Dzisiejszy post dedykuję tym, którzy jeszcze nie znaleźli Tego sernika,
który otrzyma miano świątecznego, już za tydzień..
Tak naprawdę to klasyczny serniczek, ale wzbogacony o kilka,
zupełnie nieskomplikowanych w przygotowaniu warstw.
A czynią one z niego dzieło wyjątkowe,
prezentujące się niczym tort serowy,
elegancki i naprawdę doskonały w smaku.
Każda z warstw ciasta jest pyszna sama w sobie,
z pozostałymi łączy się w ciekawą kompozycję smaków i tekstur,
osadzoną na dobrze wypieczonym cieście.
Składniki:
proporcje na keksówkę 20 cm / 30 cm lub tortownicę o średnicy 22 cm
Ciasto:
2/3 szklanki mąki tortowej
2 łyżki cukru pudru
1 pełna łyżka miękkiego masła
1 jajko M
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka mielonych ulubionych orzechów ( opcjonalnie )
Masa:
50 dag sera wiaderkowego na serniki
4 jaja M
1/2 szklanki mleka skondensowanego ( używam mleka z tubki )
2 łyżki mleka w proszku
2 łyżki budyniu śmietankowego
4 łyżki cukru pudru
skórka starta z połowy cytryny
1 łyżka masła
Dodatkowo:
2 łyżki kremu pistacjowego do smarowania pieczywa
200 ml śmietanki kremówki 30 %
50 gram białej czekolady
1 śmiatan - fix
1/2 słoiczka dżemu jabłkowego
1 łyżka galaretki cytrynowej
Wykonanie:
Ciasto:
Z podanych składników zagniatamy ciasto, w konsystencji dość luźne i lepkie:
do miski wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia,
do miski wsypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia,
cukier, łyżkę zmielonych orzechów,
dodajemy jajko, miękkie masło i mieszamy.
Powstałą masę rozsmarowujemy dość cienką warstwą
na dnie posmarowanej olejem i oprószonej mąką formy,
podpiekamy na rumiano w 180 stopniach, około 10 minut.
Wyciągamy i studzimy.
Masa serowa:
Do miski wkładamy ser, jaja, proszek budyniowy, masło,
mleko w proszku, mleko skondensowane, skórkę z cytryny
i miksujemy do dokładnego połączenia składników,
nie zbyt długo - by masy nie napowietrzyć.
Cztery pełne łyżki masy odkładamy do miseczki,
dodajemy do niej krem pistacjowy i mieszamy do połączenia.
Pozostałą masę serową wylewamy na podpieczony spód,
na wierzchu łyżką wykładamy część wymieszaną z kremem pistacjowym
- ja robiłam to punktowo, w kilku miejscach. Wygładzamy powierzchnię.
Serniczek pieczemy w 180 stopniach 30 minut,
zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i dopiekamy kolejne 30 minut.
Wierzch powinien być płaski, wyrównany na całej powierzchni,
nie zapadnięty w środku. Jeśli po czasie przewidzianym na pieczenie
środek jest nadal wklęsły, przedłużcie czas pieczenia.
Upieczony serniczek studzimy w zamkniętym piekarniku około 30 min,
po tym czasie uchylamy drzwiczki,
a po 15 minutach wyciągamy z piekarnika, by przestygł zupełnie.
W czasie, gdy sernik się studzi, do małego rondelka
wkładamy pół słoiczka dżemu jabłkowego,
dosypujemy łyżkę galaretki cytrynowej
i mieszamy podgrzewając, aż galaretka się rozpuści.
Wkładamy rondelek do lodówki, by żelka zaczęła tężeć.
Na przestudzonym serniku rozsmarowujemy
warstwę tężejącej żelki jabłkowej.
Wkładamy ciasto do lodówki i zabieramy się za ubijanie śmietanki.
Do ubitej na pół - sztywno kremówki wsypujemy cały śmietan - fix
i powoli wlewamy rozpuszczoną w mikrofalówce białą czekoladę
( przestudzoną, ale nadal płynną ).
Puszystą śmietankę wykładamy na wierzch wypieku.
Serniczek oczywiście najlepiej smakuje na drugi dzień,
po lodówkowym nocnym chłodzeniu.
Szczerą będąc - upiekłabym go ponownie,
bardzo ochoczo, właśnie na wielkanocny stół.
Jednakże tradycja sernika wiedeńskiego - wielkanocnego
wciąż żywa i nie pozostawiająca pola manewru.
Za tydzień będzie wiedeński.
Udanych przygotowań do Świąt!
Mam nadzieje, że moja propozycja na kilku
przedświątecznych listach - "do zrobienia" się znajdzie.
Ja swojej jeszcze nie zrobiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz