Za oknem biało. Nasypało i to nie z zaskoczenia...powolutku opady
przesuwały się z jednego obszaru Polski na kolejne. I mamy.
Cóż w zasypaną śniegiem niedzielę mogę zaproponować?
Wypiek, który rozgrzeje, przywoła świąteczne
Wypiek, który rozgrzeje, przywoła świąteczne
wspomnienia sprzed roku i uzmysłowi, że za tydzień - znów czas adwentu.
Jak co roku będzie zbyt krótki, na realizację przedświątecznych planów,
i wykreślanie ich z listy wraz z otwieraniem kolejnych okienek kalendarzy.
Nie zdążę - jak przypuszczam, odwiedzić miejsc z mojej krótkiej listy,
które skutecznie łudzą istnieniem beztroskiej, równoległej rzeczywistości,
mrugającej światełkami i pachnącej cynamonem i grzanym winem.
Świąteczne jarmarki mnie przyciągają jak magnes.
Dziś wyprzedzam troszkę czas adwentowego oczekiwania,
w Kronice znów zamieszczam przepis na piernik.
Idealny z wielu względów - miękki, miodowy i wytrzymały.
Po tygodniu tak samo doskonały jak po upieczeniu.
Dziś, jutro upieczony - przetrwa, jeśli mu pozwolicie,
do pierwszej niedzieli adwentowej.
Składniki:
proporcje na formę o wymiarach 15 cm / 25 cm
1 1/2 szklanki mąki pszennej
2 jajka rozmiar L
1/2 szklanki cukru trzcinowego
1/3 szklanki oleju roślinnego
1/2 szklanki miodu - jasnego, u mnie bławatkowy
1 jabłko starte na tarce o dużych oczkach
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 pełna łyżka przyprawy do piernika
1/3 szklanki mocnej, zaparzonej herbaty
Wykonanie:
Jaja - w temperaturze pokojowej, wbijamy do miski,
wsypujemy cukier i ucieramy mikserem na najwyższych obrotach,
do uzyskania jasnej, kremowej masy - zajmuje to około 5 minut.
Następnie - dolewamy olej, miksujemy zwalniając obroty miksera,
wlewamy miód - miksujemy do połączenia w jednolitą masę.
Na koniec wlewamy przestudzoną herbatę, miksujemy króciutko.
Przesiewamy - na raz - mąkę pszenną, wymieszaną wcześniej
z proszkiem do pieczenia, sodą, przyprawami korzennymi, solą.
Miksujemy tylko do połączenia. Dodajemy starte na tarce o dużych oczkach,
odciśnięte jabłko, mieszamy całość delikatnie łyżką, nie miksujemy.
Gotowe, dość gęste ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem
i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni,
bez termoobiegu, grzanie góra - dół. Pieczemy około 45 minut.
Ciasto powinno wyrosnąć, pęknąć wzdłuż i pięknie zarumienić się z wierzchu.
Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy pierniczek jeszcze
Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy pierniczek jeszcze
przez 5 minut w środku, po tym czasie wyciągamy i studzimy zupełnie.
Jest miękki, delikatny, ale doskonale się kroi, nie kruszy,
Jest miękki, delikatny, ale doskonale się kroi, nie kruszy,
można jak najbardziej przełożyć go powidłem lub wybraną masą.
Z każdym dniem staje się bardziej intensywny, nie twardnieje, nie wysycha.
Dla mnie idealny starter dnia, przed wyjściem z domu,
z dodatkiem serka orzechowego lub śmietankowego z miodem.
Doceniłam niedawno doskonały smak miodu
bławatkowego - nie wiem dlaczego dotąd nie wypadł mi oko i w ręce.
Delikatny, kwiatowy aromat, ale bardzo subtelny.
Do pierników doskonały.
Udanego wypiekania!





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz