Koniec wieńczy dzieło.. Świąteczne dzieła wieńczy ten nieplanowany serniczek.
Ledwo mieści się w lodówce, wśród nadwyżki potraw,
której w tym roku oczywiście miało nie być.
Ale - jest, więc przed nami tydzień systematycznego opróżniania
miseczek i pojemników.
A pomiędzy tym wykańczaniem smaków świąt - lekki serniczek.
Taki nie - świąteczny, bo bez przepychu, bez cukru i bez zdobienia misternego.
A pyszny.
Proponuję przepis szukającym bezcukrowej alternatywy
dla wykańczanych powoli wypieków świątecznych,
wielbicielom serników na zimno - lekkich, kremowych, nieskomplikowanych.
I wszystkim, którzy jak ja, walczą z nadwyżkami w lodówce
- może został tam również ser i śmietanka.
Zawalczcie koniecznie :)
Składniki:
proporcje na formę o rozmiarach około 16 cm / 20 cm
Ciasto kruche:
3 łyżki mąki migdałowej
3 łyżki mieszanki do wypieku ciast z podketo.pl
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki erytrytolu
1 żółtko
50 gram miękkiego masła
szczypta soli
3 łyżki mąki migdałowej
3 łyżki mieszanki do wypieku ciast z podketo.pl
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki erytrytolu
1 żółtko
50 gram miękkiego masła
szczypta soli
Wykonanie:
Do miski wsypujemy suche składniki, dodajemy miękkie masło,
żółtko, widelcem rozcieramy do połączenia,
po czym zagniatamy dłonią. Gotowe, miękkie, elastyczne ciasto
wałkujemy na prostokąt o grubości około 0,5 cm
i wymiarach formy, w której poczynicie serniczek.
Formę wykładamy papierem do pieczenia, wkładamy ciasto,
nakłuwamy w kilku miejscach widelcem
i pieczemy w temperaturze 170 stopni około 15 minut.
Po upieczeniu ciasto jest rumiane, dość miękkie,
po wystudzeniu stanie się kruche.
Masa serowa:
250 gram sera ricotta
250 gram sera mascarpone
2/3 szklanki śmietanki kremówki 30 %
2 płaskie łyżeczki żelatyny
3 łyżki erytrytolu
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią lub łyżeczka pasty waniliowej
szczypta soli
250 gram sera ricotta
250 gram sera mascarpone
2/3 szklanki śmietanki kremówki 30 %
2 płaskie łyżeczki żelatyny
3 łyżki erytrytolu
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią lub łyżeczka pasty waniliowej
szczypta soli
Wykonanie:
Żelatynę zalewamy niewielką ilością zimnej wody,
mieszamy i odstawiamy, by napęczniała.
Śmietankę wlewamy do rondelka i podgrzewamy prawie do zagotowania,
wsypujemy erytrytol, cukier z wanilią, szczyptę soli.
Dodajemy napęczniałą żelatynę, mieszamy do jej rozpuszczenia
i dokładnego połączenia wszystkich skłądników w jednolity krem.
Studzimy.
Do większej miski wkładamy ser mascarpone i ser ricotta,
miksujemy do połączenia w jednolity, delikatny krem.
Łyżkę zmiksowanej masy serowej dodajemy
do wystudzonej śmietanki - miksujemy.
Miksując na niskich obrotach, dodajemy kolejne łyżki,
aż do wykończenia składników i powstania jednolitego kremu.
Krem pistacjowy:
200 ml śmietanki kremówki 30 %
100 gram sera mascarpone
4 łyżki pasty pistacjowej - 100 % orzechów
2 - 3 łyżki erytrytolu
szczypta soli
200 ml śmietanki kremówki 30 %
100 gram sera mascarpone
4 łyżki pasty pistacjowej - 100 % orzechów
2 - 3 łyżki erytrytolu
szczypta soli
Wykonanie:
Śmietankę podgrzewamy prawie do wrzenia,
dodajemy słodzik, pastę pistacjową, szczyptę soli,
mieszamy łyżką, po czym przy użyciu blendera
blendujemy do napuszenia i dokładnego
rozprowadzenia pasty w śmietance.
Wstawiamy rondelek z masą kilka godzin do lodówki.
Po schłodzeniu dodajemy zimny serek mascarpone,
miksujemy do zgęstnienia, pod koniec ubijania wsypujemy śmietan - fix.
blendujemy do napuszenia i dokładnego
rozprowadzenia pasty w śmietance.
Wstawiamy rondelek z masą kilka godzin do lodówki.
Po schłodzeniu dodajemy zimny serek mascarpone,
miksujemy do zgęstnienia, pod koniec ubijania wsypujemy śmietan - fix.
Składanie ciasta:
Na upieczony kruchy spód wykładamy masę serową,
wyrównujemy powierzchnię, pokrywamy całość cienką
warstwą kremu pistacjowego.
Można oczywiście ozdobić ciasto orzechami pistacjowymi,
Można oczywiście ozdobić ciasto orzechami pistacjowymi,
lub innymi elementami dekoracyjnymi, jeśli ma być reprezentacyjne.
Moje, jak widzicie pozostało w wersji bez - ozdobników.
Ciemniejsza warstwa serka, którą widać na zdjęciach,
to mój eksperyment - do części masy dodałam równie łyżkę pasty pistacjowej.
Nie wspominam o tym w przepisie, ponieważ pasta jest absolutnie
niewyczuwalna i nie wpływa na walory smakowe.
Zatem - jest to element zbyteczny.
Polecam przepis z całym przekonaniem i spoglądam
na leżący przede mną kawałeczek sernika.
Pomimo godziny 20 - tej, widzę go całkiem wyraźnie
w świetle dziennym, zza okna.
Zaleta przedwczorajszej zmiany czasu na letni.
Postuluję pozostanie przy tym czasie ;)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz