Dziś chcę Wam polecić ciasteczka, które piekłam w okresie świątecznym.
Wracam do tego przepisu z opóźnieniem.
Nadrabiam zaległości.
Staram się prostać czynnościom,
które dawniej nie wymagały szczególnie intensywnego zaangażowania.
Powirusowe ułomności jeszcze często są górą.
Domyślam się, wielu z Was doskonale to rozumie, mierząc się z tym samym.
Więc wracam - bo warto, do tłuściutkich
i chrupiących ciasteczek o spiralkowym przekroju.
Z ciasta ucieranego, nie klasycznego kruchego.
Dzięki temu właśnie tak delikatnych.
Dzięki temu właśnie tak delikatnych.
W wykonaniu ciasteczka są nieskomplikowane,
koniecznym jednak jest przewidzenie godziny lub dwóch
na schłodzenie ciasta w lodówce,
do odpowiedniej do wałkowania konsystencji.
Składniki:
175 gram miękkiego masła
300 gram cukru
1 rozkłócone jajko
350 gram mąki pszennej
25 gram rozpuszczonej, gorzkiej czekolady
300 gram cukru
1 rozkłócone jajko
350 gram mąki pszennej
25 gram rozpuszczonej, gorzkiej czekolady
skórka starta z połowy cytryny
Wykonanie:
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce.
W misce umieszczamy masło, wsypujemy cukier
i ubijamy mikserem na puszysto.
Do zmiksowanej masy dodajemy rozbełtane wcześniej jajko,
Do zmiksowanej masy dodajemy rozbełtane wcześniej jajko,
ponownie miksujemy.
Przesiewamy mąkę i mieszamy łyżką, aż powstanie gęsta, kleista masa.
Dzielimy ją na pół. Do jednej części wlewamy czekoladę i mieszamy,
Przesiewamy mąkę i mieszamy łyżką, aż powstanie gęsta, kleista masa.
Dzielimy ją na pół. Do jednej części wlewamy czekoladę i mieszamy,
do drugiej dodajemy skórkę cytrynową.
Oba ciasta wkładamy do lodówki, na około godzinę,
Oba ciasta wkładamy do lodówki, na około godzinę,
by stwardniały i łatwo poddawały się wałkowaniu.
Po wyciągnięciu z lodówki, ciasto jasne i ciemne rozwałkowujemy
Po wyciągnięciu z lodówki, ciasto jasne i ciemne rozwałkowujemy
na podsypanym mąką blacie lub sylikonowej podkładce na grubość około 2 - 3 mm.
Ciasto ciemne delikatnie rozkładamy na jasnym i zwijamy ściśle rulon
i owinięty w folię ponownie wkładamy do lodówki na około pół godziny.
Po wyciągnięciu tniemy ostrym nożem na plastry o szerokości około 3 mm,
układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Jeśli plastry nie są idealnie okrągłe, możemy delikatnie wyrównać krawędzie
i nadać im kształt wzorcowo okrągły.
Wkładamy blaszkę do piekarnika
rozgrzanego do temperatury 190 stopni i pieczemy około 10 min.
Ciasteczka troszeczkę się rozpływają, ale nie rosną znacząco
- ciasto nie zawiera proszku do pieczenia.
Polecam te spiralki wielbicielom ciasteczek
z mocno wyczuwalnym maślanym akcentem - są delikatne, bardzo kruche.
Smaki ciekawie się komponują, żaden z nich nie dominuje.
Mam nadzieję, że nie mijam się z prawdą.
Na powrót pełnego zakresu odczuwania smaków
czekam z nadzieją.
Życzę Wam smacznego i smaku nieprzekłamanego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz