piątek, 18 września 2020

Miękkie bułeczki cynamonowe


Pachną masłem i cynamonem. Są lekkie, miękkie i puszyste.
Ciasto nie wymaga długiego zagniatania, 
tak naprawdę wystarczy kilkuminutowe, energiczne mieszanie łyżką.
Z podanych proporcji wychodzi około dziesięciu małych, zrolowanych bułeczek, 
zrośniętych ze sobą po to, by odrywać je po upieczeniu, jedna po drugiej.
Dawno nie piekłam drożdżówki o poranku, 
by poprawić nastawienie do rozpoczynającego się dnia. 
Czasem musimy pozwolić na to, by pochłaniały nas sprawy, 
którymi najchętniej nie zaprzątalibyśmy sobie głowy. 
Dalej i dalej przesuwając granice cierpliwości - działamy wytrwale.
Ale - determinacja, w dalszej perspektywie może stać się tym,
co satysfakcją określić będziemy mieć szansę.
I w tej perspektywie - normą stanie się wszystko, 
co teraz nowe, albo tylko w planach. 
Jeśli treści powyższe wpadną w oko komuś,
kto zna firmę remontową bez planów na październik poczynionych - piszcie.
A w zamian - proszę, oto przepis rewelacyjny dla wszystkich 
- tkwiących w bezpiecznym, stabilnym poczuciu komfortu
i tych pędzących w kierunkach różnych, dobrowolnie, pod przymusem, 
na dystansach mniej lub bardziej wyczerpujących.

Składniki:
250 - 270 gram mąki pszennej
50 gram cukru
20 gram świeżych drożdży
50 gram rozpuszczonego masła
1/3 szklanki letniego mleka
szczypta soli
1 jajko
Na nadzienie:
1 łyżka cynamonu
2 łyżki roztopionego masła
1 łyżka cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego

Wykonanie:
Składniki nadzienia mieszamy w miseczce i odstawiamy.
Drożdże kruszymy do małej miski, wsypujemy łyżkę cukru i łyżkę mąki.
Mieszamy, dolewamy mleko i ponownie starannie mieszamy.
Odstawiamy na około 15 minut, by zaczyn ruszył.

Do większej miski przesiewamy mąkę, cukier, sól, 
wbijamy jajko, mieszamy i wlewamy rozpuszczone masło.
Mieszamy wszystkie składniki i zagniatamy na gładko przez około 5 minut. 
Wystarczy energicznie mieszać drewnianą łyżką, 
aż ciasto zacznie odchodzić od ścianek miski. 
Wyrobione ciasto wstawiamy w misce do piekarnika, 
nagrzanego do 50 stopni, na około 30 min - powinno podwoić swą objętość.
Po tym czasie wyciągamy, wykładamy na posypany sporą ilością mąki blat. 
Ciasto może być lekko lepiące 
- wówczas oprószamy je mąką i chwilkę zagniatamy. 
Gdy stanie się gładkie, wałkujemy placek o wymiarach około 20 cm / 30 cm, 
smarujemy nadzieniem cynamonowym i rolujemy jak roladę, 
wzdłuż dłuższego boku.
Ostrym nożem tniemy na 2 cm kawałeczki i bokiem, jak ślimaczki, 
układamy je w formie wyłożonej papierem do pieczenia. 
Ja użyłam długiej keksówki, 
więc w jednym rzędzie zmieściłam po dwa ślimaczki.
Foremkę z bułeczkami ponownie wkładamy do piekarnika 
rozgrzanego do 50 stopni. 
Gdy podwoją objętość, zwiększamy temperaturę do 180 stopni 
i pieczemy na rumiano, około 25 minut.
Gdy staną się złote i wyrosną do połowy wysokości formy,
wyciągamy blaszkę z piekarnika i ostawiamy na 15 minut.
I można rozpocząć odrywanie - na dnia rozpoczynanie.
Bułeczki są równie miękkie po zupełnym wystudzeniu,
więc na dnia zakończenie - odrywajmy na emocji studzenie :)
 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz