sobota, 23 stycznia 2021

Kruche, maślane ciasteczka cytrynowo - czekoladowe


Dziś chcę Wam polecić ciasteczka, które piekłam w okresie świątecznym.
Wracam do tego przepisu z opóźnieniem. 
Nadrabiam zaległości.
Staram się prostać czynnościom, 
które dawniej nie wymagały szczególnie intensywnego zaangażowania. 
Powirusowe ułomności jeszcze często są górą.
Domyślam się, wielu z Was doskonale to rozumie, mierząc się z tym samym.
Więc wracam - bo warto, do tłuściutkich 
i chrupiących ciasteczek o spiralkowym przekroju.
Z ciasta ucieranego, nie klasycznego kruchego.
Dzięki temu właśnie tak delikatnych.
W wykonaniu ciasteczka są nieskomplikowane,  
koniecznym jednak jest przewidzenie godziny lub dwóch 
na schłodzenie ciasta w lodówce, 
do odpowiedniej do wałkowania konsystencji.

Składniki:

175 gram miękkiego masła
300 gram cukru 
1 rozkłócone jajko
350 gram mąki pszennej
25 gram rozpuszczonej, gorzkiej czekolady
skórka starta z połowy cytryny

Wykonanie:

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce.
W misce umieszczamy masło, wsypujemy cukier 
i ubijamy mikserem na puszysto.
Do zmiksowanej masy dodajemy rozbełtane wcześniej jajko, 
ponownie miksujemy. 
Przesiewamy mąkę i mieszamy łyżką, aż powstanie gęsta, kleista masa.
Dzielimy ją na pół. Do jednej części wlewamy czekoladę i mieszamy, 
do drugiej dodajemy skórkę cytrynową.
Oba ciasta wkładamy do lodówki, na około godzinę, 
by stwardniały i łatwo poddawały się wałkowaniu.
Po wyciągnięciu z lodówki, ciasto jasne i ciemne rozwałkowujemy 
na podsypanym mąką blacie lub sylikonowej podkładce na grubość około 2 - 3 mm.
Ciasto ciemne delikatnie rozkładamy na jasnym i zwijamy ściśle rulon
i owinięty w folię ponownie wkładamy do lodówki na około pół godziny.

Po wyciągnięciu tniemy ostrym nożem na plastry o szerokości około 3 mm, 
układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 
Jeśli plastry nie są idealnie okrągłe, możemy delikatnie wyrównać krawędzie 
i nadać im kształt wzorcowo okrągły.
Wkładamy blaszkę do piekarnika 
rozgrzanego do temperatury 190 stopni i pieczemy około 10 min. 
Ciasteczka troszeczkę się rozpływają, ale nie rosną znacząco 
- ciasto nie zawiera proszku do pieczenia.

Polecam te spiralki wielbicielom ciasteczek
z mocno wyczuwalnym maślanym akcentem - są delikatne, bardzo kruche. 
Smaki ciekawie się komponują, żaden z nich nie dominuje.
Mam nadzieję, że nie mijam się z prawdą. 
Na powrót pełnego zakresu odczuwania smaków 
czekam z nadzieją. 
Życzę Wam smacznego i smaku nieprzekłamanego :) 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz