Najlepsze na ciepło, polane lukrem.
Miękkie, jak puszyste bułeczki, pachnące pączkiem.
Wyrastają szybciutko po uformowaniu,
Wyrastają szybciutko po uformowaniu,
ciasto nie wymaga długiego zagniatania
i jest dość oszczędnościowe - wystarczy jedno jajko, niewiele masła i cukru.
Można oczywiście nadziewać je ulubioną
konfiturą, marmoladą, powidłem lub czekoladą.
W mojej wersji - pyszny dżem jabłkowy.
Pasuje idealnie do aromatycznego, waniliowego ciasta drożdżowego.
Upiekłam spory, zgrabny stosik, na ciepło zjedzone zostały tylko cztery,
reszta przestygła, ale pozostały miękkie i aromatyczne.
W trakcie pieczenia kuchnia pachnie pączkarnią,
taką z dobrą wentylacją - duszącej woni smalcu i oleju brak.
Tylko zapach drożdży, wanilii...sama słodycz.
Składniki:
2,5 szklanki mąki pszennej
20 gram świeżych drożdży
250 ml letniego mleka
0,5 szklanki cukru
1 jajko rozmiar L
1 opakowanie cukru waniliowego
30 gram rozpuszczonego masła
szczypta soli
1 opakowanie cukru waniliowego
30 gram rozpuszczonego masła
szczypta soli
Wykonanie:
Zaczynamy od przygotowania zaczynu
Zaczynamy od przygotowania zaczynu
- drożdże wkruszamy do ciepłego mleka,
dosypujemy łyżeczkę cukru, mieszamy
dosypujemy łyżeczkę cukru, mieszamy
i odstawiamy na około 10 minut, by zaczęły pracować.
Do większej miski przesiewamy mąkę,
Do większej miski przesiewamy mąkę,
wsypujemy cukier i cukier waniliowy, szczyptę soli.
Wbijamy jajko i całość mieszamy łyżką.
Wlewamy podrośnięty zaczyn, zaczynamy zagniatać,
po chwili dolewamy rozpuszczone masło.
Wyrabiamy ciasto przez około 5 minut - powinna powstać gładka,
nie lepiąca się do miski i dłoni kula.
Odstawiamy ją do wyrośnięcia
do rozgrzanego do 50 stopni piekarnika - na około godzinę
Wbijamy jajko i całość mieszamy łyżką.
Wlewamy podrośnięty zaczyn, zaczynamy zagniatać,
po chwili dolewamy rozpuszczone masło.
Wyrabiamy ciasto przez około 5 minut - powinna powstać gładka,
nie lepiąca się do miski i dłoni kula.
Odstawiamy ją do wyrośnięcia
do rozgrzanego do 50 stopni piekarnika - na około godzinę
( powinna podwoić objętość ).
Po wyrośnięciu ciasto zagniatamy raz jeszcze
i formujemy wałek, który dzielimy na 9 - 10 części.
Każdy kawałek rozpłaszczamy na dłoni,
Po wyrośnięciu ciasto zagniatamy raz jeszcze
i formujemy wałek, który dzielimy na 9 - 10 części.
Każdy kawałek rozpłaszczamy na dłoni,
na środek nakładamy dżem jabłkowy
i zlepiamy pączka - jak knedla.
Wszystkie zlepione pączusie odkładamy na wyłożoną papierem
i zlepiamy pączka - jak knedla.
Wszystkie zlepione pączusie odkładamy na wyłożoną papierem
blaszkę z piekarnika i wkładamy je do ponownego
wyrośnięcia w piekarniku, w 50 stopniach.
Po 15 minutach zwiększamy temperaturę do 170 stopni
i od momentu jej osiągnięcia pieczemy 12 - 15 minut, na rumiano.
Po wyciągnięciu z piekarnika, krótko studzimy i polewamy lukrem.
Proponuję konsumpcję jeszcze lekko ciepłych,
nie czekajcie na zastygnięcie lukru - niech oblepia palce
- tak smakują najlepiej, jak doskonałe, puchate pączki.
Po zupełnym wystudzeniu przemieniają się w drożdżowe bułeczki.
Równie pyszne, miękkie, ale bliżej im już do drożdżówek.
A dziś bohaterami mają być pączusie,
Po 15 minutach zwiększamy temperaturę do 170 stopni
i od momentu jej osiągnięcia pieczemy 12 - 15 minut, na rumiano.
Po wyciągnięciu z piekarnika, krótko studzimy i polewamy lukrem.
Proponuję konsumpcję jeszcze lekko ciepłych,
nie czekajcie na zastygnięcie lukru - niech oblepia palce
- tak smakują najlepiej, jak doskonałe, puchate pączki.
Po zupełnym wystudzeniu przemieniają się w drożdżowe bułeczki.
Równie pyszne, miękkie, ale bliżej im już do drożdżówek.
A dziś bohaterami mają być pączusie,
więc proponuję z całym przekonaniem:
bezolejowe, bezsmalcowe, delikatne
i tylko spieszcie się z poczęstunkiem - szybko stygną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz