niedziela, 14 grudnia 2025

Piernik bardzo miodowy z mąką żytnią


Sagi piernikowej ciąg dalszy. 
Kilku poprzedników upieczonych wcześniej,
nie wystąpi w Kronice, bo czegoś jakby...zabrakło. 
Nie do perfekcji - o gustach nie dyskutujemy.
Ten natomiast złoty efekt piernikowych poczynań,
musi znaleźć tu swoje miejsce. 
W zasadzie to miodownik.
Nie wymaga przekładania, ozdabiania, niczego. 
Niech tak sobie stoi, a stać może bardzo długo. 
Niech kusi i złotem miodowym wzrok przyciąga. 
Bardzo delikatny, miękki i naprawdę prosty w wykonaniu. 
Jeszcze jest czas, by przetestować przed świętami czy to ten. 
Może zastąpi tradycyjny - staropolski, 
lub pierniki, które przez wieloletnie zasiedzenie w zestawie 
menu rodzinnego po prostu się pojawiają. 

Składniki:
proporcje na formę o rozmiarach 15 cm / 25 cm

3/4 szklanki miodu wielokwiatowego lub innego, jasnego
1/2 szklanki rozpuszczonego masła
1 szklanka mąki pszennej
1/3 szklanki mąki żytniej
1/3 szklanki mąki orkiszowej
1/4 szklanki mleka ( około 60 ml )
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
3 - 4 łyżeczki przyprawy korzennej do pierników
1/2 łyżeczki mielonych goździków
1 łyżeczka kakao
szczypta soli
1/2 szklanki ulubionych orzechów - posiekanych drobno

Wykonanie:

Oddzielamy białka od żółtek. 
Białka wlewamy do dużej miski i ubijamy ze szczyptą soli na puszystą pianę.
Wsypujemy łyżkę cukru, ubijamy jeszcze chwilkę na wysokich obrotach.
Następnie dodajemy pojedynczo żółtka - po każdym miksując około pół minuty.
Do puszystej piany wlewamy miód ( koniecznie płynny ),
miksujemy na zwolnionych obrotach miksera do uzyskania jednolitej masy.
Teraz wlewamy rozpuszczone i przestudzone masło i mleko, 
ponownie krótko miksujemy, tylko do połączenia.
W osobnej misce łączymy wszystkie suche składniki - mąki, 
przyprawy, sodę, proszek, kakao.
Suche składniki przesiewamy do mokrych 
i mieszamy krótko, tylko do połączenia.
Na końcu dodajemy orzechy.
Tak przygotowane, dość gęste ciasto przelewamy do formy 
wyłożonej papierem do pieczenia, wkładamy do piekarnika 
rozgrzanego do 170 stopni, pieczemy około 45 -50 minut.
Powinien pięknie wyrosnąć, zarumienić się.
Dla pewności warto zrobić test suchego patyczka. 
Upieczony pierniczek około 5 minut zostawiamy w piekarniku, 
po tym czasie wyciągamy i studzimy zupełnie.
Dziś mój wypiek ( jego uratowana piętka ) ma ukończone dziesięć dni. 
Nadal miękki, delikatny, naprawdę rozpływa się w ustach. 
Smak miodu wyraźnie dominuje nawet nad przyprawami korzennymi, 
ale właśnie za to uwielbiam miodowniki. 
I również dlatego ogromne znaczenie ma smak wykorzystanego miodu,
nie polecam tych zbyt intensywnych w smaku, takich jak gryczane, spadziowe.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz