poniedziałek, 15 stycznia 2024

Ketokeks "Orzechowa szarlotka"


Zarzekałam się całkiem niedawno, że znów będę trzeć marchewkę, 
narzekając na odrętwienie ręki, twardość warzywa i zużytą tarkę.
Chciałam powtórzyć marchewkowca orzechowego ( post z 11.01 2024).
Przeznaczeniem mojej marchewki okazała się jednak surówka.
Wykorzystałam jabłko.
Niewielkie, dość słodkie, bezoporowo ślizgające się po oczkach tarki.
Bazowałam natomiast na wspomnianym przepisie na marchewkowca, 
ale troszkę zmieniłam proporcje. 
No i głównego bohatera.
Ten keksik upieczony w niedzielny poranek, zrobi mi poranki i jutro i pojutrze.
Dobry początek dnia, gdy znów złośliwie dosypało nocą.
A właśnie znów pada. Litości.
Jutro - poniedziałkowe zbyt wczesne wyjście z domu.
A potem - keks z śniadaniówki i życzliwie zaparzona kawa przez kogoś,
kto pierwszy do ekspresu dotrze przez zaspy.
Przy okazji - z góry dziękuję :)

Składniki:
wszystkie w temperaturze pokojowej
proporcje na formę keksową - u mnie 11 cm / 20 cm

1/2 szklanki mąki migdałowej - u mnie z podketo.pl
1/2 szklanki zmielonych orzechów laskowych
2 łyżki rozpuszczonego, przestudzonego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka proszku budyniowego - u mnie smak piernikowo dyniowy
1 łyżeczka przyprawy do szarlotki
3 jajka - rozmiar M
3 łyżki erytrytolu
szczypta soli
1 niewielkie, obrane, starte na tarce o dużych oczkach jabłko

Wykonanie:
Na wstępie mieszamy ze sobą wszystkie suche składniki - mąkę migdałową, 
orzechową, proszek do pieczenia, proszek budyniowy, przyprawę szarlotkową.
Teraz rozdzielamy jajka.
Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli, odkładamy na bok.
Do żółtek umieszczonych w większej misce wsypujemy erytrytol 
i ubijamy mikserem przez około 3 minuty, na gęsty, jasny krem.
Wlewamy chłodne, płynne masło, chwilkę miksujemy.
Do utartych żółtek wsypujemy połączone suche składniki, 
mieszamy delikatnie szpatułką, wrzucamy wiórki jabłkowe 
( odciśnięte jeśli puściły zbyt obficie sok ), 
ponownie mieszamy. Ciasto na tym etapie będzie bardzo gęste.
Dodajemy w dwóch ratach pianę z białek i mieszamy 
delikatnie szpatułką tak, by masa pozostała napowietrzona. 
Przelewamy masę do keksa - u mnie forma silikonowa. 
Wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika - grzanie góra - dół,
bez termoobiegu i pieczemy około 30 minut.
Gotowy keksik studzimy 5 minut w piekarniku, wyciągamy i studzimy zupełnie.
Smakuje zaskakująco szarlotkowo, delikatnie orzechowo. 
Mięciutki, z podpieczoną skórką, doskonały do filiżanki ciepłej herbatki i kawki.
Nie wymaga dodatków, jednak ja w wersji śniadaniowej 
pokusiłam się o kleks bezcukrowego podketowego 
smarowidła - konfitury truskawkowej.
Polecam z serkiem, kremem orzechowym. 
Choć akurat to kontrastowe połączenie z truskawką - dla mnie naprawdę ok.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz