więcej - dziś kupię dynię. 
Może tylko po to, by na nią patrzeć i powoli, również 
w kategorii wypieków, bardziej jesiennie się programować.
Dziś, chyba tym ciastem powoli otwieram te drzwi..
Was również zachęcam :)

Składniki:
proporcje na formę o wymiarach 20 cm / 20 cm

1 pełna szklanka zmielonych orzechów 
( u mnie włoskie, nerkowce, laskowe )
3 jajka rozmiar L
2 łyżki erytrytolu lub cukru
2 łyżeczki soku z cytryny
1 duże, słodkie jabłko
szczypta soli
2 łyżki rozpuszczonego, schłodzonego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wykonanie:
Wybrane, ulubione orzechy mielimy dość drobno w blenderze, odkładamy.
Jabłuszko obieramy, kroimy w drobną kostkę, 
skrapiamy sokiem cytrynowym i  jeśli lubimy - oprószamy cynamonem.
Białka oddzielamy od żółtek, wbijamy je do dużej miski, 
dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę. 
Pod koniec ubijania wsypujemy erytrytol lub cukier 
i miksujemy jeszcze chwilę, do rozpuszczenia słodzika.
Następnie dodajemy żółtka, jedno po drugim, 
po każdym miksując do dokładnego połączenia z pianą,
na koniec wlewamy rozpuszczone masło. Odkładamy mikser. 
Do puszystej masy wsypujemy zmielone orzechy, 
proszek do pieczenia, pokrojone jabłuszko 
i delikatnie wszystko mieszamy szpatułką.
Przelewamy masę do formy - u mnie silikonowa, więc 
nie wymagała natłuszczania i papieru do pieczenia.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni, góra - dół, 
bez termoobiegu i pieczemy około 25 minut.
Biszkopcik w formie o podanych wymiarach nie wyrasta wysoki,  
jest jednak bardzo puszysty, lekki.
Pieczony w keksówce będzie wymagał 
dodatkowych około 5 - 10 minut dopiekania.
Pyszny, prosty placek, dla mnie idealny również na drugie śniadanie, 
gdy przy okazji południowej kawki rozglądamy się za czymś słodkim. 
Orzechy, słodkie jabłko, cynamon.. a u mnie coś jeszcze.
Wykorzystałam orzechowca jako bazę do słodkiej 
kanapki z konfiturą. Bezcukrową i gwarantującą doznania, 
które tego typu smarowidło lśniąc na kromce, rogaliku 
lub toście - powinno zapewnić. 
Aromatyczny, troszkę również jesienny smak jagód. 
Polecam świetne konfitury i inne smarowidła z Podketo.pl.
W roli tradycyjnych, domowych konfitur odnajdują się rewelacyjnie,
podobnie jak mój biszkopt, w roli wspomnianego rogala się tu oto demonstruje.
Polecam serdecznie!