środa, 7 września 2022

Lekka babka z espresso, na majonezie

 

Niewielkie ciasto, na przyjemne popołudnie.
Babeczka dla kilku znajomych, 
którzy prosząc o kolejne kawałki zadbają o to, by zniknęła cała.
Zachęcam do przetestowania mojego przepisu, 
bo to już kolejna udana propozycja z zastosowaniem majonezu.
Szybka, bardzo prosta w przygotowaniu.
Lekka, miękka babeczka.
Dodana kawa nie dominuje, podkreśla tylko 
i dopieszcza czekoladową moc wypieku.
W oryginalnym przepisie do ciasta dodaje się gorzkie kakao, 
ja wykorzystałam intensywną, gorzką czekoladę w proszku.
Grzbiet babeczki polałam rozpuszczoną czekoladą, 
z pokruszonymi kuleczkami pralinek Giotto.
Te pralinki miałam pod ręką.
Są przepyszne.

Składniki:
proporcje na keksówkę o wymiarach 23 cm / 10 cm
składniki w temperaturze pokojowej

1 pełna szklanka mąki pszennej - 150 gram
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki gorzkiego kakao - 50 gram
2 jajka
2/3 szklanki cukru - 150 gram
1/2 szklanki majonezu łagodnego w smaku - 125 gram
150 ml mocnego espresso
dodatkowo:
5 - 6 kostek rozpuszczonej czekolady 
do ozdobnego polania wierzchu ciasta

Wykonanie:
Zaczynamy od zaparzenia espresso i przestudzenia naparu. 
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i mieszamy z kakao.
W dużej misce ubijamy jaja z cukrem na puszystą, jasną masę 
- około 5 minut, na wysokich obrotach miksera.
Do ubitych na krem jajek dodajemy majonez,
łączymy go z masą miksując krótko, na obrotach zmniejszonych do najniższych. 
Dosypujemy mąkę z proszkiem i kakao, 
na przemian z dolewaniem espresso, w 3 - 4 partiach, 
zaczynając i kończąc na mące. 
Wszystkie składniki mieszamy do połączenia łopatką 
lub krótko miksując na najniższych obrotach miksera.
Gotową masę przelewamy do keksówki 
wyłożonej papierem do pieczenia,
ja użyłam silikonowej, więc nie wymagała przygotowania.
Pieczemy w 180 stopniach, bez termoobiegu, około 40 minut.
Babeczka wyrasta z górką, pęka przez środek,
pęknięcie może wydawać się wilgotne po upływie czasu pieczenia,
jednak nie świadczy to o tym, że ciasto jest niedopieczone. 
Zróbcie, jeśli nie macie pewności, czy to już - test patyczkiem.
Upieczone ciasto studzimy 5 minut w piekarniku, 
po czym wyciągamy na blat i studzimy przynajmniej 
przez 20 minut, przed pierwszym krojeniem. 
Polecam wierzch polać polewą z roztopionej czekolady. 
Wystarczy rozpuścić w mikrofalówce kilka kosteczek 
i rozsmarować w pęknięciu wzdłuż ciasta, 
lub polać ozdobnymi zygzakami.
W cieście doskonale odnajdą się również bakalie, 
takie jak pokrojone suszone śliwki lub orzechy.
Za wersję bakaliową zabiorę się już niedługo, 
pozostało mi jeszcze przecież pół słoiczka majonezu.
W mym odczuciu, to wypiek na rozpoczęcie sezonu jesiennego. 
Czekoladowo - orzechowo - bakaliowego, 
aromatycznego, choć jeszcze nie korzennego.
Z kolejnymi dniami września coraz intensywniej odczuwam potrzebę 
zapewniania sobie właśnie takiej formy rozpieszczania,
kojącym zapachem wypełniającym domowe kąty, 
gdy wieczór coraz dłuższy i zaskakująco wczesny.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz