Lekkie, delikatne i subtelne. Chmurki.
Nie wiem dlaczego, tak długo nie proponowałam Wam ptysi.
Znacie kogokolwiek, kto wzgardziłby lekkim ciastem parzonym
i puszystością kremu śmietanowego?
Sporadycznie kupuję gotowe ptysie, unikam tych wielkości talerza,
obciążonych kilogramem kremu we wnętrzu.
Ewentualnie stawiam na maleństwa na wagę,
Ewentualnie stawiam na maleństwa na wagę,
z delikatnym śmietankowym wypełnieniem.
Dobre na każda okazję, szczególnie dla dzieci.
Upieczcie właśnie takie - nie tylko dla dzieciaków,
uprzyjemnijcie sobie majowe, deszczowe popołudnie.
Z propowanego poniżej przepisu upieczecie około dziesięciu małych,
okrągłych umilaczy, w optymistycznym różowym odcieniu.
Bazowałam na przepisie znalezionym w blogu - Domowy Smak Jedzenia.
Dobre na każda okazję, szczególnie dla dzieci.
Upieczcie właśnie takie - nie tylko dla dzieciaków,
uprzyjemnijcie sobie majowe, deszczowe popołudnie.
Z propowanego poniżej przepisu upieczecie około dziesięciu małych,
okrągłych umilaczy, w optymistycznym różowym odcieniu.
Bazowałam na przepisie znalezionym w blogu - Domowy Smak Jedzenia.
Co wygodne - moja wersja nie wymaga
zaopatrzenia się w świeże owoce, wystarczy słoik dobrej konfitury malinowej.
Składniki ciasta:
90 gram mąki pszennej
50 gram masła
125 ml wody
2 jajka
szczypta soli
1 łyżeczka cukru
90 gram mąki pszennej
50 gram masła
125 ml wody
2 jajka
szczypta soli
1 łyżeczka cukru
Wykonanie:
Blaszkę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia,
przygotowujemy rękaw cukierniczy lub woreczek ze ściętym narożnikiem.
Blaszkę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia,
przygotowujemy rękaw cukierniczy lub woreczek ze ściętym narożnikiem.
Mąkę mieszamy w miseczce z cukrem.
W rondelku podgrzewamy wodę, masło i sól.
Gdy całość zacznie wrzeć, wsypujemy mąkę z cukrem
i energicznie mieszamy drewnianą łyżką, do uzyskania gładkiego ciasta.
Ściągamy garnek z palnika i po chwili studzenia wbijamy po jednym jajku,
po każdym zdecydowanie i szybko mieszając.
Masa powinna przypominać gęsty, kremowy budyń.
Gotowe ciasto przekładamy do rękawa lub woreczka
W rondelku podgrzewamy wodę, masło i sól.
Gdy całość zacznie wrzeć, wsypujemy mąkę z cukrem
i energicznie mieszamy drewnianą łyżką, do uzyskania gładkiego ciasta.
Ściągamy garnek z palnika i po chwili studzenia wbijamy po jednym jajku,
po każdym zdecydowanie i szybko mieszając.
Masa powinna przypominać gęsty, kremowy budyń.
Gotowe ciasto przekładamy do rękawa lub woreczka
i wyciskamy na przygotowaną blaszkę niewielkie ptysie.
Proponuję w kształcie ślimaczków o średnicy 4 cm i wysokości 1,5 - 2 cm.
Konieczne jest zachowanie odstępów, bo ciastka urosną - w górę i na boki.
Przez 15 minut ptysie pieczemy w temp. 180 stopni,
Konieczne jest zachowanie odstępów, bo ciastka urosną - w górę i na boki.
Przez 15 minut ptysie pieczemy w temp. 180 stopni,
potem zmniejszamy temp. do 160 stopni
i dopiekamy je jeszcze około 15 minut.
Ważnie: nie otwieramy piekarnika w czasie, gdy ciastka się pieką
- zmiana temperatury spowoduje ich opadnięcie.
Po upieczeniu, ptysie studzimy na kratce,
i dopiekamy je jeszcze około 15 minut.
Ważnie: nie otwieramy piekarnika w czasie, gdy ciastka się pieką
- zmiana temperatury spowoduje ich opadnięcie.
Po upieczeniu, ptysie studzimy na kratce,
przekrajamy ostrym nożem i możemy przystąpić do nadziewania.
Proponuję robić to bezpośrednio przed podaniem,
by nie zdążyły zwilgotnieć i pozostały chrupiące.
Proponuję robić to bezpośrednio przed podaniem,
by nie zdążyły zwilgotnieć i pozostały chrupiące.
Składniki kremu:
300 ml śmietany kremówki 30 %
1/2 słoiczka dżemu lub konfitury malinowej - 200 gram
2 łyżki malinowej galaretki w proszku
ewentualnie śmietan - fix, 1/2 saszetki
300 ml śmietany kremówki 30 %
1/2 słoiczka dżemu lub konfitury malinowej - 200 gram
2 łyżki malinowej galaretki w proszku
ewentualnie śmietan - fix, 1/2 saszetki
Wykonanie:
Mocno schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno,
Mocno schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno,
pod koniec możemy dosypać śmietan - fix.
Konfiturę podgrzewamy w rondelku,
Konfiturę podgrzewamy w rondelku,
do gorącej wsypujemy galaretkę i mieszamy, aż się rozpuści.
Przecieramy całość przez sitko, by pozbyć się pesteczek malinowych.
Wkładamy do lodówki i studzimy, uważając by galaretka nie stężała zupełnie.
Gdy się schłodzi, delikatnie łączymy ją z ubitą śmietanką,
Przecieramy całość przez sitko, by pozbyć się pesteczek malinowych.
Wkładamy do lodówki i studzimy, uważając by galaretka nie stężała zupełnie.
Gdy się schłodzi, delikatnie łączymy ją z ubitą śmietanką,
dokładnie mieszając łyżką.
Pozostaje już wyłącznie nadziewanie:
w każdego przeciętego ptysia
Pozostaje już wyłącznie nadziewanie:
w każdego przeciętego ptysia
wkładamy pełną łyżkę masy malinowej i składamy.
Obowiązkowo posypujemy cukrem pudrem.
Są lekkie i każda porcja jest możliwa do skonsumowania,
choć z podanych proporcji, sporej piramidy ptyśków nie upieczemy.
Z niedosytu warto zaplanować ponowne pieczenie.
Ja już planuję, z nadzieniem rabarbarowo - chałwowym. Rabarbar wrócił ! :)
Obowiązkowo posypujemy cukrem pudrem.
Są lekkie i każda porcja jest możliwa do skonsumowania,
choć z podanych proporcji, sporej piramidy ptyśków nie upieczemy.
Z niedosytu warto zaplanować ponowne pieczenie.
Ja już planuję, z nadzieniem rabarbarowo - chałwowym. Rabarbar wrócił ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz