sobota, 26 sierpnia 2023

Korzenny, delikatny piernik bez cukru


Wczoraj polecałam Wam orzechowego biszkopta.
I wspomniałam w Kronice, że ten wypiek, to tak naprawdę 
pierwszy gest i ukłon w stronę mych jesiennych tęsknot.
Wspominałam również, ze wybieram się po dynię.
No i mam. 
Wytworna, zielona, będzie cieszyć oczy, nie podniebienie.
Dzisiejszym wpisem kontynuuję powolny spacer 
w pachnącym korzenną jesienią kierunku.
Piernik. Upieczony przed dwoma dniami.
Aromatyczny, orzechowy, delikatnie wilgotny,  
bez miodu, a w 100 % piernikowy.
Wersja dla wszystkich, którzy nie wyobrażają sobie jesieni 
bez kawałka korzennego ciasta. 
Do zestawu dołączcie tylko ciepłą kawę i zadumę
czy tydzień temu, o tej samej porze dnia, nie było jakoś jaśniej. 
Prawdopodobnie było.
Moja dzisiejsza propozycja to kolejne ciasto bezkarnie odcukrzone.
Erytrytol jako zamiennik cukru zyskał absolutnie moje uznanie,
w tym pierniku również się sprawdza.
Dziś zapisuję wersję szybką i mało wymagającą, 
bo kolejny piernik z tej receptury zyska wnętrze 
bogato wypełnione orzechami, polewę i może konfiturową wkładkę.
Naprawdę pyszny, nie ustępujący znacząco tym miodowym, 
prawdziwym, leżakującym klasykom.
Przetestujcie.

Składniki:
proporcje na formę keksową o wymiarach 12 cm / 20 cm

70 gram mąki migdałowej
30 gram zmielonych orzechów - u mnie pekany
30 gram mąki kokosowej
1 pełna łyżka kakao
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie przyprawy piernikowej
4 jajka, rozmiar L
120 gram masła
100 ml śmietanki kremówki 30 %
erytrytol - do smaku, u mnie około 1/2 szklanki
1/2 szklanki orzechów - u mnie pekany

Wykonanie:
W rondelku rozpuszczamy masło, wsypujemy słodzik, 
wlewamy śmietankę, wsypujemy przyprawy piernikowe i kakao. 
Mieszamy podgrzewając do połączenia w jednolitą masę, 
ściągamy z palnika i przelewamy do większej miski.
Oddzielnie mieszamy suche składniki - mielone orzechy, 
mąkę kokosową i migdałową.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywno.
Do przestudzonej masy kakaowej wlewamy żółtka 
i mieszamy energicznie trzepaczką.
Przesypujemy suche składniki, mieszamy szpatułką do połączenia. 
Na koniec w dwóch, trzech ratach dodajemy delikatnie 
pianę z białek, proszek do pieczenia i posiekane dość drobno orzechy.
Gotową masę ( powinna być dość gęsta ) przelewamy 
do formy keksowej - u mnie silikonowa, 
więc nie wymagała wyłożenia papierem do pieczenia.
Wkładamy ciasto do piekarnika i pieczemy 
około 45 - 50 minut w 170 stopniach.
Przed wyłączeniem piekarnika, sprawdźcie patyczkiem
czy piernik jest w środku suchy. Jeśli tak, wyłączamy grzanie, 
zostawiamy wypiek około 10 minut w piekarniku, 
po czym wyciągamy i studzimy. 
Pierniczek doskonale się przechowuje, 
po dwóch dniach staje się bardziej wyrazisty w smaku, intensywny. 
Kroję te coraz bardziej wyraziste kromki, jedną po drugiej 
i planuję zakupy przypraw korzennych. Czas, by zawsze były pod ręką.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz