Przepis dziwny i budzący wątpliowości.
Proszę o kredyt zaufania.
Pachnące orzechami, jabłkami i czekoladą ciasto.
Puszyste jak chmurka, jednocześnie wilgotne dzięki jabłkom.
Biszkopt bez tłuszczu, ucierany dwuetapowo, bardzo orzechowy.
Zdobył uznanie wszystkich, którym dane było uszczknąć kawałek.
Przepis kserowany na prośby wielokrotne,
w końcu i w Kronice swe miejsce znajduje.
Składniki:
na formę o rozmiarach około 20 cm /22 cm lub keksówkę 13 cm /40 cm
5 jajek, oddzielnie żółtka i białka
2 pełne łyżki kakao
100 gram zmielonych orzechów - użyłam nerkowców i włoskich,
możecie wykorzystać Wasze ulubione, lub mieszankę
150 gram mąki krupczatki ( może być również zwykła tortowa )
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 starte i odciśnięte z soku średnie jabłka
1 szklanka cukru
szczypta soli
Wykonanie:
W misce mieszamy sypkie składniki:
mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i kakao,
wsypujemy zmielone orzechy, szczyptę soli,
mieszamy dokładnie i odstawiamy.
Żółtka oddzielamy od białek.
Białka miksujemy na lśniącą pianę, pod koniec ubijania
wsypujemy stopniowo 1/2 szklanki cukru.
Masa powinna stać się sztywna i gęsta.
Teraz ucieramy żółtka z pozostałą 1/2 szklanki cukru,
do momentu uzyskania jasnego kremu.
Do utartych żółtek dodajemy 5 łyżek wymieszanych wcześniej
sypkich składników, mieszamy szpatułką.
Czas na jabłka - odciśniete z soku bardzo delikatnie mieszamy z masą.
Na koniec wsypujemy resztę sypkich składników
i powoli mieszając, w kilku ratach dokładamy pianę z białek.
Gotowe ciasto przekładamy do formy
wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównujemy powierzchnię
i wkładamy do piekarnika nagrznanego do 180 stopni.
Po 40 minutach sprawdzamy patyczkiem stopień wypieczenia,
jeśli jest suchy, wyłączamy piekarnik
i studzimy ciasto przy otwartych drzwiczkach około 10 minut,
następnie wyciągamy do zupełnego wystudzenia.
Polecam polanie wystudzonego ciasta czekoladą,
deserową lub mleczną, rozpuszczoną
z dwoma - trzema łyżkami śmietanki kremówki.
Ciasto zachowuje świeżość długo, nie wysycha, nie kruszy się przy krojeniu.
Jeżeli nie chcecie, by w smaku przypominało piernik,
nie dodawajcie w żadnym wypadku cynamonu.
Pokusilam się o to raz, wsypując łyżeczkę do potartych jabłek.
Zupełnie zmieniłam smak.
Ale, jeśli pierniki już chodza Wam po głowie, sypcie śmiało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz